bramka mielno 200-250zl noc (+to co na boku) 150 dla swiezakow
Wersja do druku
bramka mielno 200-250zl noc (+to co na boku) 150 dla swiezakow
Ogolnie polecam prace w sieci tkmaxx, na poczatku podpisujesz umowe na 3-6 miesiecy i po tym okresie decyduja czy zostajesz, placa 15zl brutto i jestes zatrudniony na 1/4~ etatu czyli masz do wyrobienia 12h w tygodniu, ale zdarza sie ze mozesz robic po 30h~. Praca raczej w mlodej ekipie (pracownicy+kierownicy sklepu) i sympatycznej atmosferze. Zajmujesz sie staniem na kasie, z rana praca w magazynie, sprzatanie sklepu, przymierzalnia itp, zmiany 4-6-8h gdzie przy 6 i 8 masz godzine przerwy
Ja pracuję w Teletorium. Jako tako na godzinę mam 8 złociszy za nic nie robienie, jeszcze 2% od utargu z całego miesiąca, więc okolice dwójki są. Jest możliwość przyrobienia na różnych dodatkach typu klejenie foli, bla bla. Z tym, że praca nużąca (12h w robo, dzień wolnego), dodatkowo trzeba pierdolić się z debilami.
Masz tylko "masówkę" zrobioną czy coś więcej, żeby na bramce stać?
Bo licencja jest od 21 roku życia tak? Nie mam możliwości po ukończeniu 18 lat pracować na bramce?
@Byczek ;
w takich mielenskich klubach nie patrza na zadne licencje (w koszalinie tez nie), jestes duzy i umiesz cos wiecej niz jebnac cepa + do tego masz ziomkow to smialo Cie wezma
@_Szymon_ ;
No właśnie taka robota by mnie interesowała. Jak będziesz miał więcej czasu to opiszesz coś więcej? Jakieś swoje doświadczenia związane z robotą?
@Byczek ;
Może nie jest to odpowiedni temat, ale nie znalazłem lepszego a jest trochę na "temat". Ma ktoś polecić jakąś firmę która ogarnia pracę za granicą? Chodzi o typową pracę gdzie nie jest potrzebne doswiadczenie. Pomoc w ogrodnictwie, praca na taśmach, przy kwiatach itp. Bo szukałem, nawet jest coś ale chciałbym mieć rozeznanie no i parę do wyboru, żeby nie pojechać i nie żałować.
Praca w głównym magazynie Aldi, zacząłem 1 lipca, za tydzień kończę, stawke na poczatku mialem 12,25 euro brutto za godzinę, na czysto wychodzilo coś powyżej 11. Polega to na tym że mam słuchawkę i dostaje na nią zamówienia dla poszczególnych oddziałów Aldi. Zamówienie wygląda tak: numer oddziału, numer obszaru na magazynie i szacowana liczba palet. Jadę sobie na dane miejsce w magazynie, podaje cyferki ktore sa obok danego miejsca w celu sprawdzenia czy jestem na dobrym miejscu i system mówi np. wez 3, bierzesz, mowisz 3 ok i nastepne miejsce. Potem na koniec potwierdza sie ilosc palet, podpisuje sie i odstawia wozkiem (nie potrzeba na niego licencji) na wlasciwe miejsce zeby potem kierowca ciezarowki mogl to sobie zaladowac. Ja jestem tylko jako pomoc wakacyjna i dodatkowo przez firme posredniczaca, dlatego stawka jest tak niska, ale jesli ktos ma tam Festvertrag i dodatkowo licencje na wózek to stawki zaczynają się od 16 euro, potem co chyba 2 lata masz gwarantowaną podwyżkę, zreszta jak w kazdej niemieckiej firmie. Dodatkowo jesli pracuje sie w mrozni to mozna pracowac tylko 4 h dziennie a ma sie zaplacone podwojnie + cieply posilek. Dla porownania gdy pracowalem w Polszy przy rozladunku dostaw na nocnych zmianach w macu moglem sobie pomarzyc o podwojnej placy i cieplym posilku a zapierdalalem w tym zimnie 5-8 h. Ogolnie atmosfera spoko, szefostwo w porzadku, dogadalem sie juz na przyszly rok zeby byc zatrudnionym bezposrednio, mam zamiar zrobic jeszcze licencje na ten wiekszy wozek i na pewno wracam w przyszle wakacje bo praca wybitnie latwa, nawet malpa mogla by to robic, nie ma zadnego pospiechu, wazne jest zeby robic dokladnie zeby potem nie przychodzily reklamacje z oddzialow, pomylic sie wybitnie ciezko bo trzeba wszystko potwierdzac, a palety sa potem i tak kontrolowane, raz na ile zdarzy sie jakis dzien gdzie sie zmecze bo trafia sie jakies meble do ladowania na palete ale tak to git
Czy jest jakiś zawód, który da się wyuczyć w miare sensownym czasie i potem łapać hajs od 2 tys+ ? za noramlna prace 8h dziennie 5x w tyg a nie jakies smieszne nadgodziny?
