Wersja do druku
Nawet sam nie wiesz co piszesz jesli potem nie rozumiesz kompletnie do czego pije. I nie nie osiagnales sukcesu. Piszesz ze bedziesz tu zamieszczal swoje osiagniecia ktore dopiero nastapia mimo ze juz nastapily. Tworzysz paradoksy.
I wybacz ze nie poznam tych tajnikow waszego biznesu. To jest prawda objawiona tylko dla wiernych wyznawcow bullshitu!
Tyle ile wiem wystarcza by moc krytykowac twoje pitolenie.
Jeden z największych błędów początkujących "biznesmenów" lub ogólnie ludzi, którzy zaczynają żyć na własną rękę. To dobrze, że masz marzenia, ale nigdy, przenigdy nie możesz mówić, że te sukcesy będą. To tak jakbyś widział jedyne światełko w tunelu, nie zauważając bocznych wyjść. Nie dajesz sobie wytłumaczyć, że coś może pójść nie tak. A jeżeli dalej będziesz tkwił w przekonaniu o swoich sukcesach, a takowe nie nadejdą, to będzie jeszcze gorzej.Cytuj:
kaaczekk napisał
Twoim kolejnym błędem jest rozpowszechnianie swojej "wizji" w około. Masz biznes plan? To dobrze! Ale nie możesz dzielić się z nim z każdym, kogo napotkasz. Uwierz mi, mam już trochę doświadczenia w rynku i znam nie jednego, który się na tym przejechał.
Jesteś typowym wizjonerem, który ma klapki na oczach. Nic więcej. Poczekamy na te "sukcesy", a jeżeli rzeczywiście nadejdą to będziemy mogli Ci gratulować. Ale nie teraz. Nie teraz, zwłaszcza kiedy tak podchodzisz do biznesu, w sposób "na pewno się uda".
Co do pracy etatowej. Mówisz, że to nie dla Ciebie? A czy masz świadomość tego, że są w Polsce firmy, w których po zatrudnieniu na etat nie robi się ciągle tego samego? Powiem Ci tak. W mojej własnej firmie mam pod sobą dziesięciu ludzi. Połowa z nich zarabia średnio 55~zł/h pracy, druga połowa więcej. U nas nie ma czegoś takiego jak "przyjdź - zrób swoje - wyjdź". Staram się być jak najbliżej z pracownikami, oczywiście w w jednym celu. Aby im się dobrze pracowało i wydaje mi się, że taki cel spełniam. Zauważyłem, że coraz więcej firm korzysta z takiego modelu relacji z pracownikami. A to daje dużo większą efektywność w pracy, niż w dużych korporacjach. I nie musisz się martwić, ile pieniędzy odłożyć na jutro, żeby zjeść kanapkę z chlebem.
Nie życzę Ci źle kaaczekk, ale widziałem już wielu ludzi, którym nie wyszło właśnie przez takie klapki na oczach, jakie ty masz i uwierz mi, nie chciałbyś być na ich miejscu.
Tak czy siak ciągle brnę do przodu, i nic mnie nie powstrzyma. Nie chciałbym wam tutaj słodzić, po tej całej krytyce, ale motywujecie mnie coraz bardziej do działania. ;)
Przeciez mowisz dokladnie to samo co ja, tylko uzywasz innych slow i jeszcze twierdzisz, ze to bzdury xDCytuj:
kaaczekk napisał
Jesli kupuje usluge za 100zl i mam 30% korzysci, to tylko 2zl trafia spowrotem do mnie, drobny procent idzie do ludzi wyzej, a reszta to glownie wynagrodzenie dla inteligentnych ludzi, ktorzy siedza w zarzadzie. 28zl "korzysci" to piramida finansowa, z ktorej praktycznie nikt nie korzysta, sam zyskujesz maxymalnie 2% ( a czesto mniej) . To juz VISA/Mastercard daje to samo i nie bawisz sie w zadne MLMy, korzysci, sekty itd. Dostajesz karte, uzywasz i placisz. Karta jest akceptowana na calym swiecie.
Powiem wiecej. Jedyna osoba, ktora zarobila a nie stracila na Lyoness, ktora znam to... ja. I to nie dzieki SUPER STRUKTURZE, super eventom, liderom i innym pierdoleniu. Ale o tym zaraz.
Gdy Lyoness wchodzil do Polski, byl to chyba 2009 rok (glowy nie dam), zafascynowalo to mojego kolege. Bardzo szybko zaslepily go JEDNOSTKI, PASYWNY DOCHOD, STRUKTURY, ZEGARKI W PREZENCIE, GARNITURY itp. Oczywiscie pewnego dnia chcial zrekrutowac mnie. Przeanalizowalem sprawe i wydala sie ciekawa. Dostalem karte Lyoness (papierowa). Przepatrzylem partnerow dookola. Mam znizki w Careefour (1%), jakas stacja paliw i tyle... W careffourze wymagali platnosci bonami, a do pracy jezdzilem rowerem, wiec nijak mi sie to niekalkulowalo. Na tym poprzestalem oszczedzanie z Lyonnes.
