ja teraz 2 miesiace wakacji od 7 do 16 ale praca fizyczna to niewyspany jestem.
ale to prawdopodobnie przez twarde lozko XD
Wersja do druku
ja teraz 2 miesiace wakacji od 7 do 16 ale praca fizyczna to niewyspany jestem.
ale to prawdopodobnie przez twarde lozko XD
6:30 budzę się
7:00 robota-17/18/19(zależy czy biore nadgodziny)
około jeszcze 30min po pracy jestem ścierwem(brudny i głodny)
w piąteczeg jak dziś od razu idę w tango, ale w tygodniu staram się wytrzymać bez spania do 23~~ i wtedy ujebać się na kojo
aaa i praca fizyczna, zapierdol na ogrodach
praca od 7 do 15
sen od 22 do 6, jak czasem nie ma co robić zdarza się zasnąć i o 21
pracuje od miesiaca wstajac o 5 i wracajac z pracy o 21 spiac po 5 godzin i wyspiam sie spoko pierwszy tydzien byl mega chujowy teraz jest tak jakbym spal na labie po 12h
no powiem wam ze teraz ludzie to mają ogromne problemy i dylematy i wogóle. Ja jakoś nigdy nie zastanawiałem sie nad tym czy dam rade sie wyspac i isc do pracy po 6h snu... dla mnie to troszke smieszkowy temat. Tak dasz rade chyba ze jestes jakims 11 letnim rurkowcem ktoremu zamek w spodniach wagine przycina. Ja jak pracuje to 24h (okolo) potem wracam do domku szybki prysznic i do wyra po 4h wyspany (czasem sa ciezsze dni to spie 8h ale to chyba zalezy od witaminek w organizmie) a jak mamy ciag ostry to 24h praca > sen w aucie 2-4h (w czasie jazdy z miejsca na miejsce) potem 24h i tak przez 5 dni w tygodniu czasem 7. Teraz np mam wolne spie drapie sie po dupie i mnie to meczy wyspac sie nie moge
no to niesamowite gosciu naprawde co za przekoles z cb ałaaaaaaaaa wagina mi sie przyciela w spodniach sorki
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to o czym piszesz jest nielegalne.
Co do spania to opowiem wam moją sytuację gdy rozpocząłem pracę po ukończeniu szkoły. A więc praca była na noc. Praca w nocy, spanie w dzień. Na początku próbowałem się do tego przyzwyczaić i jakoś to szło, ale jak przyszło lato to trochę szkoda mi bylo marnować czas w dzień na spanie i czasami nie spałem w ogóle. Aż pewnego dnia przyszedł taki czas, że postanowiłem nie spać przez dłuższy czas. Praca była fizyczna gdzie cały czas byłem na nogach więc ośmielony tym, że w pracy daję sobie radę i nie zasypiam ani nic postanowiłem spróbować coś więcej. I tak się sprawy ułożyły, że spałem po raz ostatni we wtorek rano. Potem praca w nocy, a w dzień wolny czas dla mnie. Ale w piątek już w pracy było ciężko. Nawet jak chodziłem to czasami mi się oczy zamykały, a poza tym porobiłem dużo błędów w mojej pracy. Więc jak w sobotę rano przyszedłem do domu to postawiłem się położyć spać. Obudziłem się dopiero wieczorem o 22, ale mega zaskoczeniem dla mnie było, że był to niedzielny wieczór, a nie sobotni. Jako, że wieczór, ciemno już za oknem nie ma co robić, to zrobiłem sobie tylko coś do żarcia i położyłem się spać dalej. Wstałem wczesnym rankiem w poniedziałek.
Tak więc była to dla mnie spora nauczka, że nie tak łatwo oszukać swój organizm. Wczesniej czy później i tak sobie wszystko odbierze co mu się należy. Szkoda mi bylo tracić czas na spanie w tygodniu, to został mi odebrany dosłownie cały weekend.
Co do tematu to obecnie różnie jest z moim spaniem. Moja ostatnia praca to praca od 6 do 14. Wstawałem o 4:50 kładłem się spać około 22 lub północy. Czasami i po północy, ale to w wyjątkowych przypadkach. Ogólnie sypiam dziś 4 - 7 godzin. Zależy od dnia i chęci.
ja mam do pracy na 5 albo 6. Wstaje zazwyczaj pól h przed praca, mam blisko wiec spokojnie zawsze zdarze, ale fakt faktem nie umiem sie przestawic zeby isc spac szybciej, po prostu wszystko jest zawsze ciekawsze i wgl :D Ale poki co spanie 5-6h nie jest dla mnie az tak meczace.
wszystko jest zawsze ciekawsze i wgl :D bo pojdziesz spac wczesniej? xD
Nie, chodzi o to, że powiedzmy wybija 22, logicznie trzeba by isc spac skoro wstaje o 4:30, ale to wejde na yt cos obejrze, to cos przeczytam i tak wychodzi juz 23. Jak juz jest 23 to zostalo mi i tak 5,5h wiec mowie sb ze nie zrobi mi roznicy czy bede spal 5,5 czy 4,5 h xd
aha w takim razie zle zrozumialem twoj post sorki
Mam dla was zagadkę. :)
Jak zapewne wiecie delfiny oddychają tym samym powietrzem co ludzie i co jakiś czas muszą wypływać na powierzchnię żeby zaczerpnąć powietrza.
Nie zastanawiało was nigdy jak one w takim razie śpią? :)
tyram jak na polacka robacka przystało na 3 zmiany fizycznie po 8h
jak mam pierwszą zmianę to śpię po 5h od poniedziałku do piątku/soboty i bywam tak wyjebany że czasem usypiam na stojąco w robocie między dziewiątą a jedenastą, potem przechodzi
za to potem nadrabiam jak mam drugą zmianę to potrafię spać od 1 do 11 xD
najbardziej optymalnie śpię po nockach bo jakieś 6-7h