W tamtym roku próbowałem pomóc tej istocie która jest po ciemnej stronie. Nawet zaoferowałem że mogę spotkać się z nią osobiście. Próbowała wyłudzić ode mnie sesje najlepiej za darmo (nie zna zasad wymiany energetycznej) dla siebie i siostry na wózku inwalidzkim. Atakowała mnie ale mimo to proponowałem pomoc i osobiste spotkanie. Jednak bała się podświadomie tego kim jestem i zakończyła "znajomość". Zaczęła szaleć i wypisywać po ludziach jaki to ja jestem zły ������ Oczywiście uczciwi i szczerzy ludzie do których wypisywała powiadomili mnie. Choć to sprawa z tamtego roku to pragnę ostrzec Was przed nią ponieważ najpierw dopytuje się o mnie następnie po mnie jedzie a na koniec proponuje rozkład satanistycznych kart tarota. Z tymi demonicznymi kartami również chciałem jej pomóc. Pomagam tarocistkom pozbyć się kart tarota i tłumacze jak należy je spalić bo owe karty uciekają. Oczywiście dziewczynom robię sesję i wracają na pozytywną stronę Życia. Choć większość tarocistek (pomijam demoniczne istoty) nie ma odwagi na sesję. Poniżej możecie przeczytać co napisała gdy wyłudzała pieniądze a ode mnie chciała sesję za darmo. Zastanówcie się kto jest odpowiedzialny za choroby i cierpienie. Podpowiem że napewno nie Istoty Światła. Oceniajcie po wyglądzie bo Intuicja odrazu mówi Wam czy ktoś jest pozytywny czy negatywny. Nie dajcie się zwieść...
A oto i nasza kabalistka tak jak jej babka
https://youtu.be/LXmo7m-oHRk
Nazywam się Olga Agafonova.
Urodziłam się na Białorusi, przyjechałam do Polski w 2008 roku w celu rozpoczęcia moich wymarzonych studiów na Uniwersytecie Muzycznym im. F. Chopina. Od dziecka marzyłam o śpiewaniu i chciałam się rozwijać w tym kierunku. Niestety, nie udało mi się skończyć tych studiów, ponieważ zdiagnozowano u mnie dysfunkcję trąbki słuchowej, przewlekłe zapalenie ucha środkowego i nawracającego perlaka. Po wystawieniu diagnozy od 2013 roku przeszłam 8 operacji m.in. operację radykalną i operację po wycięciu blizn po operacji radykalnej. Każde cięcie, każda operacja zabierała mi stopniowo słuch. Ostatnią operacją, którą miałam była odbudowa aparatu słuchowego i przywrócenie częściowo słuchu oraz odbudowa błony bębenkowej. Po zamknięciu otworu błoną, trąbka słuchowa dalej nie działa tak jak należy i po jakimś czasie zaczął znów mi się zbierać płyn za bębenkami w obu uszach, co znów powoduje obniżenie słuchu i rozwoju infekcji w uchu środkowym. I to wszystko może znów spowodować wyrośnięcie perlaka.
Mój doktor (chirurg) z Instytutu słuchu w Kajetanach Dr Marek Porowski skierował mnie na kolejną już dziewiątą operację. Zapewnił mnie, że to ma być ostatnia, ale ma być zrobiona odpowiednio szybko. Operacja będzie polegała na tym, że wytną mi moje stare porozciągane i cienkie bębenki, i zrobią nowe, a w nich wstawią dreny Paparella, które mają zostać u mnie na zawsze. Sprawią one to, że do ucha środkowego będzie dostarczane powietrze, które zapobiegnie zbieraniu się płynu i mnożeniu się infekcji.
Niektórzy z Was mogą powiedzieć: "Dziewczyno! Idź na NFZ , tam zrobią za darmo!" Ale przypomnę , że miałam 7 operacji na NFZ i prawie straciłam słuch. Dopóki nie zaopiekował się mną Pan dr Marek Porowski. I niestety terminy kolejek na NFZ dobiegają do roku oczekiwań. Do tego czasu ja mogę całkowicie stracić słuch, lub wyrośnie mi nowy perlak i zacznie się cała procedura od nowa, a wtedy już wytną mi wszystko na czysto i stracę słuch na zawsze, bez szansy na jakąkolwiek odbudowę i nawet implant już nie pomoże.
Od dziecka marzyłam o śpiewaniu, dużo duszy, serca i czasu włożyłam, żeby osiągnąć to, co potrafię teraz. Lubię każdą pracę związaną z muzyką i śpiewem, ale w dniu dzisiejszym mój stan słuchu oraz strzelających bębenków uniemożliwia mi kontynuację dążenia za moim marzeniem.
Na dzień dzisiejszy dużo pracuję: mam pracę na etacie oraz prowadzę lekcje z języka rosyjskiego i polskiego online. Do pandemii również prowadziłam lekcje nauki wokalu. Niestety codzienne zobowiązania uniemożliwiają mi uzbieranie tej kwoty samodzielnie. Dlatego założyłam po raz pierwszy, i mam nadzieję ostatni, profil na tym portalu, aby uzyskać pomoc. Sama nie raz pomagam, mimo tego, że za dużo nie mam, ale nie mogę przejść obojętnie na widok apelu dotyczącego chorego dziecka, lub cierpiącego zwierzaka.
Zakładki