Ale ten kolega poszedl dalej. Kupil status "premium" (chyba jakies 9000zl) i wprowadzil tam swoja firme (naprawial kompy). Jezdzil na spotkania w calej europie, kupowal jednostki na "rynkach wschodzacych", z nadzieja, ze przeciez niedlugo zamknie sie rynek i on bedzie mial kupe pasywnego dochodu.
No i... troche zarobil. Zadne kokosy, ale faktycznie po paru latach byla z tego kasa. Ale...
- co kilka miesiecy dokupuej kolejne jednostki, zeby utrzymac sie na odpowiednim poziomie, jezdzi na kolejne szkolenia. W konsekwencji traci lub zarabia grosze.
Minely przynajmniej 4 lata. Mimo mocnej motywacji, dziesiatek szkolen i wyjazdow zagranicznych i sporych pieniedzy na start (jego rodzice nie narzekaja na ich brak) - nadal nie jest w stanie sie z tego utrzymac.
Raz pojechalem z nim na szkolenie. Bylo srednio-nudno, ale bez bajerow motywacyjnych, typu okrzyki, piosenki i trzymanie sie za rece (xD). Po co o tym mowie? A bo najlepsze zaczyna sie w tym momencie...
Po spotkaniu, wiekszosc osob udala sie na kolacje do jedynej w okolicy knajpy, ktora jest partnerem Lyoness. Jedli zapiekanki po 6-7zl, kawe, haburgera... Ja siedzialem i w kocnu pomyslalem: - No kurwa, to jest to :D
Stara, brzydka knajpa z drogim, przecietnym zarciem, kreci sie tylko dzieki zaslepionym MLMowcom, ktorzy spotykaja sie tam po kazdym spotkaniu a nawet sami tam przychodza tylko po to, zeby zarobic kolejne 30groszy korzysci :D
Tydzien pozniej sam swiadczylem uslugi w Lyoness. Oczywiscie nie kupilem statusu premium za 9000zl, tylko zaproponowalem mu, zeby sprzedawal moje uslugi.
Duzo nie zarobilem. Jakies kilka tysiecy w ciagu roku. Ludzie kupowali moje uslugi, nie widzac strony www, refernecji, prtfolio... nic. Wazne, ze dawalem 20% korzysci Lyoness.
Dlatego "budowanie rynku" jest swietna nazwa. Znajdz leniow, korzy maja duzo znajomych. Powiedz im, ze beda bogaci. Rzuc im ochlapy i zarabiaj na ich slepym dazeniu do wielkich pieniedzy. W miedzy czasie trzeba im rzucic jakies ochlapy i zrobic kilka szkolen motywacyjnych. W prawdzie system jest slaby, bo ci najnbizej sa zazwyczaj nieaktywni, ale zawsze znjadzie sie "ambitny", ktory zrobi tak jak moj kumpel - bedzie brnal dalej, i dalej a ja bede mial nowych klientow. System jest sprytny i pozwala zarobic. Ale nie jeleniom tylko tworcom programu i przedsiebiorcom.
Skoro ja, przecietnie inteligentny random z forum o Tibii zdalem sobie z tego sprawe, to ludzie, ktorzy stworzyli system sa milionerami. A lamusy dupa cicho.
to sie nie dzieje naprawde, prawda?Cytuj:
kaaczekk napisał
Ja Cię chcę tylko ostrzec. Oczywiście zrobisz jak uważasz.Cytuj:
kaaczekk napisał
Cytuj:
kaaczekk napisał
Taaa, znam absolutnie każdego producenta (w tym tych co obstawiają top 5 beatportu i tych co mają całe studia i zajmują się realizacją) znaczącego w Polsce poczynając od dubstepu, po Drum n'bass, big room i na komercyjnej muzyce kończąć, a twój tekst o życiu z muzyki, bo masz masę kontaktów i jesteś "producentem", jest tak absurdalny jak wszystkie teksy o mlm -.-
A szkolenia w normalnie funkcjąnujących korporacjach są darmowe i opłacane, przez firmy w celu podniesienia kwalifikacji swoich pracowników.
ej ale odpowiedz na pytanie dzzeja, pytal juz cie 2 razy. ja pytam po raz 3:
Cytuj:
Powiedz mi ile w tym siedzisz, poczynając od chwili, kiedy dowiedziałeś się o takim biznesie do dnia dzisiejszego oraz ile pieniędzy wpłynęło na Twoje konto?
