generalnie ostatnimy czasy ograniczyłem kebsy, praktycznie ich nie jadam nawet po imprezie, ale swego czasu to albo jadłem na szewskiej, ale wejście przy plantach jest, był dobry + puszka napoju gratis
lub na grodzkiej koło placu wszystkich świętych na rogu - tam też dobre makarony były. A tak po za tym to szwagier od czasu do czasu. Po za tym w ramach obiadu chodziło się też na gruzinskie chaczapuri na anny (juz go nie ma niestety).
Teraz to czasem sobie zjem w takim lokaly Laila, na Czarnowiejskiej zaraz za alejami - kebs w cieście jest duży i dobry za dychę, jeśli chcesz na sybko, ale są inne specjały, na które trzeba troszke poczekać w przystepnych cenach ~~15-16 zl.
Z ciekawych bud to polecić mogę Makarun (jest taka buda na Karmelickiej) 550g makaronu z sosem mexicano, kukurydza, czerwona fasola.
Ewentualnie, jeszcze wiecej czeknia, to chinczyk na lea, duże porcje, ale nie polecam na upalne dni, bo nie ma ogródka, a w srodku jest dosyc duszno od tych przypaw i piecow.
Ale najbardziej to polecam samemu coś sobie zrobić, przecież kurczak/mieso wolowe w przyprawie + wrzucić jakies jarzynki/warzywka na patelnie i zawinac do gotowego wrapa + deep zrobic.
mozna miec 8 tortilli/burrito w przystepnej cenie, i miec dobry obiadek na dwa dni.
Halunek napisał
co do kebaba na florianskiem to kiedys po nim dostałem dusznosci i zaczelo mi sie chciec srac i rzygac jednoczesnie, a to wszystko w pelnym pociagu ludzi
nie polecam
są chyba z 3-4 kebsy na florianskiej, jadłem raz, nie dosc ze bylo malo miecha, to jeszcze byl nie dobry, nie polecam.
Zakładki