Piwo - rozmowy ogólne

Cytuj:

---

Panic napisał

i jestem przekonany ze to samo jest z piwem

---

skoro jesteś o tym przekonany no to tyle z naszej rozmowy... ewentualnie może to nie jest Twoja wina, są tak zwani daltoniści smakowi/sensoryczni, czyli ludzi z bardzo słabą wrażliwością na smaki/zapachy, miałem na drugim roku na uczelni zajęcia z sensoryki w przemyśle roślinnym to rzeczywiście miałem jednego takiego w grupie, który wyraźnie się odznaczał na niekorzyść i nie rozróżniał zapachu goździków od ziela angielskiego czy nie potrafił określić, który roztwór jest bardziej słony/słodki/gorzki/kwaśny, może masz to samo

Cytuj:

---

Panic napisał

kiedys spodobala mi sie koncepcja palenia cygar, widzialem recenzje, jak ludzie opisywali jakie smaki czuja, ten kurwa bardzo wyrazna kawa z ziemia, nutka orzechow
spalilem ich kilkadziesiat, nie czulem nic dopoki nie otworzylem jakiejs recenzji. wtedy dzialala sila sugestii

i jestem przekonany ze to samo jest z piwem

---

No, w rzeczywistości każde piwo smakuje mi tak samo, tylko sobie wmawiam, że nie, przez siłę sugestii, bo tak mówi kopyr, którego nawet w ogóle nie oglądam. Ciekawa teoria.
A tak właściwie, to o chuj ci się rozchodzi, gościu?

Dzisiaj bez piwa niestety ale rozlałem do butelek moją siódmą warkę - single hop IPA na polskim chmielu Iunga, za ~2 tygodnie rozlewam Stouta owsianego. Jak po degustacji wszystko będzie okej to mogę komuś z Wrocławia/okolic przekazać jakąś butelczynę na spróbowanie. Za tydzień warzę chyba Żytnie IPA, potem może w końcu zabiorę się RISa...

Piję właśnie portera z Lwówka (ostatni jakiego jeszcze nie piłem z okolicznego spożywczaka) i powiem Wam szczerze, że to chyba najbardziej pijalny porter z jakim miałem do czynienia, dopiero co zacząłem pić, patrzę, a tu już pół kieliszka zostało. Wydaję mi się, że jest lepszy niż ten z Ambera, z innymi nie porównuję bo to inna kategoria (18blg) ale pijalność ma zadziwiającą. Zero alkoholu w smaku czy aromacie, ogólnie piwo nie jest zbyt bogate w porterowe smaczki ale wchodzi jak woda co przy 8,5% może być zdradliwe - no właśnie, jest jakby trochę wodnisty ale nie jest zły.

Lwówka Portera piłem daaaawno (3 lata?) i dla mnie plasował się tuż za najlepszymi tj. wg kolejności Ciechan, Kormoran, Komes.

Ja dziś piłem Maibocka Grand Prix od PINTY, przede wszystkim miał bardzo ładny czysty kolor, ale piana kiepsko. W smaku mocno słodowy, karmelowy, chlebowy, ale też z wyraźną nutą DMS co praktycznie zepsuło moje wrażenia. Generalne piwo nie było niedobre, ale z drugiej strony nie poleciłbym go nikomu.

Czeka też na mnie dyniamit, w zeszłym roku to było jedno z piw które smakowało mi najbardziej kiedykolwiek, toteż mam duże oczekiwania wobec tegorocznej edycji.

Nigdy nie piłem dyniowego ale widziałem na fejsie, że pojawiło się w moim sklepie i właśnie się na nie mocno czaję, głównie z ciekawości. Maibock jakoś mnie nie interesuje, z DMS tym bardziej więc raczej nie zakupię, bardzo fajnie, że w tym roku wygrało BW, mało tego na polskim rynku craftów.

A co do tego Lwówka to powinna być nowa kategoria dla takich piw - Session Porter :)
Dzisiaj na zajęciach na uczelni na laborkach z piwa widziałem, że jakaś grupa dostała do analizy portera od Corneliusa, pierwszy raz go widziałem, warte to uwagi?