MLM jest jak każda praca, sam chcę sie tym zająć, z tą różnicą że ja chciałbym mieć z tego 1k złoty a pracowałbym normalnie. Poznałem w tym roku ludzi, też zaślepionych, co stwierdizli że oni zrobią mercedesa do końca wakacji i uwaga: "Ja innej opcji nie widzę". Przyjechali do Gliwic, z różnych miast, nie znali nikogo i zaczepiali randomowych ludzi na ulicy. Jakby tego było mało dawali ogłoszenia na portalach pracy pisząc jakiejś bzdury o prowadzeniu sklepu internetowego, koleżanka poszła na to spotkanie " o pracę" i bła wkurwiona niemiłosiernie, zyski będą fakt. Ale kiedy Minął miesiąc i gadałem z jednym z tych typów. Zarobił 34 zł. Warto nadmienić że miał już w swojej strukturze osoby które zanim przyjechał do gliwic, robiły mu już 2000 pkt. Więc na gliwiczanach nie zarobił nic, lub grosze. Do tego trzeba podejść realnie, pewnie, są tacy którzy żyją z tego, ale oni mają dodatkowe biznesy, własne firmy, więc sieć ludzi których można wpisać jest większa, a do tego mają jakąś renomę i reputację niż jakiś no-name.
HAHAHA
To po prostu MUSI być troll. MUSI.
Przecież on pisze dokładnie to samo, co można znaleźć na tej prześmiewczej stronce, którą Master_tv wrzucił: https://www.facebook.com/TypowyPrzedstawicielFmGroup
Nawet teksty o forumowych zazdrośnikach się tam znalazły. Ja pierdolę, typ dopiero od niedawna może kupić piwo w sklepie, a już jest wielkim byznesmenem (jakby garniak za dwie stówy, neseser i nazywanie wyjścia do maka "pójściem na lunch" robiły z kogoś biznesmena), ma kontakty na całym świecie (pewnie łupał w tibię z brazolami i to są te kontakty za oceanem), wielki międzynarodowy byznes, ogromne dochody gwarantowane, no kórwa człowiek sukcesu po prostu. I wszystko dlatego że mu jakiś domokrążca w makdonaldzie nawciskał kitu a ten to łyknął. Jeszcze to gadanie, że go ciągniemy w dół, bo zazdrościmy sukcesów. Człowieku, obudź się. Nie osiągnąłeś żadnego sukcesu, gówno zarobiłeś, a już się uważasz za lepszego od innych, bo tu same polaczki-biedaczki, a nie to co ty - światowy byznesmen. Ten temat do "opisywania swoich sukcesów" to chyba jakiś żart. Dlaczego mam przekonanie graniczące z pewnością, że będzie tu gadał o tym co zrobi, tak jak teraz, jakie sukcesy osiągnie i pewnego dnia po prostu przestanie się wypowiadać? I bynajmniej nie dlatego, że nie będzie miał czasu, bo za dużo biznesów na głowie XD
Przypominasz mi ludzi, którzy zarabiają 50zł/miech sprzedając tibijskie złoto na allegro i na pytanie czym się zajmują, odpowiadają że własnym biznesem/firmą.
Gniję po prostu XD
Proszę nominować ten temat do tematu roku, tyle co ja tu dziś beki wykopałem to nie miałem już dawno, naprawdę, dziękuje! XDDCytuj:
kaaczekk napisał
Nie dość, że typ jest skrajnym idiotą i nie wie nic o życiu, ale to totalnie nic to jeszcze jest skończonym ignorantem i zamiast ustosunkować się do krytyki, a niektóre osoby tutaj bardzo mądrze piszą to wyznaje chorą dywize "jebac hejterufff, dajecie mi siłe!1 ogien kurwa napierdalam sukcesy", żałosne, skoro cały forumiak ma z Ciebie beke to to nie może być przypadek, zwłaszcza, że na tym forumie nie siedzą idioci jak na samosi czy gdzieś.
kolega wciska podobną bajkę co ten michał cały śmieszny z youtube.
Byłem dzisiaj na spotkaniu Lider Team. To jest spoko jak możesz swoim znajomym/rodzinie sprzedać jakieś tam produkty no i jakieś tam niewielkie pieniądze będziesz miał. Jednak mi szkoda czasu na zabawę w to wole zdobyć porządny zawód i żyć jak człowiek, a nie robić w chuja całą reszte
no tak, sprzedasz mamie coś o 20 zł drożej niż jest warte, zarobisz na tym 10zł... profit?Cytuj:
Xard Flor napisał
Kilka ciekawych fotek dla tych, którzy nie rozumieją, że w tym MLMie po zakończeniu procesu budowy struktur następuje etap kampanii reklamowej, która 'zamyka rynek' w kraju w którym struktury pozwalają na przejście partnerów sieciowych na akceptację karty.
Załącznik 297784
Załącznik 297785
Załącznik 297786
Załącznik 297787
Załącznik 297788
Załącznik 297789
Załącznik 297790