Jak byłem w Paryżu dwa lata temu to na jedną kolację przejebałem niecałego tysiaka. Warto było.
W Portugalii też byłem. Polecam owocki sezonowe, targi rybne. Ginja wchodzi dobrze w chłodny wieczór. Podobnie jak spacerek w Lagos, próbowanie regionalnych potraw i świeżego winka z pobliskiej winnicy.
Niestety będąc chłopstwem nie doceniasz takich rzeczy. Coś jak kultura wyższa.
Zakładki