sam jestem pedalarzem nie znam w ogole przepisów jak wsiadam na rower to jade tak jak mi sie podoba i mam wyjebane na innych uczestników ruchu
tak bardzo mnie to jebie hehe
raz potrąciłem 9 letnia dziewczynke, tak że miała szwy
Wersja do druku
sam jestem pedalarzem nie znam w ogole przepisów jak wsiadam na rower to jade tak jak mi sie podoba i mam wyjebane na innych uczestników ruchu
tak bardzo mnie to jebie hehe
raz potrąciłem 9 letnia dziewczynke, tak że miała szwy
Szansa na to jest wybitnie mała. A nawet jeśli - jakoś mnie to nie rusza. Darwin by mi przyklasnął
zgadzam sie, ludzie chodzacy po sciezkach to takze gowna
Polecam Wilanow, Nowy Świat, Targówek, kurwa całą jebaną Warszawę w porach 12-20 xD. Ciekawe czy sie nie spotkasz.
Jestem zarówno kierowcą osobówki jak i rowerzystą (aka pedalarzem). I to częściej kierowcy pojazdów czterokołowych mają bardzie najebane w głowie, powodują więcej zagrożeń na drodze i łamią dużo więcej przepisów niż rowerzyści.[/QUOTE]
Jestem zarówno kierowcą osobówki jak i okazjonalnie rowerzystą(aka normalnym użytkownikiem drogi korzystającym z jednoślada napędzanego siłą własnych mięśni). I w mojej opinii to częściej kierowcy rowerów mają bardziej najebane we łbie i powoduja wiecej zagrożen, niz rowerzyści.
Polecam
https://www.youtube.com/watch?v=VWwxO49anN4
https://www.youtube.com/watch?v=VWwxO49anN4
Nie chce mi się oglądać tępych filmów na YT.
Dostałeś jakiś mandat przez "pedalarza", że taki ból dupy złapał?
ja ogolnie jak jade po miescie to nie sadze abym sie stosowal do przepisow ale tez robie to z najwieksza ostroznoscia i zawsze tak by nie przeszkadzac pieszym i kierowcom aut
Na rowerze trzeba uważać przede wszystkim na samego siebie i jeździć ostrożnie tak żeby nie stwarzać zagrożenia mam kolege pedalarza i zawsze mu cisne ze kutas nie umie jezdzic a on mówi ze ma wyjebane. Straszliwie mnie wkurwia taki brak kultury na drodze i podpisuje się rekami i nogami pod słowami sury który z resztą sam jest pedałem.
jeśli uważasz, że rower jadący w okolicy 20kmph po chodniku jest większym zagrożeniem dla pieszego, niż jadący na 50 80+kmph samochód dla rowerzysty to nie mamy o czym mówić
do tego dochodzą jeszcze sprawy jak blokowanie ruchu przez, jakby nie patrzeć, wolniejszych rowerzystów itp
wiadomo, jak warunki są odpowiednie jadę ulicą, jak jest ścieżka jadę ścieżką, ale jeśli na ulicy widzę walki robotów to raczej nie mam ochoty się tam wtaczać...
Swoją drogą, taka Warszawa ma strasznie chujową infrastrukturę jeśli chodzi o rowery. Żebym przejechał te 10km z domu do pracy rowerem, 90% drogi musiałbym jechać po chodnikach czy drogach, na których samochody jadą nawet do 100km/h (jeśli nie ma korków).
To sobie kup samochód albo bilet na komunikację miejską. Jebani rowerzyści myślą, że samorząd ma wydawać setki milionów złotych z pieniędzy innych ludzi, żeby im wybudować ścieżki rowerowe.
@top
Żeby nie było, sam czasem wsiądę na rower, ale do nikogo wtedy nie biegam z ryjem, że 6-letnie dziecko się uczy jeździć na ścieżce rowerowej (a gdzie ma się uczyć?). Jeżeli na przejściu dla pieszych jest ktokolwiek albo ulicą jadą jakiekolwiek samochody to zawsze zsiadam z roweru i przeprowadzam go.
