Jeździłem po delegacji w całej Polsce. Najlepiej się czułem i tu Was pewnie zaskoczę w Białymstoku. Czyste powietrze, blisko Mazur i bardzo życzliwi ludzie :)
Wersja do druku
Jeździłem po delegacji w całej Polsce. Najlepiej się czułem i tu Was pewnie zaskoczę w Białymstoku. Czyste powietrze, blisko Mazur i bardzo życzliwi ludzie :)
Warszawa, jak nic, poziom życia najbardziej zbliżony do europejskiego(no, małych miasteczek w Niemczech). Mówię oczywiście o samej Warszawie, ew. Piaseczno, nie pomylić z wylęgarnią Patologii typu Marki lub Wołomin.
Chodzież to jest coś wspaniałego, proszę się nie wypowiadać jeśli się nie odwiedziło...
@topic
moim zdaniem Warszawa, miasto oferujące najwięcej możliwości, jedyne w Polsce z ponad milionem mieszkańców, a lubię duże miasta, dobrze wpływa na mnie poczucie, że dookoła istnieje jakieś życie. Kraków w którym obecnie mieszkam to jest niestety dramat pod wieloma względami jak słusznie zauważył moth
Ja tylko powiem tak
"Grass is always greener on the other side of the fence"
Lub do tych co sie przyjebia ze angielskiego zapomnialem
"Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma"
Mysle ze najlepsze miasto do zycia dla kazdego to takie ktore mu da mozliwosc pracy i przezyci na chociazby dogodnym poziomie. Dlatego ci co sie urodzili w wiekszych miastach maja lepiej bo wiecej mozliwosci i nie musza od razu wyrzucac kupy hajsu na mieszkanie przy slabo platnej pracy bo mieszkaja z rodzicami. Ci z mniejszych miasteczek maja gorzej jesli nie maja nic blisko siebie by dojechac do wiekszego bo musza emigrowac do duzych jesli chca sie rozwijac i niestety to sa koszta.
Kazde miasto ma inne uczelnie, inne oferty pracy i inne koszta zycia.
Jezeli mialbym patrzec pod wzgledem zarobkowym to chyba kazde miasto przy granicy niemieckiej a zwlaszcza swinoujscie - do pracy do niemiec a zycie w Polsce i morze na codzien :)
Dlaczego nikt jeszcze nie zaproponował o jakiejś wsi, małym miasteczku obok jakiegoś dużego miasta?
Każdy piszę, że nie ma co robić,a bo nie ma tego albo tamtego. przepraszam, co Wy chcecie robić w przeciętym tygodniu? Praca, uczelnia, powrót do domu jakieś zajęcia własne i zaraz się robi wieczór. Ewentualnie możemy podjechać do wspaniałej metropolii na weekend/w tyg. jeżeli nas coś interesuje
Jak na razie mieszkałem w Płocku, Gdańsku i teraz od 3 miechów w Warszawie. No i generalnie wszędzie fajnie, ale:
w Płocku najtaniej i w miarę fajnie, ale nie ma uczelni wyższych
w Trójmieście zajebisty klimat i morze, ale nie ma pracy
w Warszawie jest praca, dobry hajs i w kilka godzin można dojechać w każde miejsce Polski
Ja mieszkam w Skoczowie małe miasteczko w górach bardzo ładne i czyste 15k mieszkańców nie ma tłoku spokojnie i da się wypocząć pracy od zajebania i co najlepsze 15km do Bielska-Białej a to już potężne miasto w którym właściwie jest wszystko także można wyskoczyć na weekend żeby się zabawić. Nie wiem co ludzi tak ciągnie do dużych miast no ale nie mnie to oceniać a druga sprawa to polskie morze to najgorsze bagno jakie było mi dane w życiu oglądać i nie wiem jak można chcieć nad nim żyć :p wolę góry niż polskie morze
no, a tą pracę czy uczelnie to tam na wsi masz czy codziennie dojeżdżasz do dużego miasta? ja w tym roku wynajmuję mieszkanie 3 minuty z buta od uczelni i w porównaniu do poprzednich mieszkań, gdzie trzeba było liczyć z 30 minut na dojazd to taką różnicę w organizacji dnia i ogólnie samopoczuciu że nie muszę po 1-2h dziennie w autobusach gnić widzę że o kurwa
Btw, podaj te plusy wsi czy małego miasteczka, bo właściwie nie napisałeś o tym nic oprócz tego że w sumie na wsi jest pizda i nie ma co robić, ale przecież i tak w tygodniu nie ma na nic czasu xD no to super
@Boryna ; rozwiń myśl proszę.Cytuj:
Kraków w którym obecnie mieszkam to jest niestety dramat pod wieloma względami jak słusznie zauważył moth
akurat ja mieszkam w takim położeniu, że mam 10 minut od domu strefę ekonomiczną, gdzie jest z 10 zakładów automotive, więc perspektywy pracy/zarobków są i to bardzo duże.
W każdym przeciętym małym mieście masz już kino, basen, kilka kawiarni fitness,siłownia, kręgle itp. więc nie widzę problemu, aby aktywnie spędzać czas, wiadomo, to nie jest co w dużym mieście, ale kurwa, nikt nie chodzi do teatru, zoo, muzeum codziennie, jeżeli masz taką potrzeba to pakujesz się w auto i jedziesz na cały dzień.Cytuj:
Btw, podaj te plusy wsi czy małego miasteczka, bo właściwie nie napisałeś o tym nic oprócz tego że w sumie na wsi jest pizda i nie ma co robić, ale przecież i tak w tygodniu nie ma na nic czasu xD no to super
plusy: nie musisz stać godzinny dziennie w korkach, do pracy/wherever dojeżdżasz sobie swoją furką, a nie śmierdzący tramwajem. tasze mieszkania, działki pod zabudowę. na codzień cisza spokój
plusem dużych miast jest to, że masz praktycznie nieograniczoną możliwość poznawania nowych ludzi, łatwiej o jakąś nową relacje, związek.
zależy kto jest na jakim etapie w życiu i czego oczekuję, nie da się jednoznacznie stwierdzić co jest "lepsze".