Temat: Zagwozdka natury himalajskiej / pomysł na biznes / poszukiwany wspólnik

To prawda, ale zdarzali się już tacy, którzy z takich opresji wychodzili. Ci ludzie przecież poszli tam dobrowolnie. Uznali widocznie, że dopóki jest jakakolwiek nadzieja, to warto próbować, bo gra toczyła się o ludzkie życie (i strzelam, że chyba nieobcego im człowieka?). Jak warunki pogodowe przekreśliły im wszelkie szanse - odpuścili.
Wiele akcji ratunkowych było już skazanych na porażkę, ale są na świecie ludzie, którzy po prostu nie potrafią stać i się przyglądać wiedząc, że to od nich może zależeć czyjeś życie.

Na Everest są przecież różne drogi, różne sposoby na wejście. Jedni płacą, żeby ich "wniesiono", inni próbują wejść sami. Sam chętnie bym spróbował dla tego widoku i poczucia, że własnymi siłami wspiąłem się na Dach Świata.
A w himalaizmie samym w sobie bohaterstwa nie ma. Równie dobrze można by nurków nazywać bohaterami, albo poławiaczy krabów. Za to to, co zrobiła ta ekipa ratunkowa, to już jest bohaterstwo w czystej postaci.

No w sumie mniej wiecej tyle

I w sumie mimo, ze wiadomo, ze wiekszosc tych "negatywnych" komentarzy i tych pierdolacych "na chuj tam wlazil" to zwykle trolle i kreca se beke to przerazajace, ze czesc ludzi serio ma takie spierdolone myslenie i sa smietnikami bez jakichkolwiek ambicji, a wrecz przeciwnie najchetniej ujebaliby te ambicje kazdemu i sprowadzili zycie do siedzenia na kanapie i ogladania serialu na komedy central. xD

Co do tych astronautow - ok, no faktycznie oni tez sie przygotowuja dlugo itd., ale mysle, ze w danej chwili jest ich wiecej gotowych na cos takiego niz himalaistow. W sensie gdyby za tydzien trzeba bylo leciec w kosmos bo leci astreoida rozpierdolic ziemie i tylko oni moga ja powstrzymac to podejrzewam, ze bez problemu znalezli by ekipe, a w przypadku wspinaczki bylby problem. Gdyby nie Polacy na K2 to nie byloby nikogo zdolnego wejsc na taka wysokosc.

Ja chcialbym tylko niesmialo zauwazyc, ze oni nie prosili nawet szczegolnie o pomoc. Bylo wiadome, ze Tomek i tak zginie, nawet Bielecki przed wylotem z K2 mowil, ze nie widzi opcji na jego uratowanie. Eli natomiast jedynie poprosila o helikopter piszac, ze bedzie probowala sama zejsc. xD Ale odbyty i tak pekaja i trzaskaja "bo halo za moje piniondze ratujom jakiegos cpuna co to ZADA ratunku na 8000 gurze omg jak tak morzna" xD

Ludzie pierdola glupoty bo nie maja o tym sporcie zadnego pojecia. Kazdy kto odrobinke wie na ten temat zdawal sobie sprawe, ze czapkinsa nie sciagna bo jest to po prostu niemozliwe. Oni nie mogliby wejsc nawet na wysokosc 7200. A nawet jakby weszli to nie daliby rady go sciagnac w dwojke. Nie w dwie osoby. Nawet gdyby bylo ich 10 to nie dalo sie tego zrobic na tej wysokosci. Kiedy kilka lat temu sciagali Rosjanke (tez zreszta min. Bielecki) to na wysokosci bodaj zaledwie 6200 metrow na K2 przejscie odcinka, ktory normalnie zajmuje 1 godzine im zajelo 8. W dodatku w 9 osob. Kazdy wiedzial, ze akcja ratunkowa Mackiewicza nie jest mozliwa tylko janusze i grazynki przed tv nakrecona twettami i onetowskimi doniesieniami sie jaraly, ze zaraz tam wejda i se go zniosa na plecach najlepiej. xD

Akcja ratunkowa nie byla spisana na porazke tylko zostala zajebiscie przeprowadzona i typki zrobily nadludzka rzecz sprowadzajac Elizke na dol. Akcja ratunkowa od poczatku dotyczyla tylko jej i zdawali sobie z tego sprawe.

+wow niespodzianka, ze ktos prosi o pomoc w krytycznej sytuacji xDD jak taki typeq kilerrz95 czy inny gostek rozpierdoli sie samochodem i mu nogi ujebie to nie nichuja nie zadzwoni po pogotowie bo on kozak bo lubi zapierdalac to musi odpowiadac za swoje bledy albo jak mu nozki polamia przy graniu w pilke xD

Nic nie odpierdolil i nie ma za co sie rekompensowac lol

A sam himalaizm to nie bohaterstwo, to sport czy hobby. Mega niebezpieczne, z mega adrenalina, ale z bohaterstwem nie ma nic wspolnego.
Umieralnosc na takim Nanga Parbat przekracza zapewne 30%.