Cytuj:

---

A co do tego Lwówka to powinna być nowa kategoria dla takich piw - Session Porter :)

---

Poniekąd zwykłe Portery (nie-bałtyckie) troche takie są. Jakby powiedział prezes galicjanki "nie piłeś - spróbuj". Fuller's London Porter to chyba taki idealny przedstawiciel gatunku, a z naszych polskich to piłem robust portera od Birbanta i był wyśmienity.
Corneliusa nie probowałem.


Piję właśnie Saisona od Żywca. Wrażenia są generalnie pozytywne. Wielkim znawcą piwa nie jestem, ale niezbyt wpisuje się mi w ramy 'saisona', dużo bardziej przypomina mi jakiegoś belga. W smaku jest potężna dawka banana/gumy do żucia i takiej belgijskiej owocowości/winności, do tego moja 'kopia' jest mało wygazowana, raczej ciężka i oleista. No ale pomijając 'saison czy nie saison', zdecydowanie mi smakuje. W sumie te udziwnienia i tak wstrzeliwują się w mój gust piwny, więc tym lepiej. Sądzę, że lepsze od ich APA, więc generalnie wychodzi na to że jest to mój drugi ulubiony żywiec po porterze. Kupiłem za 5zł, jak pojawi się w sklepach za 4zł (albo 3,50 jak apa) to na pewno jeszcze kiedyś kupię.

Robust fajny jest, ja piłem ostatnio z Brodacza. Ale jeśli chodzi o ciemne ale wolę stouty. Jeśli chodzi o Saisona to zadziwia mnie polityka żywca, który wypuszcza tuż przed zimą typowo letnie, orzeźwiające piwo, pierwotnie stworzone na ochłodę dla francuskich rolników, dziwi też rodzaj szkła, w którym polecają to pić, w każdym razie chętnie je kupię bo pewnie będzie przystępny cenowo w przeciwieństwie do pierwowzoru, czyli craft master one... Wczoraj degustowałem niedawno butelkowane Polish IPA na chmielu Iunga, kupiłem też dla porównania takie samo piwo w wydaniu alebrowaru (Hop Sasa) i poza mną jeszcze dwie osoby stwierdziły, że hop sasa nie ma startu do mojego piwa, dodatkowo wydawało mi się, że w alebrowarze był mocno wyczuwalny kwas masłowy co mocno obniża przyjemność picia... W weekend butelkuję Oatmeal Stouta oraz warzę Rye IPA :)

Piłem ostatnio "Avec Les Bonnes Voeux de la Brasserie Dupont" - piwo dość szeroko dostępne, cena w careffourze to około 15zł/0,375l (mała butelka szampanówka). Chyba jeden z najlepszych tripli jaki zdarzyło mi się pić.
Piłem około 3h po wyjęciu z lodówki, więc zdążyło się już w miarę dobrze ogrzać.
Piwo klarowne, w ładnym słomkowym kolorze, nieco zbyt jasne jak na tripla. Wysoko wysycone - refermentowane w butelce. Duża zawartość alkoholu (9,5% vol.) nie pozwoliła pianie zbyt długo utrzymać się na powierzchni, ale pęcherzyki były dość drobne. Aromat jest zdominowany przez karmel, bardzo ładnie uzupełniony nutami przyprawowymi - lekki, dobrze zgrany pieprz i goździk - i fajnie wpasowane drożdże (ja lubię).
W smaku bardzo dużo grał słód, niemal dominował, ale był fajnie kontrowany przez przyprawy i goryczkę chmielową, która była intensywna ale dość krótka. Co według mnie było bardzo ważne cała moc piwa nie była wyczuwalna, dzięki tym cechom piwo jest niesamowicie wysoko pijalne, nie zalega nie oblepia. Innymi słowy bardzo dobry, niemal sesyjny winter warmer.
Ocena 99/100 na ratebeerze jak najbardziej zasłużona.

