nad falusem tez sie nie golicie bo 'prawdziwy mezczyzna?'
Wersja do druku
nad falusem tez sie nie golicie bo 'prawdziwy mezczyzna?'
falus jest uzywany, ale pach mi nikt nie ssie, wiec na choj?
Paszki golę, ze względu na dość duży gąszcz. Unikam też dzięki temu nieprzyjemnego zapachu, no bo człowiek brał prysznic przed goleniem i kurwa po dwóch godzinach już napierdalało spod pach... Może, jak ktoś jest skąpo owłosiony pod pachami, to tak nie capi i mu to nie przeszkadza, ja w każdym razie sobie nie wyobrażam nie golić.
Dydka golę, bo jeszcze nie spotkałem panienki wielbiącej owłosione jajka.
może to mondre może głupie co napiszę, ale napiszę.
moim zdaniem tylko kolesie z kompleksami i niepewni siebie mogą dawać jebanie o takie coś jak "nie golę pach bo to pedalskie" czy inne "nie zjem sałatki bo ja mężczyzna". facet powinien mieć w dupie takie głupoty i zostawić je dla kobiet, a samemu robić to, co uważa dla siebie za słuszne bez pieprzenia, że jak ktoś robi inaczej to pedal, albo nie robi tak, bo to pedalskie. ile wy macie lat zakompleksieni chłopcy?
@up
To bardziej kojarzy się czy ktoś jest facetem - takie zachowanie - niż owłosienie pach/wacka
dobra skonczcie ta gowno burze, mam rzadkie wloski to nie gole i tyle malpiszony.
Protip: zacznij od wody i mydła, dopiero potem spróbuj golenia sobie czegokolwiek.
Ale nie nie wdam się w dalszą dyskusję.
dla mnie to w chuj zalezy od osoby, bo sa goryle ktore po 10min na sloncu juz sa cale mokre no to wtedy golenie pomaga, sa tez ludzie ktorzy prawie w ogole sie nie poca no to jak im to nie przeszkadza (i ich partnerom) no to moga miec wyjebane
ja gole pachy dla higieny i komfortu, bydlaka tylko lekko przycinalem bo moja byla mowila ze 'lubi owlosionych', aczkolwiek chyba wiekszosc panienek woli na dole miec gladko
Momentalnie poczułem ten smród z jego paszki <3.
Widocznie jesteś bardzo bliską pochodną (patrząc po Twoich wypowiedziach i toku myślenia wszędzie, gdzie się wypowiadasz, z mózgu również) jakiejś małpy, która po godzinie poci się jak świnia i jebie od niej na kilometr. Trust me - woda, mydło i dezodorant sprawiają, że nie śmierdzę ;).
To w ogóle ciekawe, że interesuje Was fakt czy inni mężczyźni golą pachy.
dobra spoko, ale spierdalac z ta idiotyczna dyskusja do jakiegos innego tematu bo nijak to sie ma do relacji damsko-meskich. W ogole kogo to chuj boli, ze jeden typo goli pachy, a drugi nie xD zajmijcie sie swoim dzyndzlem i swoimi pachami, naprawde polecam ten styl zycia. naprawde jak dla mnie dzzej moze sobie nawet dredy na paszce robic, a taca golic co rano i jedyne co mnie boli to to, ze ktos w ogole daje o to jebanie jakiekolwiek xD
zamiast tego syfu niech ktos da jakies fajne love story bo dawno nic nie bylo co
Ty tak poważnie ?
Każdy ma inne zainteresowania
W dzisiejszych czasach laska szybciej pokaże sowe niż pogada o czymś sensownym, także mimo że opowieść mocne 4/10 to w soomie coś w tym jest
Nie użyłeś słowa "większość" ani żadnego pochodnego.
I znowu robisz to samo - generalizujesz:
Co ma bycie "mega dziewicą" do chodzenia do klubów/barów oraz posiadania zainteresowań i wychodzenia z domu? Bo jak dla mnie nic.
