To zdanie ma mniej więcej tyle sensu, co powiedzenie, że gdyby nie bramkarz jakiejś drużyny, to mecz zakończyłby się wynikiem 0:15, zamiast 0:0, bo akurat drużyna przeciwna oddała 15 strzałów w tym meczu.
To, że jest jakiś tam sprzęt, to nie znaczy, że gdyby nie Owsiak, toby go nigdy nie było. Jak również nie znaczy, że wszystkie dzieci, którym rzekomo ten sprzęt uratował życie, nie żyłyby, gdyby nie pan Jurek. Trochę powagi. Poza tym, to, że coś w szpitalu ma naklejkę WOŚP, nie znaczy też, że było kupione przez WOŚP. Każdy może sobie wrzucić 2 złote do puchy i wziąć naklejkę, a potem nakleić ją gdziekolwiek, choćby na czole.
O, dobrze, że poruszyłeś tę kwestię. Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym, jakie są koszty organizacji tej szopki ponoszone z pieniędzy "publicznych"? Przecież, zdaje się, że to miasta organizują te koncerty i opłacają wszystko, co z tym związane. A czas antenowy w telewizji publicznej, cała ta promocja w mediach? Tego w "szczegółowych sprawozdaniach finansowych" WOŚP nie znajdziesz. Zresztą, skoro już o tym, to polecam zapoznać się ze świeżą sprawą z procesem przeciwko 'MatkaKurka'. Dlaczego Owsiak wolał przegrać proces, niż wykonać postanowienie sądu i dostarczyć wszystkie papiery, skoro niby nie ma nic do ukrycia?
Czyli generalnie nie ma różnicy, czy WOŚP zbiera na sprzęt do ratowania biednych małych dzieci, czy na ośmiorniczkę dla Sikorskiego? Skoro państwo daje max, co może. Jeśli załóżmy raz na tydzień muszę kupić karton mleka, to gdyby ktoś zechciał mi to mleko zasponsorować, to piłbym więcej mleka? Nie, pieniądze na mleko, zostałyby w mojej kieszeni i wydałbym na nie wiadomo w sumie co, bo trudno stwierdzić, skoro po wrzuceniu do kieszeni nie różniłyby się niczym od innych, które już się tam znajdowały.