mode banuj. kurwa ten temat nie jest guwnoburz który kierunek lepszy i czy studia sa potrzebne, zalozcie sobie inny watek i tam spamujcie
Wersja do druku
mode banuj. kurwa ten temat nie jest guwnoburz który kierunek lepszy i czy studia sa potrzebne, zalozcie sobie inny watek i tam spamujcie
Dobra mam chwile to i ja cos skrobne.
Od siebie polece jako prace dorywcza jak ktos chce dorobic albo dla studentow-pasozytow prace jak "steward" albo "sluzba informacyjna" na roznego rodzaju koncertach, eventach, dorzynkach czy innych smiesznych rzeczach. W sumie latwa robota, przewaznie tylko stoisz, ew. otrzepujesz kieszenie/sprawdzasz bilety jak jestes na wejsciu. Minusami niestety sa: trzeba miec jakis kurs przeszkalajacy, ktory pozwala na taka robote (info potwierdzone na 99% ale reki bym za to nie dal). W moim przypadku takie cos kosztowalo 50zl (przewaznie 150) i trwalo 2-3h~ (jakies bzdury prawne nt imprez masowych, zachowanai w stosunku do ludzi oraz pierwsza pomoc). Drugim minusem jest, ze nieczesto mozna cos takiego zalapac, szczegolnie w zime, gdy malo sie dzieje. Ale jesli ktos by mial okazje to polecam.
Oprocz tego, zajmuje sie udzielaniem korkow z maty. Przewaznie podstawowka, gimbaza i liceum. Jesli dzieciak pojety to w sumie godzine sobie przesiedze na luzie, podpowiadajac jak zrobic zadanie bez topornego tlumaczenia krok po kroku. Jak ktos mniej pojety albo ma wieksze zaleglosci to juz troche gorzej, bo trzeba przewaznie po kilka razy spokojnie i powoli tlumaczyc jakies zagadnienie.
Czasem tez zdarzy sie zlapac zlecenie na zaliczenie komus kolosa/egzaminu z maty. Jak dla mnie bardzo dobra opcja, bo albo ide z marszu albo chwila przypomnienia materialu i troszke kaski wpadnie. Rowniez dobra opcja jak ktos ogarnia mate i nie bedzie mial problemow, zeby wejsc i powiedziec "dzien dobry nazywam sie Archariusz Klosz przyszedlem na egzamin z xxx". (oczywiscie tylko w sytuacji gdy nie sa sprawdzane legitymacje/indeksy xD)
BTW. jakbys ktos byl chetny na korki albo egzamin z maty to zapraszam na priv ;) (Warszawa)
geniusz w ciul.
poza opierdalaniem rzeczy w tipji i innych mmorpg zajmuje sie dorywczo tlumaczeniami, glownie dokumentacja techniczna z dziedziny IT oraz umowy kupna sprzedazy fur itp z jezyka czeskiego i slowackiego na jezyk polski
geniusz ze mnie zaden, rzeklbym nawet ze jest wrecz odwrotnie, a oferty splywaly po tym, kiedy zaczalem wspolprace z pewna czeska firma w zakresie tlumaczen, inne firmy czesto zglaszaly sie do nich po kogos, kto chcialby sie zaczepic gdzies na stałe. Jak narazie jednak dalej studiuje i zostalem w kraju (oferty zakladaly w wiekszosci przeprowadzke do czech ale to nie problem, to akurat zrobilbym z przyjemnoscia), czego okropnie zaluje bo dostalem kiedys pare takich propozycji za ktore obecnie dalbym się pociąć. Niestety, nigdy nie wieme co przyniesie nam zycie i co kiedy bedzie potrzebne : )
srednio 10-20pln za strone, ilosc stron i trudnosc tlumaczenia naprawde rozna. Oferty zakladajace stala prace za granicą nigdy nie zaczynaly się poniżej 3k pln (mowimy o czechach, poza praga konkretny hajs, w pradze raz chcieli dac 5k i tego w chuj zaluje ze zdecydowalem sie zostac), a w kraju ponizej 1800.