PS. Chyba, że chodzisz na wiejskie imprezy w remizach w Pcimciu Dolnym xd. Ale nie wiem, nigdy nie byłem.
Dobrze, że laska Ciebie olała ciepłym moczem. To, że nie chciała wchodzić w temat jakiejś etyki wolności nie znaczy, że nie mogłaby Cię poniżyć wiedzą w obszarze fizyki kwantowej ale tego już się nie dowiesz bo zachowałeś się jak dzieciak tak w zachowaniu jak i szybkości oceny drugiej osoby.
Niech mi ktoś powie - to trzeba brać na serio? XD bo dla mnie to zalatuje trollingiem.
Wiem, że debili na świecie nie brakuje, ale.. no bez przesady XDDD
Typiara gada o swoich zainteresowaniach, do tego nie parę słów jak wynika z opisu sytuacji, z czego też można wywnioskować, że "coś tam" w głowie ma (albo i dużo więcej, nie wiem), a ten jej zarzuca coś, bo nie chce gadać o dzieciach, na 1 spotkaniu, o w ogóle jakimś gówno temacie? Zarzutka jak chuj.
no ale to prawda
wiekszosc facetow ma inne zainteresowania niz wiekszosc kobiet
co w tym takiego dziwnego?
Przeczytaj jeszcze raz o co się rozchodzi.
Ale przecież ten tekst to zwykła pasta
dobra zignorujmy to, tak troche offtop, admini usuwaja avatary bez zadnego info?
Maja, po prostu zupelnie inne niz faceci. Z laska raczej ciezko pogadac o jakiejs polityce czy o samoposiadaniu dzieci. Zreszta no kurwa, gdyby mi dziewucha zaczela na pierwszym spotkaniu takie rzeczy opowiadac to postapilbym tak samo jak ta ze story. Po prostu niektore tematy nie sa odpowiednie na pierwsze spotkania, a to, ze nie chciala na nie rozmawiac nie znaczy, ze nic o nich nie wie. Nie oznacza tez, ze nie posiada ogromnej wiedzy na inny ciekawy temat. Moze pierdoli ja samoposiadanie dzieci (zreszta mnie tez np. jestem zbyt prosty i zbyt plytki zeby cos takiego mnie interesowalo), ale za to jara sie fizyka i w piwnicy ma maszyne do przenoszenia w czasie. No i moze robi dobra laske, ale tego tez raczej juz sie nie dowiesz (a raczej czlowieczek z historyjki).
Po prostu one sa inne i maja inne zainteresowania, nie znaczy, ze sa gorsze. Chociaz ciezko mi to pisac bo mam stycznosc zarowno z wieloma kobietami jak i facetami... zazwyczaj te pierwsze nie wypadaja zbyt blyskotliwie w rozmowie, ale to nie jest dobra plaszczyzna do generalizowania.
Dlatego my jestesmy wielkimi sportowcami, kucharzami, naukowcami i odkrywcami, a one maja krotkie stopy i stoja przy zlewie#potwierdzoneinfo
@Up
Tak robia, najprawdopodobniej byl to slynny i jedyny praworzadny moderant Nebula
Ostatnio na lyzwach spotkalem aniola, ale zapomnialem ich jezyka i nie zagadalem smutnazaba.jpg moze dzis tez bedzie
Kobiety mają mało zainteresowań poza pracą, to jest ich i nasz problem :)
a co masz dokładnie na myśli używając terminu zainteresowanie? bo to, że ktoś ma zainteresowanie pod tytułem rekonstrukcje historyczne czy szydełkowanie albo cokolwiek konkretnego w moim odczuciu wcale nie czyni go lepszym człowiekiem od kogoś kto lubi przeczytać książkę czy wybrać się do teatru albo ma szeroką wiedzę z różnych dziedzin, innymi słowy nie każdy musi się realizować poprzez pasję/zainteresowania, którym jest w pełni oddany a jeśli trafiałeś na same kobiety, które potrafią rozmawiać tylko o tym co się wydarzyło u niej w biurze no to miałeś fatalnego pecha
No ja moze spotykam sie wlasnie z kobietami w moim wieku i one w wiekszosci nie maja, ja próbuje się dowiedziec o czyms co lubia by nawiazac o tym temat a te serio zwykle 'no czytam ksiazki' a co ostatnio przeczytalas ' a no nie pamietam'
'studiuje' 'a co studiujesz?' 'bla bla bla' i zwykle gdzies tam znam temat zwiazany ze studiami tymi co zwykle trafiam humanistyczne i tez chuja potrafia opowiedziec, ogólnie dzisiaj to one tylko fejsik niestety, ale fakt ze sa takie co potrafia wiele rzeczy powiedziec, trafilem tez takie co kurwa mi nie dały wejsc w słowo napierdalaly chce cos dodac od siebie a te w dupie z tym nie słuchaja jada dalej jak busta rhymes se mysle dobry jezu dopijam kawe i idę co bede monologu słuchał.
