ale mnie ten tibiarz wkurwia gdzie jest goryl kiedy jest najbardziej potrzebny
dajcie reputka jakbycie wyjebali tibiarzowi plombe zara tibiarz napisze ze on dieta weganska dba o zeby zero plomb a ci zarabiaja po 20k i maja zepsute zeby haha
Wersja do druku
ale mnie ten tibiarz wkurwia gdzie jest goryl kiedy jest najbardziej potrzebny
dajcie reputka jakbycie wyjebali tibiarzowi plombe zara tibiarz napisze ze on dieta weganska dba o zeby zero plomb a ci zarabiaja po 20k i maja zepsute zeby haha
Tibiarzowi wyszło 1,3k bo podzielił kwotę między wszystkie swoje ręcznie szyte buty
To, ze masz wspólna cześć portfela nie oznacza, ze musisz kwotę dzielić na pol. Jeżeli masz kredyt hipoteczny na siebie to czemu partner ma się dorzucać 50% do raty skoro po rozstaniu nic mu nie zostanie? Spozywke i czynsze mozesz sobie dzielić na pol, ale jest w chuj wydatków których nie dzielisz bo są to osobiste wydatki kazdej ze stron.
:confused skoro budżet jest wspólny, co @szulak ; sam napisał, to zarabiając 15k i 2k, mają dokładnie to samo co ci, którzy zarabiają 2x po 8.5k :klaun może to za trudne dla was programistów z bażantowa 20k na rękę, ale tak właśnie jest, mam nadzieję że pomogłem
tibiarz na madagaskar
możesz być szulakiem z 20k na rękę, mając na utrzymaniu matkę polkę i trójkę dzieci w prywatnym przedszkolu
możesz być połową szulaka z 10k na rękę, ale żyć z lochą motha zarabiającą tyle samo, i będziecie na tym samym poziomie co szulakowie (gdyż sam napisał że budżet jest wspólny)
a możesz być tadkiem czy innym averem z 7-8k na rękę bez polki i bez trójki gówniaków w prywatnym przedszkolu za 4 koła, i też będziesz żył na +- podobnym poziomie (ofc w mniejszym i tańszym mieszkaniu, ale mając całe dla siebie)
mam nadzieję, że przez to uproszczenie wytłumaczyłem na tyle zrozumiale, że programiści za 20k na rękę będą już w stanie ogarnąć, jak to możliwe że ktoś za te 7-8k żyje normalnie i może nawet go stać na zegarek, a nie leży obszczany na dworcu bo przecież ma tylko 1/3 minimum wymaganego do godnego życia :failfish
i potwierdzam to, co pisałem wcześniej, że 20k na rękę solo to jest już luksus, to jest 1% najlepiej zarabiających, co przy braku zobowiązań pozwala żyć jak się chce (ofc luksus też się stopniuje, ale jest to już powyżej godnego życia)
jednocześnie wiadomo, że mając te 20k na rękę i alimenty na 8 gówniaków już nie jest tak fajne, więc jeżeli ktoś miał takie 20k na myśli, to powinien był to zaznaczyć
Szkoda, ze w tym wszystkim zapomniałeś, ze społeczeństwo tworzy się z rodzin tak wiec tadki z 6k na reke zakładając rodzine również podziela dochody na członków rodziny i nie będą żyli na tym samym poziomie co państwo Szulak. Chyba ze tadzie są nieudacznikami i do końca życia będą zyc jako single to może i „godnie” pożyje :feelsokayman
:hmm może w temacie mamy po prostu problem natury semantycznej i niektóre osoby nie rozumieją słowa godnie zawartego w pytaniu?
