Naturalnie można otrzymać do około 13% bo później drożdże umierają i zostaje destylacja.
Wersja do druku
Naturalnie można otrzymać do około 13% bo później drożdże umierają i zostaje destylacja.
Co do nalewek to raz robiłem taką na spirytusie, skórkach pomarańczy i cytryn, zalaną syropem woda + miód. Do tego możnaby jakiś cynamon dołożyć. Dobierając odpowiednie proporcje i czas przeżerania wychodzi naprawde pycha.
Są piwa, które mają ekstrakt 30% (z tego wychodzi kilkanaście procent, jak już kolega wyżej wspomniał, że drożdże mają pewną tolerancję na alkohol, ale z tego co wiem używa się także drożdży winnych, czy tam do miodów pitnych, przy tych bardziej procentowych piwach, nie znam się) to zależy ile cukrów się otrzyma ze słodu, im większy stosunek słodu do wody tym większy ekstrakt. Takie piwa to zwykle jakies barley wine czy russian imperial stouty, ale te piwa są po prostu ciężkie do picia i są typowo dla koneserów.
W niedzielę postaram się zrobić fotę mojego 3 piwa w szklance :)
Aa, następną warkę planuję na środek lipca (zależy w sumie od tego czy w piwnicy nie będzie za gorąco), chcę uwarzyć wstępnie piwo pszeniczne, hefeweizen, albo american wheat, albo oba jednocześnie i podzielić wtedy warkę po 10L, ale jeszcze mam chwilę czasu na zastanowienie ;p
Mogę zrobić jakąś małą fotorelację jeśli byliby jacyś chętni, ale jak mówię to dopiero za 2 miesiące.
Wiadomo, chodziło mi bardziej o to, że gdy na forach ktoś zadaje pytanie 'a czemu by nie zrobić wina w plastiku' ludzie zamiast konkretnych, 'naukowych' argumentów, podają często tego typu hasła - bo jak to tak, hańba, skandal ;d
Ale to kwestia konkretnych drożdży piwnych? Bo z winem jest to samo - cisną do max ~18% i padają. Zastanawiało mnie tylko czy w przypadku piwa wynika to np. z negatywnego wpływu na smak, technologii, rodzaju drożdży, czy czegoś jeszcze innego.
Ja także chętnie:D
Ogólnie są różne gatunki drożdży, jedne zeżrą więcej i zrobią więcej alkoholu inne mniej. A przy takich ekstremalnych piwach często robi się najpierw słabsze piwo, tak żeby namnożyć i rozbujać drożdże, później się je zbiera i daje do mocniejszego piwa.
Gdzieś na piwo.org(?) czytałem relację, jak gość chciał zrobić piwo chyba 35BLG ekstraktu, to wcześniej na tych drożdżach zrobił dwa piwa, żeby je zahartować.
@Feron3K ;
American wheat na lato super sprawa ;d
Wczoraj minęły 3 tygodnie od zabutelkowania mojego Russian Oatmeal Stout. Słód palony pochodzący z Rosji 25% wag. do tego owsianka i drożdże winne górnej fermentacji, tak jak podejrzewałem zdecydowanie za krótko chmieliłem brzeczkę (chmiel lubelski), przez to gorycz palonego słodu i chmielu jest niemal na tym samym poziomie :( nie mierzyłem blg (kiedy zacząłem warzyć nie wiedziałem co toXD poszedłem na czuja), ale piwo jest mocne około 9% vol.
Aromat jest nieco owocowy, czuć nutę czarnej porzeczki i jeżyn, w smaku lekko słodkie, czuć karmel, chmiel i owies.
Ogólnie jest to pierwsze piwo, które robiłem nie z brew kitu ale ze słodu, i jestem w miarę zadowolony:)
3+/5
Załącznik 313272
Chmieli się zwykle godzinę, a lubelski chmiel jest na aromat. Następnym razem daj mniej chmielu na początku gotowania i powinno być ok, z polskich to raczej marynka na goryczkę. 25% słodu palonego w zasypie to lekka przeginka. Poza tym mocne ciemne piwo układa się wraz z upływem czasu, także 3 tygodnie to mało, powinno być lepiej. Drożdże winne też nie nadają się do stouta.
Podaj cały zasyp i jak chmieliłeś to może coś poradzę
Powodzenia następnym razem :)
W czerwcu robie zawsze wino z truskawek, jesienią jest on klasycznie z winogron, jedno czerwone, a drugie białe ; ). Mam jeszcze parę butelek z 2010 roku w piwnicy.
tak jak pisałem wszystko było na czuja, nawet nie sprawdzałem żadnych przepisów ani opinii:) po prostu kupiłem słód, chmiel i drożdże (te ostatnie w jakimś sklepie budowlanym, a czytałem że Saccharomyces cerevisiae nadają się do ale, a stout to jednak ale...) i nastawiłem tak jak wydawało mi się, że będzie git:) czyli: zagotowałem 4 litry wody, dodałem 0,5 kg słodu, odrobinę cukru i 2 g chmielu na 30 min (już wiem, że za krótko...), jak ostygło do 35C dodałem drożdże i do balona fermentacyjnego. burzliwa trwała 8 dni, później piwko stało jeszcze tydzień aż się sklarowało. i do butelek z 6 g cukru na 1l.
z innej beczki, ma ktoś przepis na piwo grodziskie?
