to dupy są pojebane, czy ja?
siedzimy wczoraj na grillu ze znajomymi, dziewczyna moja nie mogła, bo rano pracowała, ale była np. jej bardzo dobra przyjaciółka
> jest koło 1, wszystko do tej pory luzz, leci jakiś czarnuch na bicie i sobie tam nuce, a naprzeciwko siedzi owa przyjaciółka, którą zachęcam żeby ze mną "pośpiewała"
> reakcja negatywna, więc ją próbuje jakoś sprowokować mówiać, że słyszałem, że podobno chujowo mówi po angielsku [moja dziewczyna mi powiedziała, że się na lekcjach wstydziła mówić w ogóle i tak palnąłem], a z maturki roz. miała 88%
> tamta pyta skąd mam takie info więc znowu palnąłem, że od mojej dziewczyny
w tym momencie zakończyłem jakby temat, bo nic nie mówiła dalej, myślałem, że olała sprawe i tyle..
a ta laska z mordą do mojej na facebooku, zezwały się i w ogóle, że co ona sobie myśli takie oszczerstwa rzuca, że ona jest dużo chujowsza - pogryzły się srogo i pętla leci dalej -> ja dostaje zjeby od mojej i to srogie
przeprosiłem tamtą rano i troche sprawe sprostowałem mówiać, że ja tylko słszałem, że sie wstydzi, ale to nie oziebiło sytuacji.. moja laska nie odzywa się w ogóle, teraz niedawno odebrała i powiedziała, że straciła przyjaciółke i prawdopodobnie chłopaka, płakała przez ten telefon jakbym kurwa przeleciał tę jej koleżanke
co sądzicie? xd ja mam takiego mindfucka, że o jakieś gówno taka afera
Zakładki