@up zgadzam się.
Poza tym jak można wybierać piosenkarza na prezydenta? Będzie on w ogóle potrafił przeczytać ustawę? Już nie mówiąc o rozumieniu i przemyśleniu jej.
Wersja do druku
@up zgadzam się.
Poza tym jak można wybierać piosenkarza na prezydenta? Będzie on w ogóle potrafił przeczytać ustawę? Już nie mówiąc o rozumieniu i przemyśleniu jej.
widzisz tego Twojego Korwina na szczycie z Obamą czy Putinem, wyzywającego na np. kanclerz Merkel i jej rząd od "BANDY ZŁODZIEI" oraz każdy socjaldemokratyczny rząd (prawie każdy w Europie)? to jest ten prezydent którego chcesz? który szczeka i warczy na wszystkich? bo chce, żeby Polska była państwem, którego wszyscy się boją? CO NAJWYŻEJ mogą nas brać w końcu na poważnie, ale każda próba nagłego stania się postrachem i potęgą w regionie jest niesamowicie niebezpieczna. milion razy lepszym kandydatem byłby Wipler, ale Wy lubicie jak ktoś powyzywa, pomasakruje i zgniecie jak robala w dyskusji - a to nie na tym polega dobra dyplomacja.
Paweł Kukiz otwarcie mówi, że jest KANDYDATEM na prezydenta, więc nie ma obowiązku ubierać się na elegancko w sytuacjach które tego nie wymagają. facet jest inteligentny i wygadany, a ponadto umie rozmawiać normalnie i dyskutować, a nie rzucać błotem (chociaż czasami mu się zdarzy).
no i argument, że nie odnalazłby się w trudnych sytuacjach międzynarodowych... z całym szacunkiem do prawicowców, którym sam jestem, ale czasami jak widzę ludzi zaślepionych Korwinem (postacią, nie partią) to odnoszę wrażenie, że gdyby Korwin mówił w ten sam sposób ale o lewicowych poglądach, miałby ten sam elektorat.
nie daje mi powodów żeby tak sądzić skoro w każdej dyskusji tak szczeka. nie tylko w telewizji, ale w rozmowie ze swoim elektoratem również. szczeka, szczeka i szczeka. rozumiem, że to bardzo kulturalny człowiek, ale międzynarodowa dyplomacja to nie jest taka prosta sprawa. czasami jest ogromne napięcie i spór o coś, a wtedy nie wyobrażam sobie nieszczekającego Korwina.
Prawie mnie przekonałeś. A umiesz sobie wyobrazić społeczne skutki nieobowiązkowego szkolnictwa na szczeblu szkół podstawowych? Dziesiątki tysięcy zaniedbanych (sześcioletnich) dzieciaków, którymi rodzice się nie interesują, i za których edukacje nie chcą płacić, które same do szkoły też nie chcą chodzić (nawet jeśli zapłaciłyby za nią jakieś fundacje OPP), bo skoro nie muszą to po co. Mielibyśmy znaczny wzrost przestępczości, analfabetyzmu, problemów społecznych, bezrobocia itd.
A inna sprawa to chroniczne zalepianie dziur w wolnym rynku organizacjami dobroczynnymi, problem jest taki że przy liczebności problemów, na które to ma być remedium, nie ma szans żeby te organizacje były efektywne, a nawet zaryzykuję stwierdzenie że byłyby mniej efektywne w rozwiązywaniu problemów niż obecnie państwo.
Tak, tylko w jakich czasach i jakim okresie dla Polski oni rządzili? Uważam że powinien spędzić kilka lat w polityce od wewnątrz i dopiero startować na znaczącą postać dla Polski
ech nagonka na rząd trwa. od paru dni internet i korwiny krzyczały, że rząd chce ustawić minimalną cenę wódki, a to zwykła bujda.
good job panowie, good job.
Pełna kultura:
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/i...6IhDPXOg2bx4XX
XDDDD
Przecież to nie rząd, tylko UE. Lykasz, jesteś za obecnym rządem, wymień mi ich sukcesy i obecne ustawy. Jesteś zadowolony z niedawnej reformy emerytalnej i zabraniem drugiego filara do ZUSu? Jesteś zadowolony z obecnej kwoty wolnej od podatku i tak jak PO uważasz, że zwiększenie jej doprowadziłoby do zwiększenia ubóstwa?