Ogólnie jeżdżenie rowerem w godzinach szczytu przez zatłoczone centrum miasta uważam za poroniony pomysł. Bilet na autobus/tramwaj to nie jest jakiś kosmiczny wydatek.
tak ;] bede wozil dupala cale zycie hehe a nie jak jebani rowerzysci pierdoleni cwele kurwa jada te pedaly w tych obcislych ubrankach po ulicy kurwa bym zajebal
nie wiem czy jezdziles kiedys rowerem albo samochodem, ale to jak w polsce traktuje sie rowrzystow na drodze to naprawde nie wiele trzeba do nieszczescia i kiedy tylko moge to unikam jazdy ulica bo wiem jak bardzo przeszkadzam polaczkom w ich "dynamicznej" jezdzie i do czego zdolni sa coniektorzy kreatywni kierowcy
oczywiscie ze powinny byc budowane sciezki, nie mam zamiaru ryzykowac zycia jadac ta sama droga co to polskie bydlo a jezeli rozdawane sa mandaty za jazde rowerem po chodniku to XD
ps, w rozwinietych i cywilizowanych krajach wspolczesnej europy, np w austrii rowerzysta jest osoba szanowana na drodze, nikt nie probuje go na sile wyprzedzac ani nie kurwi na jego widok; ludzie szanuja ich ze dbaja o zdrowie a tym samym nie zatruwaja im powietrza spalinami. NO ALE W POLSCE JAK FACET DBA O ZDROWIE TO JEST PEDALEM XD
Mam oba.
Jebani piesi myślą, że samorząd ma wydawać setki milionów złotych z pieniędzy innych ludzi, żeby im wybudować chodniki.
Jebani kierowcy myślą, że samorząd ma wydawać setki milionów złotych z pieniędzy innych ludzi, żeby im wybudować drogi.
Ja pierdole, jaki argument XDDDD.
Tam, gdzie jest bezpiecznie. To, że ja jeżdżę rozsądnie to wiem jacy są ludzie i kurwa na zdrowy rozsądek nie siadza się dzieciaka na ściężkę rowerową i uczy się go jeździć.
Ty chyba nie znasz realiów dojeżdżania do pracy komunikacją miejską na taki Mordor w Warszawie (czy inne rejony). Jeśli trafi Ci się klima - spoko. Natomiast ludzi jest zawsze od chuja i praktycznie zawsze kleisz się do innych czy wąchasz ich pachy. Rowerem śmigasz sobie przy krawężniku i nikomu nie zawadzasz. Samochodem też nie jest przyjemne jechać 2km/h przez 30 min.
Rower czy inny jednoślad to najlepszy pomysł pod względem finansowym, czasowym i zdrowotnym (w przypadku pojazu napędzanego siłą mięśni).
Gdyby na trasie do mojej pracy było bezpiecznie (czyt. kierowcy samochodów jeździliby przepisowo lub zrobiliby ścieżki rowerowe lub chociaż kurwa wydeptali trawnik do piachu) to jeździłbym rowerem. Tak to raczej wolę komunikacją, jednak.
Ale o co wy robicie gówno burze w podstawówce się robi kartę rowerową, gdzie poznaję się przepisy drogowe i żeby móc jeździć po drodze.
Wydaje mi się że jeśli ktoś potrafi normalnie zachować się na drodze (czytajcie jeździć blisko krawędzi jezdni przy chodniku to nie robi zagrożenia), a nie rozpędza się (idiota) po chodniku i wszyscy mają mu zejść z drogi. Szanujmy się skoro ktoś sobie nie radzi żeby jeździć po drodze to lepiej żeby nie jeździł po chodniku gdzie nie ma ścieżki rowerowej.
Może w tych krajach ludzie potrafią jeździć rowerem ? A nie wyjeżdża na drogę i jeździ od lewej do prawej strony pasa bo nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy ? Po za tym jeśli ktoś wyjeżdża na drogę to niech jedzie a nie podziwia widoków w koło.
U mnie w mieście jest drużyna triatlonowa i jeżdżą chłopaki sobie po drodze to nikt na nich nie trąbi ani się nie wkurwia bo utrzymują prędkość w mieście około 50 km/h i nie raz widziałem jak wyprzedzają jakiś niedojdy lewym pasem.