co myslicie o pomysle zaserwowanie spirytu na weselu i jak to wychodzi w kontekscie oszczednosci? mam dostep do 5litrow pewnego spirolu za 100 złotych. do nieograniczonych w zasadzie ilosci. czy dobrym pomyslem jest kupno dziesieciu takich baniek i rozrobienia ich z wodą zdemoralizowaną albo przegotowaną chociaż? czy bylibyscie uprzedzeni do tego rozwiazania gdybyscie wiedzieli co to jest?
inna sprawa - czy mozna kupic jakies jednakowe ładne butelki (aka wódka bocian czy inny chuj) do ktorej mozna zaprojektowac własną etykiete weselna ze smutną żabą czy inną kurwom zeby bylo tak bardziej mlodziezowo i pdk?
Zakładki