Przebywam obecnie w UK, a konkretniej to w Walii. Całkiem niedawno, bo jakieś dwa miesiące temu, podpisałem roczny kontrakt na internet z firmą Three. Nie byłoby z tym żadnego problemu gdyby nie to, że firma w której obecnie pracuje zbliża się wielkimi krokami do bankructwa. Do czego zmierzam? W podpisanej przeze mnie umowie warunkiem rezygnacji jest spłacenie wszystkich zaległych rat internetu. Jednak sprzedawca mówił mi, że w rzeczywistości większość osób po prostu zamyka konta bankowe i wraca do kraju nie spłacając zaległych płatności. Czy może ktoś z was przebywających poza granicami kraju doradzi, jak zachować się w tej sytuacji? Jakie mogą być konsekwencje takiej ucieczki? Spłacić wszystko zgodnie z warunkami umowy, czy posłuchać sprzedawcy działającego na niekorzyść firmy? Najgorsze jest to, że internet miałem przez niecałe dwa miesiące a do spłaty pozostanie pozostałe dziesięć...
Zakładki