Za 30-45 min mogę opowiedzieć coś o mojej pracy. W międzyczasie zadaj jakieś konkretne pytania.
Jeśli chodzi o testera oprogramowania oczywiście XD.
###
Jeżeli chodzi o mnie to praca testera oprogramowania jest zajebista. To też zależy od tego w jakiej działce siedzisz, bo ludzie z projektów mają czasem przejebane (zostawanie po godzinach, weekendy etc). Ja mam tego farta, że siedzę w testach regresyjnych czyli sprawdzam czy wgrane poprawki do programu nie spowodowały jakichś szkód. O tyle chujowo, że regresja to regresja - testujesz ciągle to samo, czasem tylko są wprowadzane jakieś zmiany. W projektach zmienia się to co kilka miesięcy, bo trafiasz do innego.
Generalnie praca jak to praca przy kompie. Czas na kawkę jest, czas na szluga jest, czas na pogadanie jest, czas na fesja/torga jest.
Hajs bardzo fajny. Widełki to 2000 - 7500 netto. Co innego, gdy jesteś testerem automatycznym to w Polszy można zgarnąć od 8.000 do nawet 13.000 netto miesięcznie, pod warunkiem, że jesteś zajebisty. Za granicą dużo więcej. Tester automatyczny ma umieć testować i programować jednocześnie.
Ogólnie mi się nie nudzi i cały czas rozwijam się w tym kierunku. Po prostu mi się podoba. A no i dużo się nauczyłem.
@Szantymen ; jak coś pytaj konkretnie.
dobra to: rozumiem, ze dostajesz jakis software, instrukcje jak sie go uzywa i do czego i potem po prostu klikasz wszystkie jebane mozliwe opcje, przeklikujesz sie przez wszystkie menu i sprawdzasz czy wszystko dziala tak jak trzeba?
czy jest cos glebszego w tej pracy typu jest potrzebna jakas wiedza z SQLa, piszesz jakies skrypty ktore testuja za ciebie, cokolwiek?
jak w skali od 1 do 10 oceniłbyś monotonie i upierdliwość tej pracy?
czy pracujesz w domu czy w biurze? na jakiej umowie i jak jest ci płacone (za wykonane zadania, czy godzinowo)?
na razie tyle pytań
To zależy od firmy. Niektóre dają instrukcję krok po kroku, a inne dają dostępy do programów (a czasem i o to trzeba się prosić na początku) i masz, rób sobie. Ale spokojnie, nigdy nikt nie zostawi Cię samemu sobie. W moim przypadku wyglądało to tak, że mieliśmy listę 120 przypadków testowych (cała regresja) i robiłem je po prostu z kolesiem robiąc notatki jak w szkole, a potem ćwicząc aż w końcu przechodząc na prawdziwe testy. Od 2 tygodni szkolę w taki sam sposób dziewczynę, która do nas dołączyła, tak jak to szkolono mnie. Po jakimś czasie wiesz co kliknąć, co ma się wydarzyć, co zrobić jak się coś nie wydarzy lub wydarzy się coś, czego wcale nie miało być. I ogólnie te 120 przypadów regresji (zależy od firmy, czasu, tego co jest potrzebne) mamy do zrobienia w 2-3 dni przez 3-4 osoby. I jest to na styk.