kurwa mać temat jest o godnym życiu a ten pieerdoli że możesz być tadkiem xD
no kurwa w chuj godne życie narkoman pierdolony mieszkający z kolegą który wali konia do jogurtów
:confused aha sorry tadek, zostałeś wykluczony ze społeczeństwa @Taidio ; :kekw
jeżeli pani tadkowa nie będzie nic robić to tak, poziom życia tadka się obniży, a jeżeli pani tadkowa też będzie mieć te 7k na rękę, to jak najbardziej mogą żyć jak szulakowie (uwzględniając, że nie będą od razu mieli trójki dzieci), gdyż sami stwierdziliście, że budżet jest wspólny i się sumujeCytuj:
tak wiec tadki z 6k na reke zakładając rodzine również podziela dochody na członków rodziny i nie będą żyli na tym samym poziomie co państwo Szulak. Chyba ze tadzie są nieudacznikami i do końca życia będą zyc jako single to może i „godnie” pożyje :feelsokayman
xDDDDDD
no napisałeś, że godne życie się zaczyna od 20k, potem zacząłeś precyzować że z tego ileś tam idzie na szkołę, prywatne przedszkole itp. itd., nastęnie doszliśmy do tego że budżet jest wspólny, i cały czas na przykładzie twoich 20k jest powyższa rozpiska, więc się kurwa zdecyduj :klaun
no i co ci się kurwa nie zgadza? napisałeś że 20k na całą rodzinę, i tak samo masz w moim przykładzie wyżej :klaun
Rzeczywiście, pytanie o to, ile trzeba zarabiać, aby móc godnie żyć w Polsce, jest bardzo ważne i często nurtuje wielu z nas. Jednakże, warto pamiętać, że definicja "godnego życia" może być subiektywna i zależna od wielu czynników, takich jak miejsce zamieszkania, styl życia, liczba osób w rodzinie oraz ich indywidualne potrzeby.
Oczywiście, wydaje się, że kwota około 20000 PLN na parę może być satysfakcjonującym dochodem w wielu sytuacjach. To pozwala na opłacenie rachunków, zakup niezbędnych artykułów, a także na korzystanie z pewnych rozrywek czy wyjazdów. Niemniej jednak, warto pamiętać o oszczędnościach, inwestycjach na przyszłość oraz o ewentualnych nieprzewidzianych wydatkach.
Warto także wspomnieć o tym, że sytuacja finansowa każdej rodziny jest inna i zależy od wielu czynników. Dlatego też, zachęcam do podejścia do tego tematu z elastycznością i rozważnością.
Pamiętajmy również o tym, że dobre życie nie zawsze związane jest z wysokim dochodem. Ważne jest też umiejętne gospodarowanie finansami oraz czerpanie satysfakcji z prostych, niezależnych od kapitału przyjemności.
Poprawiłem Twoje 3 pomyłki w jednym zdaniu i dalej twierdzę, że to kwota 20-25k.Cytuj:
Możesz być szulakiem z 20k na rękę, mając na utrzymaniu matkę polkę i trójkę dzieci w prywatnym przedszkolu
Dobra, to ile w końcu trzeba mieć, Karolak i Chujto mieli racje?
:failfish ty nie masz czasem stwierdzonego upośledzenia w lekkim stopniu czy coś?
mój post nie dotyczy w ogóle tego ile naprawdę zarabiają szulak z szulakową, bo nie mam takiej wiedzy i mnie to nie interesuje, ten post się opierał o to, co sam napisałeś - "20k na całą rodzinę żeby godnie żyć" :failfish
z tego punktu nie ma znaczenia, czy szulak ma 20k a szulakowa 0, czy może 18k + 2k, czy 10k + 10k, bo sam napisałeś że budżet jest wspólny, a razem jest potrzebne 20k
no to skoro się zgadza, to czemu macie taki problem zrozumieć, że tadek czy aver mogą żyć na podobnym poziomie za te 7-8k, gdzie całość idzie wyłącznie na ich osobę, a nie te 2+2? :lewy8s bo o to się rozbija cały spór, że z zakonem i jeszcze kimś tam twierdzicie, że nie mając tych 20k żyjesz praktycznie w ubóstwie
Tibiarz, rozumiem, że dla Ciebie wydaje się to dużo, ale każdy ma inne priorytety i sposób spędzania czasu. Dla niektórych regularne wyjścia do restauracji czy zakupy ubrań mogą być ważnym elementem satysfakcji z życia. To niekoniecznie oznacza, że oddają cały hajs swoim "niuniom", ale raczej inwestują w to, co dla nich ma wartość. Co do dyskusji o modzie i drogich rzeczach, to też jest kwestia indywidualnych preferencji. Nie ma jednego właściwego sposobu na wydawanie pieniędzy, każdy ma prawo wybierać to, co sprawia mu radość i satysfakcję.
