Korzystając z okazji chciałbym podzielić się anegdotą o airbnb. Dojechaliśmy do Mediolanu około godziny 8, a na 9 mieliśmy być już w mieszkaniu. Jak zwykle telefon do właściciela, żeby dał kod do kłódki coby się dostać do kluczy, ale gość totalnie zbywał połączenia przez godzinę, a po tej godzinie oddzwonił, że go w ogóle nie ma teraz w mieście, kłódek nie ma, bo fizycznie klucze przekazuje i tak w ogóle to nara. Problem był największy w tym, że było nas 8 i żaden nie miał takiej gotówki, żeby ogarnąć mieszkanie dla tylu osób na kilka dni. Napisaliśmy do supportu airbnb po polsku jaka jest sytuacja. Odpowiedzieli nam po maksymalnie 20minutach(po angielsku, ale nie wiedzieliśmy, że nie ma obsługi polskiej), że zdążyli się skontaktować z właścicielem naszego mieszkania i rzeczywiście dał dupy z naszym zakwaterowaniem. Sprawę rozwiązali tak, że zwrócili na konto kumpla całą kwotę i znichę na kolejną rezerwację 30%(albo i 40%) razem z listą dostępnych lokalizacji. Finalnie zamiast spoko mieszkania mieszkaliśmy w piętrowym domu z wielkim balkonem, a sam dom w takim ekstra starym włoskim stylu.
Zakładki