Miałem sobie taka przyjaciolke o imieniu Ola. Mocno sie przyjaznilismy. Potem poznalem swoja ex i Ola poszla w odstawke. Chyba jej bylo zle z tego powodu, bo ciagle jak z sie z nia widzialem, to dobrze o niej nie mowila ;d. W Szczecinie z 1,5 roku temu, napisalem do Oli smsa czemu tak bardzo nie lubi mojej ex, a ona mi napisala, ze jak sie spotkamy to mi powie. Za jakis czas sie spotkalismy (w wiekszym gronie), ale nic mi nie wspomniala o tym. Dopiero po pozegnaniu, tego samego dnia, napisalem znowu smsa, ze miala mi powiedziec czemu tak bardzo jej nie lubi. Odpisala mi, ze dlatego, ze nie mam teraz dla niej czasu, ze nie interesuje sie juz swoja przyjaciolka i takie tam bzdety. Za jakis czas ex sie cos ubzduralo, ze Ola cos do mnie czuje i poprosila pewna kolezanke zeby ta jakos zagadala do Oli o tym. Ola jak uslyszala to pytanie od kolezanki to sie wkurwila, narobila rabanu. Pisze do mnie smsy, ze ma mnie w dupie, ze ex to suka i chuj, ze ta szmata ma sie nie wpierdalac w jej zycie i nie obrabiac jej dupy, a ja zebym spierdalal i ze nie chce mnie znac....
Ex jak sie dowiedziala co mi Ola napisala, to sie rozplakala i zaczela mnie przepraszac i ze jak chce od niej odejsc to to zrozumie. Kurwa, moglem to zrobic XD, ale ja debil wtedy bylem i trzezwo nie myslalem.
Od tego czasu Ola nie widzialem sie i nie rozmawialem przez pol roku. Dopiero po tym czasie grupowo poszlismy na jakiegos browarka no i jakos sie spotkalismy. Sytuacja byla troche niezreczna, ale pogadalismy troche. Powiedziala mi, ze plakala przeze mnie i takie tam. Smutno mi sie zrobilo. Zapytalem czy nie moze byc tak jak kiedys, to powiedziala, ze nie i chuj ;d. Zylem sobie z ex hehe do tego czasu i w pazdzierniku tego roku poszedlem na melanz z moim rokiem ze studiow do jakiegos klubixu. Wpadam, tancze, patrze wtf Ola tanczy na scenie XD praktycznie scena pusta i tylko ona na niej
to mysle podejde sie przywitam ;p. Przywitalismy sie misiaczkiem, postawilem jej kielicha. Wyszlismy na dwor, pogadalismy, pytala gdzie ex i czemu sam przyszedlem, troche podogryzala jej, ze pewnie mam z ex ciezkie zycie itd ;d, dala mi swoj nr i mowila zebym napisal kiedys. Wrocilismy do klubu. Ja najebany, zgubilem ja i pozniej pojechalem na chate taksowka ;p.
Zylem sobie dalej az do poczatku listopada kiedy rzucilem ex. W grudniu znowu w grupie sie spotkalismy i dopiero wtedy sie Ola dowiedziala, ze sie rozstalem z ex. Cieszyla sie xd. Jak juz z baru wychodzilismy, to kazdy szedl w swoja strone, a ze ja akurat bylem autem, to ola sie zapytala czy ja podwioze, bo i tak w tym samym kierunku jade (ja nie zaproponowalem xd) zgodzilem sie i pojechalismy. Ona zaczela sie dopytywac kto zerwal i dlaczego. Powiedzialem, ze ja, ale na reszte pytan odpowiadalem wymijajaco. Na pozegnanie zyczyla mi wesolych swiat. Ja jej odpowiedzialem, ze rowniez i szczesliwego nowego roku. Cos jej odjebalo i powiedziala, ze z wielkim entuzjazmem to powiedzialem i strzelila focha. Ja sie troche wkurwilem i zapytalem o chuj jej chodzi i co mialem niby jej zrobic jeszcze. Uspokoila sie i sie pozegnalismy ;p.
W styczniu do niej pierwszy raz napisalem no i na poczatku sztywno troche sie gadalo. W sumie ja napisalem tak tylko zeby nie miala do mnie pretensji, ze sie nie odzywam (bo juz mi gadala o tym, a ona mojego nr nie miala) i napisalem tez tylko po to, zeby miala moj nr i nie mogla sie wykrecic, ze ja nie pisze, a ona by chciala ale mojego nr nie ma.
Pozniej juz nie pisalem i to ona zaczynala ciagle pierwsza pisac.
Ciagle chcemy wyjsc napiwo, ale nie mozemy znalezc terminu nam pasujacego.
