Wyjazd do Kanady/Australii/Nowej Zelandii

Cytuj:

---

Pumpkin napisał

Odpowiesz bo jestem bardzo ciekawy?

---

Przeglądając oferty pracy na necie często widziałem, że obowiązkowe wykształcenie wyższe. Chociaż bardziej chodziło mi o to, że jest jakby takie przekonanie, że każdy teraz, musi mieć studia, bo jak nie to jest gorszy, wszyscy idą do liceum i na studia, chociaż często do ich pracy wystarczyła by zawodowka. Wytłumaczę się, że nie jestem debilem, maturę napisałem całkiem dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale straciłem 3 lata na chujowym kierunku, którego ostatecznie nie skończyłem i mam ból dupy :p

Cytuj:

---

wampiirr napisał

Przeglądając oferty pracy na necie często widziałem, że obowiązkowe wykształcenie wyższe. Chociaż bardziej chodziło mi o to, że jest jakby takie przekonanie, że każdy teraz, musi mieć studia, bo jak nie to jest gorszy, wszyscy idą do liceum i na studia, chociaż często do ich pracy wystarczyła by zawodowka. Wytłumaczę się, że nie jestem debilem, maturę napisałem całkiem dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale straciłem 3 lata na chujowym kierunku, którego ostatecznie nie skończyłem i mam ból dupy :p

---

Chyba nic z tego nie rozumiem. Denerwuje cie że jacyś ludzie którym do pracy wystarczyła by zawodówka robią studia? Przecież to ich sprawa, w jaki sposób cię to niby dotyczy i niby twój wyjazd za granice ich zbawi czy co? No chyba że jesteś jedną z tych osób którym wystarczy wiedza z zawodówki to faktycznie się pojawia problem

Chodzi mu o to, że często ze względu na brak studiów większe firmy nie zaproszą Cię nawet na rozmowę o pracę, a nawet jeśli to brak papierka i tak Cię kiedyś zablokuje w skakaniu po szczeblach kariery :P

no ale pytałem o jaką konkretnie branżę mu chodzi, i gdzie by chciał pracować gdzie go ten brak studiów ogranicza.

Cytuj:

---

Pumpkin napisał

no ale pytałem o jaką konkretnie branżę mu chodzi, i gdzie by chciał pracować gdzie go ten brak studiów ogranicza.

---

O żadną konkretną, bo nie miałem żadnych konkretnych planów. Głównie chodziło mi o to, że bez sensu jest to, że wykształciło się jakieś takie przekonanie, że bez studiów jesteś idiotą i każdy na siłę pcha się na te studia i stało się to na tyle powszechne, że nawet jak idziesz pracować do maca czy biedronki(wyolbrzymiam) to patrzą czy masz wyższe. Powiedz lepiej konkretnie o co ci chodzi, a nie robisz jakieś podchody. Jeszcze co do tej Kanady, to gadałem kiedyś z gościem, który pracuje w międzynarodowej firmie, która produkuje części do samolotów. Mówił, że jak pojechał na delegację to okazało się, że jak on zarabia np. 3000zł to facet na jego stanowisku w USA dostaje 3500 dolarów. Fakt, że koszt życia w stanach na pewno jest większy, ale bez przesady.
@Adelix ; @hajer ;
Ziomek, który ma wujka w kanadzie i był u niego 2 razy napisał mi coś takiego:

Cytuj:

---

koszty utrzymania pokoju/mieszkania + wyzywienie sa dosc spore. nawet jak bedziesz pracował to i tak wiekszosć pieniedzy pojdzie Ci na to. praca- to wiadomo ze na czarno bo inaczej sie nie da
mozna zarobic okolo 100-200$ za dzien jako pomocnik

bo praca w budowlance

wynajem pokoju z 600-700$, najleojej w 2 osoby wynajac piwnice mieszkanlna za jakis ~1000

---

adelix, 20$/h? jak ci sie tam podoba wgl? ludzie,klimat i to ze polska jest w pizdu daleko od twojego miejsca.

Cytuj:

---

wampiirr napisał

Mówił, że jak pojechał na delegację to okazało się, że jak on zarabia np. 3000zł to facet na jego stanowisku w USA dostaje 3500 dolarów. Fakt, że koszt życia w stanach na pewno jest większy, ale bez przesady.

---

Trochę smutek, ale wcale drożej nie jest. Nie przeliczając walut (1$ = 1PLN) wszystko jest minimalnie 1:1, benzyna 8 razy tańsza, jedzenie, ubrania i elektronika też wielokrotnie taniej. Jedynym wyjątkiem jest cena mieszkań/pokoi w dużych miastach. Ale z tego co zauważyłem w te wakacje to Amerykanin zarabiający ~3000$ żyje na poziomie Polaka zarabiającego 10000zł. Smutne ale prawdziwe :D

A ja zapytam o bardziej Europe, ktoś emigrował do szwajcarii? jak tam jest ciezko o prace? czytałem troche i wyszło na to ze trzeba byc specjalsita bo inaczej ciezko prawda to? jak z jezykiem, bo tam chyba troche niemca troche francuskiego

Cytuj:

---

wampiirr napisał

O żadną konkretną, bo nie miałem żadnych konkretnych planów. Głównie chodziło mi o to, że bez sensu jest to, że wykształciło się jakieś takie przekonanie, że bez studiów jesteś idiotą i każdy na siłę pcha się na te studia i stało się to na tyle powszechne, że nawet jak idziesz pracować do maca czy biedronki(wyolbrzymiam) to patrzą czy masz wyższe. Powiedz lepiej konkretnie o co ci chodzi, a nie robisz jakieś podchody.

