
Dlaczego w Polsce nie rośnie nic ciekawego, żaden pyszny owoc, tylko same jakieś psiary robaczywe? No niby są jakieś truskawki i maliny, ale małe to takie i ile się trzeba jebać ze zrywaniem, żeby mieć chociaż małą porcję. W Polsce nic kurwa nie ma. Nawet jebany ziemniak przypłynął tu z Kolumbem z jakiegoś Haiti, bo sam nie potrafił wyrosnąć.
Ja to sobie teraz codziennie wypijam soczek z guarany i acai, nie dość, że pyszne, to kopa daje, że tablety z biedronki się chowają. Do tego pyszny grejfrucik na śniadanie, obiad i kolację, popijany wodą z kokosa, to jest kurwa życie. Teraz dopiero czuję, że żyję, jak młody bóg.
A nie kurwa codziennie parówka z psa zmielonego razem z budą, czy inna szynka z chuja, a na deser skapcaniałe japko xD Gdybym się urodził pod właściwą szerokością geograficzną, to spokojnie mógłbym być jakimś weganem czy nawet fruturianem. Tyle że w Polsce taki weganizm to zakrawa o masochizm, bo cała dieta by się zaczynała i kończyła na fasoli xD
A teraz sobie pomyślcie, ile pyszności jeszcze się musi kryć w tych murzyńskich dżunglach. Przecież jak byliśmy mali, to nikt nie słyszał o jakichś acai. Jak nasi starzy byli mali, to nie mieli pojęcia o grejfrucie, a jak nasi dziadkowie, to nawet o pospolitej pomarańczy. Co jeszcze wspaniałego można by tam znaleźć? Zobaczcie, że taki kurwa goryl, a więc istota blisko spokrewniona z człowiekiem (w przypadku niektórych użytkowników nawet bliżej niż oni sami mogliby sądzić) wpierdala tam tylko jakieś roślinki i korzonki i skurwysyn jest tak dojebany jak dwóch wawików, przy takim samym wzroście. A ludzie to kurwa bezmuzgi takie wpierdalają tylko te nafaszerowane hormonami kurczaki z ryżem non stop, i jeszcze muszą sobie dawać w dupę (aż im się skurczą jaja i mózg jak huksterowi) żeby być przypakowanym, a i tak mają potem może 1/4 siły goryla (wg wikipedii goryl może podnieść ciężar blisko 1 tony). Zamiast kurwa robić zamknięte rezerwaty, to trzeba odkrywać i kolonizować! zasoby naturalne ziemi powinny należeć do wszystkich, a nie do wąskiej grupy elit, która akurat miała to szczęście, urodzić się w jakiejś indiańskiej wiosce w Amazońszczy. A zamiast tego, wciska się nam wpierdalanie jakichś podrobów dzień w dzień xD i narodowych kurwa potraw, pierdolonego bigosu i kurwa kotleta mielonego xD ekologia kurwa ich mać.
Na szczęście idzie globalne ocieplenie (mam nadzieję, że rozkurwi tych ekologów za dychę), więc być może kiedyś i w Polsce wyrośnie coś ciekawego. Co o tym sondzicie, jest nadzieja??

discuss
interesuje mnie zwłaszcza zdanie użytkownika @Taidio ; :)
Zakładki