Tydzien temu napisala mi smsa czy jade do szczecina autem i czy ja zabiore. Nie lubia z nia jezdzic, bo psa bierze ze soba, a temu psu jebie z mordy XD i mi upierdoli zawsze sierscia samochod caly.
Mowie dobra chuj wezme ja. Wieczorem po nia podjezdzam, patrze a ona odjebana jak na prohibicje. W sumie to stanol. Chyba lepiej wygladala niz na studniowce ;p.
Dojechalismy do zs i tyle.
znowu do mnie napisala
J-ja O-ola
O -kiedy idziemy na piwo?
J- mi pasuje w weekend
O- ja chyba moge tylko jutro :(
J- ja piatek zajety. po sejsi xd
o-a co jutro masz randke? :D
j-nie xd. na urodziny ide, a zreszta to zostaje pedalem i na randki nie chodze ;d
o-w takim razie ja zostaje lesbijka :D
j-no i zajebiscie ;d
o-jakbys sie mnie sluchal od liceum to nie chcialbys zostac teraz gejem. Mieszkalibysmy sobie razem i chodzili na randki z przeciwna plcia ;p
j-predzej czy pozniej i tak by mnie wszystkie dziewczyny zaczely denerwowac xD. Moze pedalem nie zostane, ale na randki nie mam zamiaru chodzic. A co mialem sluchac? ;d
o-ze ex jest zla i sie przejedziesz :D
j- ona to osobny temat xd a przeciez moglismy mieszkac razem xd. Jeszcze nie bylem z nia w wakacje
o- moze nie byliscie oficjalnie razem, ale juz sie spotykaliscie ;p
j - pod koniec wrzesnia, ty juz wtedy mialas wspollokatorow chya
o- dobra bylo, minelo :D mamy przed soba jeszcze pare lat studiow wiec moze bedziemy mieli jeszcze okazje :D
j- a co u ciebie slychac? ;d
o- jakos leci, bez chlopaka, bez randek, bez seksu, jak zakonnica :D
j-Moze trzeba bylo isc do seminarium ;p. Zawsze mozesz uprawiac milosc na wlasna reke xD
o- To nie to samo, ty lubisz sam sie zabawiac?:D
j- nie xd. Ale ty masz troche latwiej ;d
o- ja mam latwiej? To wam to zajmuje 2 min i macie z glowy :D Mam wrazenie, ze tylko ja zyje na glodzie ;p
j- no nie wiem xd. Ja sie nie zaspokajam recznie i az takiego nie mam cisnienia ;p
o- Bo ty chodzisz na randki i masz od tego dziewczyny :D
j- jakie randki, od miesiaca nie trzymalem za reke
o- o nie, ale smieszny tekst :D I dobrze, uczyc sie a nie randkowac ;p
no i pozniej o roznych pierdolach gadalismy
nie wiem czy ja mam zryty beret, czy ona cos do mnie ma. Zeby mi wypisywac, ze na glodzie jest XDDDDDDDDD
Ja z nia nic nie chcialbym ruchac, chociaz laska ostra ;d.
Wiem poprostu, ze nie ulozyloby sie nam, bo bardzo sie roznimy pod wzgledem charakteru i sposobu bycia. Wole zostac w relacjach przyjacielskich.
Wczoraj znowu zaczelismy pisac i temat zszedl na walentynki.
O- Jakies plany na walentynki? Zaprosiles jakas dziewczyne na kolacje?
j- mialem o to samo pytac. Wyimaginowana zaprosilem, a ty?
o-ja nikogo nie zaprosilam
j- a cb kto zaprosil
o-ty
j- o. dobrze wiedziec
o- prawda ze uwielbiasz moje poczucie humoru? czy pojscie z kolega na spacer, kawe i do kina mozna nazwac randka?
j- chyba nie
o- to dobrze
j- czyli, ze co, ze w piatek chcesz gdzies isc?
o- skad taki pomysl? bo zapytalam sie o kawe i cala reszte?
j-no nie wiem, bo tak piszesz, ze nic nie rozumiem
o- jutro mam zaproszenie od 3 kolegow, z jednym ide na spacer, z drugim na kawe, a z trzecim do kina i zastanawialam sie czy to nie randki, ale skoro nie to super
j- a, to dobrze
o- ale w piatek mozemy sie gdzies wybrac jak nie bedziemy mieli innych planow, umowa stoi?
j- no spoko
koniec
dzisiaj mi pisze smsa
"a moze w piatek pojdziemy na wkreconych do kina? a pozniej bedziemy pic?
wtf
mam sie martwic?
isc, czy nie?
troche sie obawiam tego, bo nie wiem co ona sobie wyobraza
co myslicie?
Zakładki