Mam wrażenie, że większość nawet nie próbuje zrozumieć co kieruje tymi ludźmi. Przecież stała praca w fabryce i ciepły obiadek od żony to wszystko, czego człowiekowi potrzeba, po co wymagać od życia czegoś więcej i tak ryzykować? xD

A co do samej akcji, to na pewno było tak jak mówisz, ale podejrzewam, że skoro się tego podjęli, to tliła się w nich jednak jakaś nadzieja. Że może ktoś jeszcze expresem dołączy i zwiększy szansę na uratowanie Mackiewicza, albo wydarzy się jakiś cud i facet ruszy się choć trochę, nie wiem, nie znam dokładnie tej sytuacji, nie śledziłem tego od początku. Ale takie cuda się nieraz zdarzały, więc chyba zawsze człowiek gdzieś tam po cichu na nie liczy.

Liczyc moze liczyli, moze jakas nadzieja, niby zawsze umiera ostatnia, ale pewnie realnie oceniajac sytuacje bylo tak jak mowil Bielecki - zdawali sobie sprawe, ze taka operacja jest niemozliwa. Informacje, ktora dala im Eli przy spotkaniu pewnie tylko to potwierdzily i tyle niestety.

mode przypierdol

to ze mozna bylo wykonac 'heroiczny czyn' napompowany przez onety i inne radyjka to zapomnialy, ze to nie tibia, ze mozesz wziac dwa dragony na klate i ujsc z zyciem


dokladnie, poczekalby ew 20-30 lat bez konczyn i elon musk by podlaczyl jego muzg do jakiegos AI

Lol. Ja to wymyśliłem już w kilka lat temu i nawet na torgu pytałem o to jak działa ogrzewanie tylnej szyby. Robiłem to bo mam zawsze zimą zimne stopy w nawet najbardziej kozackich butach i o.

Także jak na tym zarobisz to widzimy się w sądzie xD

w sumie se patrze na liste zgonów na tym nargal pabrat i w s00mie tym dedkiem mamy jedyną osobe które se dedła w styczniu. i czwartą która zdechła w zimie. mądre to było?

Byc moze jest to mozliwe. Tyle, ze nie o to chodzi w tym sporcie, nie bez powodu oni robia ataki szczytowe bez tlenu choc mogliby i byloby znacznie latwiej. Gdyby na Broad Peak Berbeka i Kowalski mieli tlen to pewnie by zyli.

Jeszcze co do akcji ratunkowej, o ktorej janusze i grazyny mowia, ze Bielecki i Urubko zostawili Tomka, a powinni ruszyc - nie zdaja sobie sprawy jak nieludzki wysilek oni wlozyli w dojscie do Eli w tak krotkim czasie. Dla przykladu atak na Broad Peak wykonywali z wysokosci 7400 metrow (szczyt 8047) czyli 650 metrow w pionie. Po ataku szczytowym i powrocie do bazy Malek i Bielecki po kilkugodzinnym (!) odpoczynku chcieli wrocic i sprobowac pomoc Berbece i Kowalskiemu. Pozbierali sprzet, ubrali sie i ruszyli, a ich podroz zakonczyla sie po 40 minutach, ok. 30 metrow (xD) od namiotow bo nie byli w stanie isc dalej. Tutaj co prawda wysokosci nizsze, warunki lepsze, wiadomo, ale jednak oni po Eli zrobili juz jakies 1100 metrow w mega krotkim czasie, do tego trzeba bylo wykrzesac sily by ja sprowadzic. Zeby w ogole dojsc do czapkinsa to nie bylaby kwestia godzin, ale dni kiedy on juz 3 dni tam lezal i zamarzal.

Przeciez Eli chodzila o wlasnych silach wiec co to za akcja ratunkowa skoro ona sama schodzila i po prostu spotkali sie na 6000m? Gdyby nie bylo zadnej akcji rarunkowej to zapewne sama dotarlaby do obozu.

Ciekawi mnie czy gdyby z Eli nie bylo Mackiewicza tylko himalaista o jakiejs innej narodowosci to Polacy z K2 tez by ruszyli na pomoc?

Wg mnie jezeli nie byloby w ogole opcji ratowania Polaka to nikt by po Francuzke nie szedl. Skoro ona powiedziala, ze Polak zyje ale sama mu nie pomoze to ruszyla akcja ratunkowa. Gdyby warunki byly dobre oni by weszli na te 7200m nawet po glupie cialo. Z reszta dalej sa takie plany.

xD
No tak, po spedzonej nocy bez namiotu, z odmrozeniami rak i nog, sama przy nwm jakichs -50 stopniach zeszlaby se z takiej gorki


Ciekawe czy by zjechala na dupolocie czy moze na sankach xD

Ruszyliby, choby temu, ze byli jedynymi ludzmi, ktorzy moga cokolwiek w tej sytuacji zrobic. Himalaisci to nie sa kurwa turysci co jak widza, ze ktos sie potknal to sie smieja mowia xD i ida dalej. To sa czesto ratownicy, do tego ludzie, ktorzy poswiecili temu cale zycie. Takie rozawazanie i rozkmina jest mniej wiecej na poziomie myslenia "kurde ciekawe czy jak palilby sie dom saomsiada to czy przyjechala by straz pozarna??".

Po za tym nasi himalaisci juz nie raz angazowali sie w akcje ratunkowe innych wspinaczy. Tam nie ma podzialow na rase, kolor skory, wiek, cokolwiek.