Jakiś czas temu piłem też Westvleteren XII, ale muszę się zebrać w sobie żeby napisać o tym piwie coś z sensem.

Co sądzicie o piwie Halne 10%? Jak wrażenia? Powiem, że piwo jest wysokoprocentowe (nawet bardzo) ale smakowo złe wcale nie jest.

Jest naprawdę okej kiedy degustujemy niską cenę i wysoką zawartość alkoholu, jedna z lepszych pozycji w tej kategorii. Dla wtajemniczonych po czteropaku pojawia się efekt wiatru halnego, czyli chodzimy jakby właśnie wiał, mimo że jesteśmy w centrum dużego miasta i jest bezwietrznie.

Kilkanaście lat temu jak mieszkałem i pracowałem jeszcze w Polsce, pracowałem jakiś czas w browarze w moim rodzinnym mieście. Jakiś czas temu wspominałem sobie to miejsce i zacząłem grzebać w temacie, odświeżać kontakty ze znajomymi i ku mojemu zdziwieniu browar już nie istnieje. Cały browar został kupiony przez kampanię piwowarską do której należą najpopularniejsze marki takie jak Tyskie, Lech, Żubr czy inne, a potem najzwyczajniej w świecie został zamknięty. A nie był to jakiś tam mały browar tylko całkiem spory. Pamiętam jak tam byłem, to wprowadzili nowość na tynk jakim było piwo imbirowe i był na to hype na całą Polskę. Każdy się tym zachwycał.
Widać tak dziś się likwiduje konkurencję. :)


Jeśli chodzi o piwo, to ja lubiłem zawsze Johna Smitha. Ale ostatnio doszedłem do wniosku, że nie ma sensu nic robić tylko dlatego, że inni to robią i podporządkowywać się pod inne osoby. Obecnie postanowiłem, że nie wypije już nic nigdy więcej jeśli chodzi o alkohol.

A John Smith wygląda tak.
https://drinks-dvq6ncf.netdna-ssl.co...JohnSmiths.jpg

Cytuj:

---

Tygrrysek napisał

Jeśli chodzi o piwo, to ja lubiłem zawsze Johna Smitha. Ale ostatnio doszedłem do wniosku, że nie ma sensu nic robić tylko dlatego, że inni to robią i podporządkowywać się pod inne osoby. Obecnie postanowiłem, że nie wypije już nic nigdy więcej jeśli chodzi o alkohol.

---

Aha, czyli wcześniej piłeś piwo, żeby się podporządkować? No to nieźle.

PS fajnie, że ktoś odświeżył ten temat. Zapomniałem o nim.

Cytuj:

---

tibia77 napisał

Aha, czyli wcześniej piłeś piwo, żeby się podporządkować? No to nieźle.

---

Nie po to jest się nonkonformistą, który nosi dokumenty w torbie na laptopa dymając w ten sposób cały przemysł produkujący aktówki żeby tak bezkarnie pić sobie mainstreamowe piwo...

edit: co by offtopu nie było wrzucam moje małe zbiory sztosów, każdy się staram kupować x2 żeby w momencie picia stwierdzić czy mi pasuje i ewentualnie drugi wymienić na coś innego

Załącznik 360762

Cytuj:

---

udarr napisał

Nie po to jest się nonkonformistą, który nosi dokumenty w torbie na laptopa dymając w ten sposób cały przemysł produkujący aktówki żeby tak bezkarnie pić sobie mainstreamowe piwo...

edit: co by offtopu nie było wrzucam moje małe zbiory sztosów, każdy się staram kupować x2 żeby w momencie picia stwierdzić czy mi pasuje i ewentualnie drugi wymienić na coś innego

Załącznik 360762

---

Miliard złotych w butelkach O.o ;d

ja się za zwyczaj nie mogę powstrzymać i jak już kupię to wypijam. Zwykle stwierdzam, że hype przesadzony. Z tego co powyżej to mam tylko solipiwko


Za to mam portery, które kupowałem jak temat jeszcze działał, myślę że na jesieni zacznę spijać.