Te są na pewno dobre i sprawdzone:
http://www.wiki.piwo.org/Grodziskie,..._Smyk_(anteks)
http://www.wiki.piwo.org/Grodziskie,_Jan_Szała
Witam piwoszy :)
Na swoim koncie mam ponad 100 litrów piwa, tj 4 warki.
Pierwsza warka w stylu Pale Ale.. wyszło miodzio dosłownie i w przenośni, fermentowało w zbyt wysokiej temperaturze, około 26 stopni, powstało dużo fenoli na szczęście o przyjemnym zapachu miodu/kwiatu. Bardzo mi smakowało, takie dziewicze :)
Druga warka Milk Stout - powiem tak..... specyficzne, dobrze w swoim stylu, słabo nagazowane, mocno palone.... dla niektórych aż za mocno... kawą jechało na kilometr :)
Trzecia warka - Red Irish Stout - tutaj nauczyłem się najwięcej, piwo bez żadnych niespodzianek, po miesiącu smakowało słabo, okazało się że wystarczyło poczekać jeszcze miesiąc i było boskie, szkoda że tylko kilka butelek zostło. Piękny czerwony klarowny kolor, ładna oblepiająca szkło zbita piana, i ten smak karmelowy... mmmmmm pycha :)
Czwarta warka - Alt - ohoho moje pierwsze granaty, źle obliczyłem ilość piwa w fermentorze i za dużo dosypałem cukru do refermentacji, na szczęście 1 butelka strzeliła, nikomu krzywdy nie zrobiła.. a ja, otwieracz i wprawna łapa, pobawiliśmy się w sapera, odgazowując resztę butelek - nikt nie ucierpiał :) . Aktualnie dojrzewa drugi miesiąc, otwarłem może 3 butelki do tej pory, jest świetnie. Mocno słodowe, dobrze nagazowane(o dziwo) i średnio chmielowe, czyli w swoim stylu, myślę że to będzie najlepsza warka, ale teraz jeszcze cierpliwie poczekam z 2-3 tygodnie :).
Po sesji jak przyjdą chłodniejsze dni to na szybko zrobię Witbiera, bo mam składniki, a w sezonie się nie wyrobiłem, nie chcę czekać do września/października ;)
cydr z soku jablkowego z kartonu z dodatkiem blendowanych truskawek (z mrozonki), dodalem za malo cukru do butelki, prawie nie nagazowany + powinienem przefiltrowac przez gaze, bo sito przepuscilo owoce, dlatego metny. ogolne 4/5
Załącznik 313327
@edit zamowilen skladniki do pierwszego z przepisow od @Feron3K ; bede robil w przyszlym tygodniu
Nie wiem jak smakują kukułki, bo dawno nie jadłem, ale całkiem możliwe, że podobnie. Proponuję zrobić sobie już jedną na spróbowanie, jeśli jesteś zainteresowany, bo i tak powinna trochę poleżeć, żeby smakowała najlepiej. Alkoholu faktycznie nie czuć (robiliśmy na spirytusie, więc wyszło ok. 40% abv), co jest pewnie zasługą cukru i miodu. Czuć tylko takie ciepło na podniebieniu ;)
@Feron3K
Idzie jakoś spróbować twojego wynalazku?
Mam teraz dwa tygodnie do pewnej okazji i postanowiłem zrobić litr-dwa jakiejś nalewki, ale zajebistej. Chciałbym raczej coś co poniewiera a wchodzi jak masło bo jest dobre, nie wali spirytem więc skłaniam się ku cytrynówce i ewentualnie jeszcze czemuś co zaproponujecie(Acz nie skitelsówka, bo jest średnia i nie spełniaja ww. Kukułki też odpadają. Iceówki, które do tej pory piłem, podobnie - chyba, ze ktoś mnie zaskoczy przepisem).
O co więc wasz proszę?
*DOBRY przepis na cytrynówkę, bo do tej pory raczej je robiłem aniżeli piłem. Tak - szukałem w necie, ale pod wieloma jest multum głosów za i przeciw. W wielu są błędy, które nawet ja widzę. Część idzie na łatwiznę - jak wyciskanie soku z cytryny, lol. Wolałbym coś ambitniejszego skoro mam trochę czasu - typu przegotować cytryny czy aby to poleżało i się samo przegryzło.
Chciałbym użyć w przepisie spirytusu 96%, cytryn(sklepowych, własnych nie mam), miodu(Z pasieki, nie marketowego gówna) i może trochę imbiru i/lub cynamonu(tego maluuutko jeśli już). Prosiłbym was o proporcje i instrukcje!
*Propozycje na jakiś drugi trunek. Smaczny, mocny acz taki, który wchodzi jak woda.
Z góry dziękuje za odpowiedzi, postaram się je wynagradzać.