czeskiego w czechach :D trzy lata temu na festiwalu reggae w polsce niedaleko granicy spotkalem bande czechow ktorzy bardzo nie chcieli rozumiec polskiego a po angielsku to wcale, ale pilo sie dobrze, okazalo sie ze mieszkaja w ostravie (stosunkowo blisko od mojego miejsca zamieszkania), wiec wpadalem tam czesto na imprezy i tak kroczek po kroczku sie udalo, chociaz ostatnio moj czeski leci na leb na szyje. A leci przez slowacki - ten z kolei studiuje na kierunku o dumnej nazwie filologia slowianska. Generalnie gorzej sie chyba pary jezykowej wybrac nie dalo, chwala bogu ze jak juz tlumacze, to tlumacze na polski - ze zrozumieniem tak jednego jak i drugiego nie mam problemow, ale zeby biegle tlumaczyc symultanicznie na cz/sk, bez mylenia tych jezkow (w sensie koncowki itp) to chyba potrzeba sto lat praktyki :D
i poziom czeskiego podchwycony na melanżach wystarcza do tłumaczenia dokumentacji technicznej z branży IT? ;d
no tak sie zaczelo, potem przysiadlem do ksiazek i innej literatury troche.
ale generalnie przy pisemnych tlumaczeniach nie jest zle, wiesz masz slownik, programy do tlumaczenia takie jak np trados z bazą słownictwa wiec da sie to na spokojnie ogarnąć. Ciekawą rzeczą jest to, że przynajmniej przy językach słowiańskich, jest bardzo dużo pracy w księgowości z tymi językami tudzież przy tłumaczeniach w zakresie ekonomii, takie moje małe marzenie żeby to ogarnąć kiedyś, ale to juz jest zdecydowanie wyższa liga
#edit: dobrze platnej pracy zapomnialem dodac;d
Czyli podsumowujac - jestes 21 latkiem bez doswiadczenia (lub z takim, ktorego nie jestes w stanie poprzec), jeszcze bez szkoly, nauczyles sie jezyka czeskiego w 3 lata na melanzowaniu z jakas "banda", a jednym z Twoich glownych dochodow jest granie i opierdalanie itemkow w grach mmorpg.
Nie zebym nie wierzyl, serio, ale naprawde musisz miec w sobie jakis blysk skoro w kraju z 15% bezrobociem zarabiasz w sumie dobrze (1800 pln +), a tak naprawde nie posiadasz zadnych szczegolnych umiejetnosci. Krotko mowiac twierdze, ze z punktu widzenia pracodawcy/zleceniodawcy bylbym w stanie znalezc osobe, ktora zrobi to samo w podobnej cenie z duzo, duzo wiekszym doswiadczeniem. Moze sie myle bo moja branza to zupelnie rozny biegun, ale moglbym zaryzykowac zaklad juz chocby po tym co moge zobaczyc w necie nt. tlumaczen np. z czeskiego na polski.
btw.
10-20 pln za stronie to nie sa jakies niewiarygodne zarobki, sam zajmowalem sie tlumaczeniem i profesjonalne przetlumaczenie jednej strony z Angielskiego z dziedziny IT/kupna/sprzedazy sa cholernie trudne i czasochlonne, a wiekszosc tlumaczy robi je zle (wystarczy spojrzec na instrukcje obslugi czolowych firm typu Sony, Nokia, ktorych instrukcje w j. polskim sa godne pozalowania i naprawde ciekawe kwiatki mozna tam znalezc).
btw2.
3k za granica to zrobisz na zmywaku w Anglii do czego tymbardziej nie potrzebne sa studia.
Niewiarygodna historia doprawdy. Sam zajmowalem sie tlumaczeniem, studiowalem to, wiem jak trudna jest ta dziedzina... tymczasem kolo nauczyl sie przy melanzu czeskiego od czechow i kreci na tym dobry hajs. :-)
Szacuneczek.
