Zeimer napisał
Jak już ktoś wspomniał, "magiczna niewidzialna ręką wolnego rynku" by to załatwiła. Załóżmy, że wszyscy pracodawcy po zniejszeniu kosztów zatrudnienia żydują na pracownikach, poza jednym. Wtedy ów jeden zwiększa pensje u siebie i zabiera tamtym wszystkich najlepszych pracowników, przez co część z nich upada, części spadają zyski i ostatecznie są zmuszeni (przez niewidzialną rynkową kończynę górną) do podniesienia pensji u siebie, żeby dobrzy pracownicy, którzy jeszcze nie poszli do konkurencji, zostali u nich. Wtedy przedsiębiorca #1 znów podnosi pensje i znów zabiera najlepszych pracowników tym, którzy żydują... i proces powtarza się aż wszystko się ustabilizuje na poziomie wyższym niż początkowy.
Byłoby wspaniale. Im więcej ludzi robi na czarno, tym mniejsze wpływy do budżetu = tym szybciej obecne państwo zdechnie i będzie można robić nowe.