Jeśli chodzi o strukturę wydatków, to każdy może mieć różne potrzeby i priorytety. Niektórzy mogą więcej wydawać na rozrywkę, a inni na oszczędzanie lub inwestowanie. Ważne, żeby każdy mógł realizować swoje cele i spełniać własne potrzeby, niezależnie od tego, jakie są to wydatki.
pytanie do zarobasow - czy przed zarabianiem 20, 30, 50k czuliście że żyjecie niegodnie czy po prostu było was stać na mniej rzeczy? mi się mieszka wygodnie, sam się utrzymuję, mam hajs na przyjemności, nie zamartwiam się że mi braknie na jedzenie czy podstawowe produkty, może nie jestem na etapie życia by mieć własne mieszkanie, ale co z tego? Nie rozumiem jak to się koreluje z godnością
Ander Twenty, rozumiem, że perspektywa klasa średnia zaczynająca się od 10k na rękę wydaje się być realna. Każdy ma inne potrzeby i oczekiwania od życia, więc granice mogą się różnić. Ważne jest, żeby być rozsądnym w wydatkach i elastycznym w podejściu do finansów.
Faktycznie, dodanie drugiej osoby do gospodarstwa domowego lub pojawienie się dziecka może znacząco wpłynąć na dynamikę finansów. To ważne aspekty, które warto wziąć pod uwagę w planowaniu budżetu. Dziękuję za podzielenie się swoją perspektywą!
dobra chuj wam w dupe wszystkim
Taidio, to świetne pytanie i cieszę się, że podniosłeś ten temat. Wydaje się, że definicja godnego życia jest bardzo subiektywna i zależy od indywidualnych potrzeb oraz oczekiwań. To, co jest komfortowym życiem dla jednej osoby, może być dla innej zdecydowanie mniej satysfakcjonujące.
Wiele zależy od sytuacji życiowej, priorytetów oraz tego, co kto uznaje za ważne w życiu. Bycie w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby, mieć komfortowe warunki mieszkaniowe i czasem pozwolić sobie na przyjemności to ważne elementy, które wpływają na jakość życia.
To prawda, że posiadanie własnego mieszkania to jedna z wielu możliwości i nie jest ona jedynym wskaźnikiem godności życia. Wszyscy mamy różne cele i marzenia, i ważne jest, żebyśmy byli w stanie osiągnąć to, co dla nas jest najważniejsze. Dziękuję za podzielenie się swoją perspektywą!
ale to właśnie ja to tłumaczę, że każdy ma inne wydatki i potrzeby :confused i zderzam się z betonem który sobie wyliczył ze wzoru ile może przeznaczyć na zegarek, albo że poniżej 20k nie da się żyć
i w ogóle wykurwiaj stąd z tymi wysrywami z czata gupota :oburzony
ty nie napisałeś wprost, ale pisałeś, że kupno zegarka przez avera to debilizm^2 i temu podobne teksty, natomiast zakon i moth pisali wprost
Rozumiem, Tibiarz. Faktycznie, każdy ma swoje indywidualne wydatki i priorytety. To, co dla jednej osoby jest ważne i satysfakcjonujące, może być dla innej zupełnie różne. Ważne jest, żebyśmy szanowali różnorodność podejść do zarządzania finansami i rozumienia godnego życia.
Dyskusje na temat wydatków i potrzeb są zawsze subiektywne, i każdy z nas ma prawo do własnego podejścia. Ważne jest, żebyśmy byli otwarci na różnorodność perspektyw i szanowali wybory innych osób.
tadek, jesteś najsłabszym ogniwem, wykurwiaj ze społeczeństwa :kekw
return to janusz :nosacz
https://wykop.pl/cdn/c3201142/39ac05...174fc,w400.png
Zakon, rozumiem Twoje podejście i podkreślenie, że społeczeństwo opiera się na tworzeniu związków i rodzeniu przyszłych pokoleń. To ważny aspekt funkcjonowania społeczeństwa. Zgadzam się, że stworzenie stabilnej i kochającej rodziny ma wpływ na długoterminową stabilność społeczności.
Jednakże, jak zauważył Tibiarz, w jego analizie skupił się na różnych scenariuszach finansowych, które mogą wpłynąć na sposób, w jaki ludzie zarządzają swoimi finansami w różnych sytuacjach życiowych. To ważne zrozumienie, że każda sytuacja jest inna, a ludzie podejmują różne decyzje w życiu, które wpływają na ich poziom życia i stabilność finansową.
Nie o to chodziło, ale masz racje w tym przypadku.