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/unia-w...ej,535226.html
Cytuj:
W rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną” wiceminister zdrowia Igor Radziwiłł-Winnicki tłumaczy, że “polityka cenowa to jeden z najbardziej skutecznych elementów walki z alkoholizmem”. Dodaje, że w Polsce ok. 60 proc. spożycia alkoholu stanowi piwo. Zdaniem wiceministra minimalna cena alkoholu byłaby również sposobem na wsparcie polskich producentów
Rzeczywiscie ciezko to sobie wyobrazic, wcale tego teraz nie ma xdCytuj:
Prawie mnie przekonałeś. A umiesz sobie wyobrazić społeczne skutki nieobowiązkowego szkolnictwa na szczeblu szkół podstawowych? Dziesiątki tysięcy zaniedbanych (sześcioletnich) dzieciaków, którymi rodzice się nie interesują, i za których edukacje nie chcą płacić, które same do szkoły też nie chcą chodzić (nawet jeśli zapłaciłyby za nią jakieś fundacje OPP), bo skoro nie muszą to po co. Mielibyśmy znaczny wzrost przestępczości, analfabetyzmu, problemów społecznych, bezrobocia itd.
A propos JOWów to brzmi fajnie ale po glebszym namysle nie wierze by to cos zmieniło. Ten projekt zakłada że ludzie maja jakies pojecie o polityce, interesuja sie sprawami kraju, bedzie im sie chcialo sprawdzic tych roznych kandydatów, poczytac programy itp. A tak nie bedzie, bo Polacy maja wyjebane. Wrecz przeciwnie pewnie zaczełoby startowac jeszcze wiecej jakichs sportowców, celebrytów i polityków-spadochroniarzy. Liczyłoby sie które środowisko ma najwiecej znanych osobistości i hajsu. Tak jak teraz w sumie ;p Zmieni sie tylko to ze bieda ktora beda klepac bedzie bardziej zasłużona ;)
Znowu zabłysnąłeś i pewnie znowu jak zostałeś zgaszony już się nie wypowiesz. Hahahaahah beka XDXDXDXDD
Mylisz się. Na pewno byłaby to jakaś część ludzi, ale nie tak wiele jak mówisz. Nawet ojciec pijak będzie wysyłał dziecko do tej bezpłatnej szkoły. Zauważ, że nawet w tv są takie sceny, że ojciec leje dziecko, bo nie poszło do szkoły. Dlatego, że jest obowiązek szkolny? Raczej dlatego, że chce, aby jego dziecko miało lepiej w życiu niż on i jest też podobnie, jak z chodzeniem do kościoła, facet może nie chodzić do kościoła, ale dziecku każe i nawet kupi sukienkę na komunię. Darmowe szkoły też byłyby na pewno, bo znalazłyby się fundację, które zarządzałyby takimi szkołami i nawet w nich byłby większy poziom niż w przeciętnej publicznej obecnie, bo dyrektor byłby prywaciarzem i jakby mu coś nie pasowało to wywaliłby jakiegoś nauczyciela. To, że te szkoły byłyby jest jasne, bo teraz też są różne organizacje, a kiedy ludziom więcej pieniędzy zostawałoby w portfelu dawaliby więcej na dobroczynność. Nie powiesz mi, że ludzie są źli i tak by nie było. Do tego dochodzą jakieś szkoły parafialne itp. Same dzieci wbrew pozorom chciałyby chodzić do takiej szkoły, bo po pierwsze ich koledzy chodziliby, a po drugie byliby w jakiś sposób zachęcani do tego przez tych różnych księży, społeczników itp. Jestem tego pewny. Poza tym sama gmina na swoim szczeblu może sobie postawić bezpłatną szkołę, kto jej zabroni.
Nie mówię, że to jest idealne rozwiązanie i że nie byłoby dzieci, które nie chodziłyby do szkoły. Pewnie byłoby ich dużo(swoją drogą teraz pewnie też jest dużo takich, które nawet nie skończył podstawówki), ale trzeba też spojrzeć na to z tej strony, którą pokazałem.
Załącznik 333009 @Dzzej ;