@UP: Widze że jestes niewatpliwym ekspertem jezeli chodzi o prace i doskonale na wszystkim sie znasz. Nie wiem gdzie zyjesz Ty ale jezeli 1800pln to dla Ciebie jest niewiarygodna historia to naprawde wspolczuje. Naturalnie nie bede kontynuowal tej bezsensownej dyskusji, co mialem napisac - napisalem. Nie bede stawał na glowie, zeby jakis troll uwierzyl w to ze ludzie moga pracowac za wiecej niz 7 ziko/h.
@down:
nie prawda,
zaraz przyjdzie Master i Ci powie ze to niemożliwe.
Ja prosto po maturze złożyłem cv w jedno miejsce bo mi pasowała lokalizacja potem była rozmowa, umowa (ofc śmieciowa) i dostałem 9,5 ziko i nie wykładałem towaru tylko siedziałem w ciepłym biurze i grzebałem w excelu (i od razu powiem, że mój poziom excela był żenujący na początku ale szybko ogarniałem) mając swoje osobne biureczko i sprzęt (nawet auto służbowe - 20 letnia fiesta ;d), jakbym teraz szukał roboty to na pewno coś podobnego a nie wykładanie towaru czy jakiś magazynier nawet za takie same pieniądze ale środowisko pracy zupełnie inne
Sam dosc dlugo szukalem pracy kiedys, do tego teraz nie rzadko zajmuje sie rekrutacja wiec jakies pojecie mam i nigdy w zyciu nie zatrudnilbym osoby bez zadnych zdolnosci za 11pln netto/h bo znajde 50 kolejnych, ktore zrobia to samo za 8. Nie mowie, ze nie wierze - po prostu uwazam, ze skoro tak to gratuluje bo imho. miales duzo szczescia patrzac na zestawienie Twoich umiejetnosci i zarobkow. Pomijam jedynie historie z j. czeskim bo jest hehe malo prawdopodobna. A reszta - jak najbardziej, nie jestem tutaj zeby udowadniac, ze zarabiasz 1200, a nie 2000 natomiast mam swoje zdanie bo widze jak wyglada obecnie rynek pracy i wiem jak ciezko jest znalezc zatrudnienie gdzie placa 11/netto wzwyz komus z bardzo przecietnymi zdolnosciami nie majacemu znajomosci w tej firmie.
@up
Nie meczylo Cie takie siedzenie w biurze ciagle? Tez mam taka prace i czasem mam ochote isc na magazyn pozapierdalac i poprzenosic paczki bo mnie energia roznosi z bezczynnosci niekiedy. Do tego bol plecow i oczu.
W sumie jak sie zastanowie to praca fizyczna (przynajmniej dla mnie) moglaby byc naprawde satysfakcjonujaca gdyby nie to, ze jest w wiekszosci przypadkow tak smiesznie platna o czym juz ktos tu wspominal.
btw.
jaka branza?
Ktoś tam zapytał:
Jak ktoś JEST mądry, to lepiej, żeby poszedł na studia. Nawet byle jakie, choćby po to, aby złapać kontakty, które mogą przydać się w przyszłości i %%%.Cytuj:
Czy dużo traci się nie studiując tylko idą do pracy?
Jeśli jest zjebem, ambicjami sięga do managera w mcdonald's, zapraszam do pracy.
Pozdrawiam
/nie mówiąc już o tym, że tracimy młodość, nawet pracując na studiach zaocznych.
Co robisz? Praca męczy, a mimo wszystko studia nie licząc kilku okresów są jednym z najzajebistszych okresów w życiu, sex, drugs and rock'n'roll. A pracując od 18 roku życia nie poszalejesz. Pewnie teraz mi napiszesz ze wszystko co napisałem jest z dupy wzięte bo jesteś dumny ze już pracujesz i że moje życie nawet nie dorasta do twojego, ale prawda jest taka że życie studenckie> praca
To zależy. Ja na przykład studiowałem rok, ale potem rzuciłem by iść do pracy, bo po prostu lubie być niezależny od swych rodziców, nawet pracując w jakiejś gówno pracy za 7zl/h. Życie studenckie było fajne, ale jak dla mnie praca nie gorsza ;d
Widzę, że teraz się dowiedziałem, że jestem zjebem i zjebałem sobie młodość :D