Master napisał
Pracuje, studiuje, obiezyswiat, niezastapiona persona, a martwi sie, ze pierwszy lepszy stefan pozbawi go roboty.
Kopiesz rowy, ukladasz kostke czy dachowke?
Naprawde serdecznie wspolczuje ludziom, ktorzy maja tak guwniana prace i sa tak guwnianymi pracownikami, ze pierwszy lepszy wladek z ulicy po tygodniu ich nieobecnosci wypierdoli ich ze stanowiska. Ja juz sam nie wiem. Z jednej strony kazdy torg to bogaty przedsiebiorca (50 zloty kieszonkowego na studia od starych xD), a z drugiej strony kazdy tutaj trzepie dupa, ze Pan stefan zatrudniony w poniedzialek pozbawi go pracy w trybie natychmiastowym ze wzgledu na nieobecnosc przez krotki okres czasu. Ja bym mogl jechac na rok i wiem, ze i tak mialbym gdzie wrocic - jestem po prostu na tyle wartosciowym czlowiekiem i pracownikiem, ze juz prawdopodobnie nigdy w zyciu nie bede musial sie martwic o zatrudnienie.