---

Chodzi mi o to że to bzdura. W większości nikt nie patrzy na to czy masz studia. A nawet jeżeli jest taka oferta że wymagają studiów to myślę że w 70% przypadkach można pokombinować. Napisać w CV że studia zrobione, iść na rozmowę i albo przemilczeć że ich nie masz albo powiedzieć to wprost że żeby dostać do nich zaproszenie musiałeś napisać że je zrobiłeś bo bardzo ci na pracy zależy a inaczej by cię nie zaprosili na rozmowę. I odpowiednio argumentujac powiedziec że to nie ma żadnego znaczenia. Możesz też powiedzieć że jesteś na 3 roku studiów i je dokończyć zaocznie chcesz. Jeżeli posiadasz umiejętności na dane stanowisko to studia nie są przeszkodą.

A tak w ogóle to ty chcesz wypierdolić do kanady/nowej zelandi nie po to żeby robić coś czego tu nie możesz bo nie masz studiów tylko pewnie żeby zapierdalać na jakiejś budowie/taśmie czyli robić dokładnie to samo co możesz robić w polsce bez studiów tylko po prostu więcej tam zarabiać, tak?

Cytuj:

---

thebattlestar napisał

adelix, 20$/h? jak ci sie tam podoba wgl? ludzie,klimat i to ze polska jest w pizdu daleko od twojego miejsca.

---

na początku było ciężko bo trochę mi brakowało polski, ale po roku już wszystko przeszło, tu jest inne życie i mimo tylu kultur ludzie są do siebie życzliwi i zawsze ci pomoga, a nie jak w Polsce

Cytuj:

---

wampiirr napisał

Ok, to jak z Kanadą, ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie?

---

@wampiirr
Ponieważ osobiście muszę się dostać do Kanady w przyszłym roku, to sporo się dowiadywałem odnośnie wyjazdu do do tego kraju. Doświadczenia nie mam, ale teorii to się naczytałem w chuj (i po angielsku, i po polsku)
Jeżeli nie masz solidnego doświadczenia lub wykształcenia - będzie cholernie trudno się tam dostać, i jeszcze trudniej zostać. I co jest najlepsze - solidnego doświadczenia w "pożądanym" zawodzie w Kanadzie. Czyli dajmy na to, że jesteś murarzem (totalnie losowy przykład), i w tym roku oni potrzebują wykwalifikowanych pracowników w tej dziedzinie, i mają u siebie braki, to możesz się dostać. Ale co jest najlepsze - pojedziesz tam, pracodawca załatwi ci LMIA (pozwolenie na pracę u niego dla ciebie), bo będzie deficyt Kanadyjczyków w tym roku, ale za rok już może nie być "braku", i cię po prostu stamtąd wyjebią. Czytałem o wielu takich przypadkach.

Gdyby nie to, że nie mam wyjścia, to bym olał ten kraj całkowicie. Nie jest to dobry cel do emigracji dla kasy, zwłaszcza gdy są wątpliwości czy się uda. Sama podróż tam i kasa na start to wymóg ponad ~10k zł.
Ale jak już się uda, to kraj jest bogaty i perspektywy szerokie, nie ma wątpliwości. Ale osobiście bym się na to dla kasy nie zdecydował w sytuacji, gdyby było tak wiele wątpliwości co do szansy na zostanie tam.

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Normalnie lecę tam na wizie turystycznej na 6 miesięcy i mogę pracować legalnie? To wychodziłoby, że jest w chuj łatwiej niż do NZ.

---

@Dzzej
Nie możesz. Turysta nie otrzyma Work Permit bez solidnego powodu, a bez tego nie ma legalnej pracy (z wyjątkiem kilku zawodów, ale zakładam, że nie jesteś duchownym :P)

///
Co do "papierów" - przerabianie ich na Kanadyjskie trochę trwa, i jest dość kosztowne, więc "na start" lecisz jako osoba bez wykształcenia.

@PS
Jak tam wlecisz na turystycznej, i na lotnisku wyczują, że coś kombinujesz, to cię mogą cofnąć. Czyli krótka wycieczka kosztująca ~8k zł :P

ale chcę tam lecieć na czarno :P
Polecilibyście w takim razie jakiś inny kraj?

sam jestem ciekawy pytania up

a myślał ktoś o emigracji w drugą stronę?

uczysz się kucowania przez 2 miechy i jestes programista albo innym gówniakiem z dolnej półki lub grasz 6h dziennie w tibie i sprzedajesz golda, emigrujesz do jakiejś kambodży gdzie koszt życia wynosi 400złotych polskich na miesiąc, żyjesz jak król, a tamtejsze dupeczki lgną do białego pana. w podróż bierzesz tylko lapka i neta mobilnego, a co przeżyjesz to twoje.

Polecam emigracje, bylem pol roku przez głupi błąd mnie wyjebali...orderpicker tygodniówki po 400-450 euro w Holandii, inny kurwa świat..wracma na trochę do Polski bo to byl eskperyment a potem emigracja na stałe ;)