kurwa drożdże które są na skurkach owoców to są takie same drożdże jakie się kupuje w sklepach do chuja drożdże to drożdże. oczywiście są różne gatunki i właśnie jak jakiś dziad na wiosce używa drożdży piekarniczych to bimber jebie drożdżami na kilometr i trzeba go kilka/kilkanaście razy przepuszczać przez aparaturkę i węgiel. Trzeba używać specjalnych drożdzy gorzelniczych które mają wyższą tolerancję na alkohol (15%+), są to specjalne wyselekcjonowane gatunki które gwarantują dobry smak, a drożdże dzikie mają tolerancję około 8% i kurwa nie masz gwarancji co z tego wyjdzie. I tak jak pisałem wcześniej, w ogromnej większości przypadków nastaw po prostu gnije a nie fermentuje. A nawet jak fermentacja ruszy to nie wiesz co ci wyjdzie i dlatego taka produkcja jest nieopłacalna nawet za 30 zł/0,5L.
Chyba, że to bimber z pasji :feelsokayman

