Jestem na forum od dawna, zwykle je czytam, rzadko kiedy się wypowiadam, ale to jest wyjątkowa sytuacja. Takiego burdelu to tu jeszcze nie widziałem, nie wiem jakim cudem temat jest otwarty, a osoba która go prowadzi bawi się w podchody przez 40+ stron i unika konkretnych odpowiedzi, zamiast tego pisze wypracowania w których jest masa lania wody. Co gorsze wchodzą tu jeszcze obrońcy użytkownika którzy starają się być alternatywni (słynny Master, nie mylić z Master_Tv, bo ten pierwszy wstawił sobie szlaczki arabskie i w każdym temacie musi mieć inne zdanie, za wszelką cenę) i tylko podsycają cały flame-war. Nie wiem w jakim celu wyzywać innych od "polaczków" bo nie wierzą w każdą głupotę przeczytaną w internecie, szczególnie na byłym forum tibijskim. "Polaczkiem" to może być osoba która zobaczy że sąsiad ma Mercedesa więc będzie starała się za wszelką cenę mu uprzykrzyć życie albo pójdzie z gwoździem i samochód podrapie, nie ktoś kto wyśmiewa biznesmena który pisze "biznez"... Na litość, czego można mu zazdrościć? Biznesu MLM? Przecież to nawet brzmi śmiesznie, zazdrościć to można komuś kto coś osiągnął i to na wysokim poziomie, można zazdrościć Ronaldo/Messiemu umiejętności gry w piłkę, B.Gatesowi bogactwa ale nie urojonego "biznezu" jakiemuś typowi z TORGa, przecież zarzuty że mu się zazdrości brzmią żałośnie. Było fajnie, pośmialiśmy się ale po co kontynuować? Osoba prowadząca temat twierdzi że jako człowiek profesjonalnie zajmujący się muzyką, nie potrafi nagrać dźwięku podczas rozmowy na Skype. Cały temat wygląda tak jakby założyć dziennik treningowy w następujący sposób:
-Sukces osiągnięty
-50 pkt motywacji do rozpoczęcia treningu
-100 pkt bicepsu do stycznia
-200 pkt klatki do lutego
-Dzień trzeci, mam najlepsze suple od samego Joe Weidera, sam mi je skręcił więc nie mogę ich pokazać.
-Dzień czwarty, mam biceps 50 cm, mój trener dał mi dzisiaj puchar, niestety nie mogę go pokazać bo się roztopił, za rok zdobędę drugi i pokażę.
-Dzień piąty, wbiłem 50 kg masy w 5 dni, jestem tak wielki że do domu dostaję się dźwigiem, zrobiłbym zdjęcie żeby zazdrośnikom udowodnić że mam rację ale jako profesjonalny fotograf nie potrafię zrobić zdjęcia w lustrze.
Jest sens to kontynuować, tak poważnie? W dodatku z tego co widać po FB mistrza biznesu to:

tak właśnie wyglądają te podróże opisywane w temacie.
Pytanie do mistrza:
Co zamierzasz osiągnąć tym tematem, poza tym co właśnie robisz, czyli bicia rekordu trollowania z uniknięciem warna?
Zakładki