https://www.youtube.com/watch?featur...&v=obu4aMgV95g
3:40
Wersja do druku
Przecież szkolnictwo prywatne ma działać na zasadzie konkurencji - lepiej oraz taniej. Idź do pracy, zatrudnij się najlepiej w jakiejś korporacji, w dodatku na umowę o pracę (żebyś mógł poczuć na własnej skórze absurdy kodeksu pracy) i wyjdź po za schematy myślenia przeciętnego związkowca. Zobaczysz skąd bierze się bogactwo, dlaczego biurokracja i koszta pracy to bogactwo ograniczają, dlaczego pracodawcy chcą jak najwięcej wyciskać z pracowników oraz jaki ma to przekład (pozytywny) wraz z konkurencją na rynku na dobro klienta.
Poza tym, tak jak ktoś wspomniał, państwowe uczelnie to wylęgarnia propagandy. Każdy człowiek ma inne podejście do nauki, a w naszym systemie każdego traktuje się jak gówno i pakuje w chore schematy myślenia. Większość ludzi ma w dupie edukacje ( mają do tego pełne prawo) i nie widzę powodu, żeby ich do tego zmuszać. Mam płacić z podatków na gimbusów, których hobby jest palenie jointów? To się nie dodaje.
Albo czekasz na refundowany zabieg i umierasz, bo się nie doczekałeś... na jedno wychodzi.
Zgodnie z tym, co mówi na ten temat Wikipedia, są to właśnie te ograniczające pierdoły, które trzeba jak najprędzej znieść.Cytuj:
Poczytaj co to są normy semiimperatywne i wtedy się wypowiadaj.
Bo program w szkołach 'prywatnych' ustala ministerstwo : )
Sorry, faktycznie przeleciałem tylko po poście i tytule arta. Nie czytam tematu, tak tylko raz czy dwa wpadłem tutaj, więc nie znałem Twoich poglądów. Zwracam honor ;p
@Zed ;
Co zrobic jezeli chce zaglosowac, ale w dniu glosowania jestem w robocie dosc daleko od miejsca zamieszkania?
Już nic, do poniedziałku szło wziąć kartkę o głosowaniu poza miejscem zamieszkania.
bo jakby mieli wolność uczenia to byłaby tragedia. byłoby to samo co teraz jest z niektórymi prywatnymi uczelniami
powiedz mi, na jakiej podstawie tak twierdzisz? bo program jest ten sam?
Specyfika prywatnych szkół opiera się na lepszej kadrze i posiadaniu przez szkołę większych możliwości finansowych. Z tego co kojarzę to takie szkoły nie mogą zarabiać więc to, co zostaje po odliczeniu pensji/kosztów prowadzenia jest inwestowane w rozwój szkoły (a przynajmniej u mnie tak było). Lepszy rozwój daje: lepsze materiały na lekcjach (chociażby tablice interaktywne w każdej sali), wyjazdy na różne wycieczki (ja w 2 gimbazie miałem wyjazd do Belwederu i spotkanie z Marią Kaczyńską - ZA DARMO), więcej olimpijczyków mogących brać udział, lepsze rozplanowanie zajęć...
No generalnie dużo tego jest. Ja byłbym za prywatyzacją szkolnictwa - ale z kontrolą. Jeden program, realizowany przez szkoły w taki sposób, w jaki chcą. Myślę, że po odjęciu kosztów z podatków wyjdzie te 150-200zł (możecie mnie poprawiać jak coś, nie znam się) a czesne w takiej szkole to kwota właśnie tego rzędu.
/edit bo nie chcę double postować
Znalazłem na kwejku takie coś. I w sumie... no kurwa, to prawda xD
nieprawda
czyli mówiąc po ludzku, jeszcze jutro mozesz pojsc do urzędu gminy tam gdzie jesteś zameldowany, tam od ręki dają ci papierek za okazaniem dowodu i z tym papierkiem możesz głosować gdzie chcesz.Cytuj:
Wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania składa się w urzędzie gminy, w której wyborca będzie ujęty w spisie wyborców, najpóźniej w 2. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 23 maja 2014 r.
Prywatyzacja medycyny nie jest złym pomysłem, ale danie całkowicie wolnej ręki to nie najlepsze rozwiązanie.
Nie mam komentarza do takiego poziomu głupoty. Kodeks który zapewnia pracownikowi coś takiego jak urlop, daje mu prawa i możliwości egzekwowania swoich praw, weług ciebie jest zbędny. I tacy ludzie mają prawa wyborcze....