Tester manualny czyli ja - klikasz jak małpa, ale! Jeżeli jesteś w projekcie to musisz być inteligentną małpą i znać środowisko testowe oraz całe oprogramowanie od deski do deski. W przypadku regresji czyli mojej roboty - jest trochę łatwiej, bo robisz powtarzalne rzeczy i rzadko dochodzą nowe czy się zmieniają. Aczkolwiek tak, czasem tak się dzieje, więc latasz po spotkaniach czy do ludzi, piszesz kupę maili i dowiadujesz się co, jak i gdzie. I jeżeli chcesz być chujowym testerem to masz wyjebane na wszystko i po prostu ciągle klikasz te same guziki, ale jeżeli chcesz się czegoś nauczyć, dowiedzieć (tak jak ja) to wtedy masz co robić.
Z drugiej strony projekty mają łatwiej niż regresja, bo oni jak mają projekt to projekt dotyczy jednego programu, a regresja ma znać praktycznie każdy po trochu. Obecnie znam około 10-15 systemów/programów w T-Mobile (a to i tak mało).
Generalnie tester manualny nic nie pisze (chociaż może!), ale korzystam z SQL Developera, łączę się z bazami i odpytuję je selectami.
I teraz przechodząc do czegoś ciekawszego:
Tester automatyczny musi umieć to, co manualny + programować. Po prostu pisze skrypty, które automatycznie się wykonują i testują. Mój brat jest takim testerem automatycznym i jak dla niego robota jest 10/10.
To zależy od firmy, projektu w jakim jesteś i ludzi z jakimi pracujesz.
Monotonia:
W mojej regresji dosyć wysoka. Jeżeli nie ma błędów to klikam to samo i nic się nie dzieje. Apokalipsa się zaczyna jak zaczynam znajdować błędy. Wtedy faktycznie się dzieje i maile lecą wykładniczo.
6.5/10
Upierdliwość:
0/10
Po prostu lubię tę robotę. Ludzie fajni, jest z kim pogadać, iść na kawę czy piwko. W ogóle za tydzień po robocie organizujemy sobie turniej w Fifę 15 w firmie. Także tak się bawimy xd.
Ja pracuję w biurze i codziennie dojeżdżam. Nie potrzebuję siedzieć w domu, wolę jechać. Natomiast jak najbardziej można załatwić sobie pracę zdalną i tak robi mój brat. Co jakiś czas jak zachleje pałę czy nie chce mu się jechać to zostaje w domu i klika z chaty. Ale też nie można robić tak, że olewasz totalnie - chyba, że szefostwo zgodzi się na więcej dni pracujących zdalnie.
Często spotykane umowy to kontrakty - zakładasz jednoosobową firmę, ale o tym nie powiem, bo nie wiem.
Osobiście mógłbym mieć normalną umowę o pracę, ale nie chcę. Z tego względu, że po prostu wypłatę netto miałbym mocno okrojoną. A i tak mam dobrze, bo na umowie o dzieło mam pewne dodatkowe profity.
Natomiast jest to po prostu normalne zatrudnienie na czas nieokreślony bądź określony i płacą Ci normalną, miesięczną wypłatę.
Z tym, że pamiętaj iż korporacje czy firmy rzadko zatrudniają testerów bezpośrednio, a raczej ogłaszają przetargi i specjalizujące się firmy w testowaniu zgłaszają swoich pracowników i ich wypożyczają. Dlatego u mnie wygląda to tak, że T-Mobile płaci mojej firmie, a z kolei moja firmie mnie.
A jeśli spytasz o moje zdanie to:
Praca: 7.5/10
Klimat: 9/10
Kasa: chuj wie, ale dobra
Możliwości rozwoju: duże
Ogólne wrażenie: 8/10
###
O chuju złoty, nie spodziewałem się, że taki długi post mi wyjdzie.
czyli taki tester manualny jak ty ile dostaje na ręke
Ciekawe na ile siana Cię ta Twoja firma przekręca.