Wracając do tematu 2 tadki + 1 dziecko podziela zarobki na 3os wiec nie będą nadal mieli 6/7k na głowę które teraz mu starcza na godne życie. Chyba, ze mierzymy wszystko miara nastolatków myślących tylko o swoich potrzebach, a kiedyś to jakoś będzie. W przykładzie Szulaka zarabiając po 20k na głowę dzieła 40k na 4os co daje 10k na głowę. U Tadka 7kx2 daje 14k na 3os zakładając jedno dziecko wiec jak Ty tutaj wyliczasz ten sam poziom życia? Może byc prawie podobny w sytuacji gdy tadek jest i zostanie do końca życia singlem.
ale w przykładzie szulaka nie było 40k, tylko łącznie 20k na 2+2 co zostało już wyjaśnione xD 40k szulaki mają teraz, ale godne życie uznał że jest od 20k dla rodziny 2+2
więc tadki mając 2x 7k i nie mając dzieci, lub z jednym dzieckiem (zważywszy ile tam szulak liczył na przedszkole itp.), będą żyć podobnie do szulaków jak mieli ten godny poziom
co pokazuje, że wszystko jest względne i nie ma powodu, by z góry twierdzić, że za 7k się nie da godnie żyć
ale poziom życia jest rozpatrywany w czasie obecnym, a nie co będzie za X latCytuj:
Może byc prawie podobny w sytuacji gdy tadek jest i zostanie do końca życia singlem.
dobra uj mnie to, wrzucaj seta jesiennego albo zimowego do modnisi
Skoro wyznaczamy kwote do godnego zycia to chyba mowimy o kwocie na 1 osobe w rodzinie/zwiazku/singlu. Jezeli wyznaczylismy, ze 7k styka na osobe to gdy u tadka pojawi sie dodatkowy czlonek rodziny niezdolny do samodzielnego zarobku tadek bedzie musial zwiekszyc zarobki o kolejne 7k badz 3,5k on i 3,5k jego partner/partnerka co jednak nie pasuje do teori, ze tadek zarabiajacy 7k jest w stanie zapewnic godnego zycia rodzinie, a jedynie sobie jako singiel. Czy problem z zalozeniem rodziny(pojawieniem sie dziecka) przez zarobki nadal pozwala zaliczac kogos w kategorie godnego zycia? To tak jakbym mowil, ze moge zyc godnie tylko jako singiel przez cale zycie i mowil, ze nie umniejsza to godnosci zycia. Czlowiek z natury zyje w "stadzie" więc jedna z potrzeb jest na "krawędzi".
Czy każdy musi tak jak ty, chcieć posiadać dziecko?
edit
XD Wychodzi na to, że tak :kekw
tak, bo nie jest powiedziane że tadek chce mieć dzieci, rozpatrujemy obecny poziom życia, jak ew. spłodzi 8 gówniaków to powiemy, że ten uległ obniżeniu przez dodatkowe wydatki, ale póki ich nie ma, to nie ma wydatków
poza tym, jak już dzielisz przez liczbę gąb, to u szulaków masz 20/4 a u tadków 14/3 i nadal masz praktycznie to samo, i twierdzenie że ta druga para nie wiedzie godnego życia, bo inna para ma więcej dzieci jest absurdalne
do takich wniosków można dojść dopiero, gdy będziemy mieli wiedzę, że tadkowie chcą mieć X dzieci, na które nie mogą sobie pozwolić, czego nie wiemy, więc nie ma sensu tego rozpatrywać
równie dobrze szulakowie mogliby chcieć mieć szóstkę dzieci, czyli też nie żyją godnie?
jak ktoś ma 40k na gospodarstwo domowe to też nie żyje godnie, bo nie może mieć 20 dzieci bez obniżenia standardu życia?
Może i nie każdy chce posiadać, ale tak się składa że uprawiając seks można jednak wpaść tak czy inaczej.
Jak sie człowiek pilnuje, używa gumek ew. tabsy laska bierze to wiadomo dość małe prawdopodobieństwo ale zawsze jest ;d
Poza tym, nawet jak nie dziś to może za chwilę zachce.
Dokladnie o to mi chodzi. Lasce spoznia sie okres i nagle stres bo moze Wam nie wystarczyc na utrzymanie rodziny, tak moga zyc nastolatkowanie, a nie dorosle osoby. Według mnie to troche godzi w godność.
Nie, nie musi, ale wpadka moze zdarzyc sie zawsze, a na skrobanke w czechach rowniez musisz miec pieniadze.