Weź tylko pod uwagę że ta sama szkoła będzie siać swoją propagandę jaką sobie uwidzi.Cytuj:
Prywatyzacja szkolnictwa to zjebany pomysł? Dlaczego mam w podatkach płacić za edukację cudzych dzieci? Dlaczego to jakiś minister ma decydować, czego moje dziecko będzie się uczyć w szkole? Państwowe szkoły to siedlisko propagandy i bylejakości. W prywatnych uczeń (a raczej jego rodzice) jest klientem i wymaga - jak szkoła będzie słaba, to zbankrutuje.
na szczescie jest publiczna sluzba zdrowia, ktora zapewnia ci opieke i leczenie. nikt nie prosi prywatnych fundacji o pomoc, w mediach w ogole nie ma reklam fundacji. wszystko dzieki publicznej sluzbie zdrowia ktora ratuje tyle zyc i zapewnia, ze nie umrzesz jesli "cie nie stac na leczenie", ktora dziala tak ekspresowo, w ktorej nie trzeba czekac na operacje 8 lat, w ktorej kazda choroba z osobna jest refundowana przez NFZ! Tak, zyje sie tak wspaniale dzieki publicznej sluzbie zdrowia!
no obie moje babcie musiały dać w łape "bo nie bylo terminów" na operacje ;d jedna gdyby nie zapłaciła to by do czasu operacji dawno oślepła
Strasznie mnie bawi sposób, w jaki mainstreamowe media traktują Korwina. Kiedyś był wariatem którego wyśmiewano, bo nie mógł przekroczyć progu wyborczego. Tymczasem miesiąc czy dwa temu rozpoczęło się bezprecedensowe pompowanie JKM przez mainstream. Już nie dziwak na granicy błędu statystycznego, ale oficjalnie czarny koń wyborów z 10-cio procentowym poparciem, stały gość programów publicystycznych. Każdy spostrzegawczy dojdzie do słusznego wniosku, że była to próba urwania paru % PiSowi i ogólnego rozdrobnienia konserwatywnej sceny. Tymczasem kilka dni temu pompowanie Korwina się skończyło, czego pretekstem był jego występ w programie towarzyszki "Stokrotki" Olejnik (która doniosła na własnego męża do MO) - i znów Korwin jest niestabilnym psychicznie wariatem. Ewidentnie "krul" zaczął zagospodarowywać nie tylko miękki elektorat PiSu, ale i mniej zaślepionych POwskich lemingów oraz przyszłych ich koalicjantów z SLD i od paliknota (choć w tym ostatnim wypadku przepływ głosów jest ułatwiony, skrajne poglądy najłatwiej trafiają do młodych, a wielu z nich i tak nie zna się na polityce i głosuje tylko na kontrowersyjnego błazna). W tej chwili optymalny dla salonu wynik Nowej Prawicy to 4,99%.
Ciekawe, że na podobne pompowanie nie wybrano Ruchu Narodowego, w końcu to też ugrupowanie anty-establishmentowe o skrajnych poglądach, chyba nawet z większym potencjałem na urwanie czegoś PiSowi. Czyżby brak flagowego błazna tyle znaczył? Mainstream zachowuje się tak, jakby RN w ogóle nie istniał, większość sondaży uwzględnia tylko 8 list wyborczych, nazwy Ruchu nawet nie podając (żeby statystyczny wyborca, spędzający 5h dziennie przed telewizorem nie wiedział, że RN istnieje).
PS. Obiektywność mainstreamu w pełnej krasie: nieznajomością angielskiego ośmieszono kandydatów różnych list, tylko nie PO. Kandydatka Platformy została tu przedstawiona niemalże jako native speakerka, lecz większość internautów wyłączy filmik na długo przed jej "tu telefons", naśmiawszy się z nieuków z PiSu czy SP.
http://wybory.gazeta.pl/ParlamentEur...tml#BoxSlotIMT
Sugerujesz, ze beda leczyc sie tylko Ci najbogatsi, ktorzy przy tym rzadko choruja i voila wszystkie kliniki upadna?
Aha, to ma sens. Ktos tutaj sie zna na interesach, nic tylko przyklasnac.
Nasza sluzba zdrowia jest tak chujowa, ze mimo tego, ze za nia place to pierydole ja tak mocno, ze wole isc do prywatnego lekarza nawet z przeziebieniem i mu zaplacic bo tym refundowanym nie chce sie nawet kataru porzadnie wyleczyc. Nie mowiac o bardziej skomplikowanych rzeczach, chocby zwyklych badaniach typu tomografia. Skoro nie sa mi w stanie zapewnic podstawowej opieki to dlaczego mam im jeszcze placic? Chcialem sobie w marcu zeszlego roku zbadac wzrok to dostalem termin na kurwa luty 2014. Zdazylbym oslepnac do tego czasu. No witamy w polsce.
Już było to poruszane. Idź i głoś tą dobrą nowinę o prywatnej służbie zdrowia ludziom w szpitalach z zawałem serca, chorobą nowotworową czy wylewem. Następnie dowiedz się jaki jest koszt leczenia wszystkich poważniejszych chorób. Nie, przeziębienie się w to nie wlicza.
Jak kogos nie stac na leczenie choroby to normalne jest ze ten ktos umiera a nie ze wyciaga sie te pieniadze sila od innych. Zreszta ile osob rocznie moze w Polsce chorowac na raka? 100 tysiecy? To minimalne ryzyko, nie badzcie cipami i zaryzykujcie (a jak nie chcecie to placcie sobie prywatnie 5krotnie wieksza skladke zdrowotna, chuj mnie to obchodzi - wasze pieniadze). Pomijajac fakt ze przynajmniej polowa osob z nowotworami leczonych przez NFZ nie przezywa 5 lat.