Nie lubię tematu aborcji, nie jest to przyjemny temat ale skoro go poruszacie to muszę parę słów wtrącić do dyskusji.
Uważam, że zakazywanie aborcji/terminacji to cofanie się do średniowiecza. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, żeby aborcja była postrzegana jako kolejny środek "antykoncepcyjny" po tabletce. I pewnie większość kobiet również nie będzie z tego korzystać z tego w ten sposób, gdyby była całkowicie uwolniona i dobrowolna.
Ale pewnie takie przypadki też by się znalazły.
Niestety mamy w społeczeństwie trochę ludzi o moim zdaniem chorych poglądach, z którymi się nie zgadzam. Mówię tu o osobach chcących zakazu aborcji.
Niestety są środowiska które lobbują to, wszystkie ruchy "prolife" i inne twory.
Mogę zrozumieć ten punkt widzenia, że dla wielu terminacja to morderstwo/zbrodnia/grzech. Ale uważam, że powinni to zachować dla siebie i swojej rodziny, a nie narzucać tego całemu społeczeństwu tak jak np. religię.
Chciałbym, żeby moja kobieta miała ten wybór i takiej sytuacji miała możliwość podjęcia takiej decyzji(czego żadnej kobiecie nie życzę).
Wszystkim zwolennikom zakazów aborcji polecam przejść się na wolontariat do domów dziecka czy ośrodków dla porzuconych dzieci z niepełnosprawnościami/wadami rozwojowymi czy innymi chorobami. Pooglądać trochę dokumentów o życiu takich osób. Zobaczyć, jak wygląda życie dzieci z patologicznych środowisk.
Mogę się podzielić z Wami takim moim małym przeżyciem. Miałem okazję pomagać w zajęciach dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo/umysłowo i z innymi wadami w szkole z oddziałami integracyjnymi. Podczas jednych z zajęć usiadłem z jedną terapeutką na ławce i zapytałem o to, czy dzieci z tej grupy rzeczywiście robią progres i jak to wygląda podczas kolejnych lat. Wyobraźcie sobie, że widzicie grupkę ~10 dzieciaków, które bawią się, wyglądają na szczęśliwe, ale widać po nich, że są ruchowo dobra lata do tyłu i że coś jest "nie tak". I słyszycie, że żadne z tych dzieci nie ma szans na normalny rozwój i są skazane na opiekę przez całe życie.
Polecam też, porozmawiać ze znajomą położną czy lekarzem pracującym na porodówce. I poruszyć temat terminacji. Otwiera oczy.
Kończąc - chyba każdy zdaje sobie sprawę, że postanowienie o dokonaniu aborcji to cholernie trudna i ciężka decyzja. I jestem pewny, że wiele kobiet miewa później problemy psychiczne z tym związane, nawet jeżeli ciąża usuwana jest na bardzo wczesnym etapie.
Ps.
Ciekawa wypowiedź Petersona w temacie
https://www.youtube.com/watch?v=V_AwCM_cPFM
Zakładki