Ogólnie wiele kobiet, ale tez mezczyzn tak na prawde nie wie co lubi robic
Jeśli już wymieniacie problemy kobiet, to za największy uważam to, że nie da się nigdy dobrze rozpoznawać znaków i działać na podstawie wstępnej analizy, bowiem może być ona równie prawdopodobna co nieprawdopodobna. No bo tak, widzisz w klubie dziewuszynę w trampkach, jakieś spodnie podarte, kolano rozjebane, uśmiecha się, przyjemnie wixuje. Myślisz sobie - no równa dziołcha, podbijasz na luźno bo wydaje Ci się, że ona jest luźna. Proponujesz piwo nie drinka, gadasz o golfach trójkach i takie takie. A taka chce żeby ją zdobywać jak królewnę i chuj, no i cześć. Wiecie o co mie się zasadniczo rozchodzi. Fizjonomia nawet mistrzowi podrywu jak i masterowi psychoanalizy może nie pomóc. ZATEM zdobywanie dupeczek to trochę jak granie na loterii, a ci najlepsi podrywacze to po prostu najlepsi hazardziści i najlepiej grają, odrzucają najwięcej zbędnych odpowiedzi i pozostaje im do wyboru więcej tych poprawnych. No bo z drugiej strony, ubierasz się elegancko, psikasz one milionem, jakąś lacostą albo którymś kleinem, no ogólnie czymś co hehe podrywacze miejskowiejscy używają, ubierasz marynarke, idziesz do klubu. Widzisz cel. Smukła, piękna, wypachiona, wyrafinowana, długonoga. Kiecka, szpileczki, jakby jej coś pociekło z psiochy po kolanie, to byś był gotów jej do ze szpilek zlizać. Co robisz kawalerze. Szybka repeta po kielni, patrzysz w kartę, wybierasz najbardziej wyrafinowany drink i idziesz jej powiedzieć, że studiujesz prawo, jesteś wege i masz maine coona (ale nie jakiś cygański, tylko oryginalny, wielki, puchaty, naburmuszony i dumny). Lśnią Ci pnioki bo szorowałeś przed dyską długo, eksponujesz zegarek, dystyngowane gesty i ą ę. A ona Ci odpowiada z udawanym uśmiechem, w głowie już kombinuje za ile i pod jakim pretekstem się od Ciebie uwolnić i rozmarza, że mogłeś do niej podejść i po prostu powiedzieć "Ej mała, ale bym ci pochlupał w piździe".
A Ty jakie masz zainteresowania? Jak przeglądam to forum raz na jakiś czas, to kojarzę Twoje posty z tematów o zatrudnieniu i wynikało z nich, że sam nie masz na siebie pomysłu. Jeżeli jednak tak narzekasz na nieodpowiednie kobiety, które spotykasz to może problem tkwi w tym, że nie potrafisz się kulturalnie i składnie wypowiedzieć? Pomagasz przeprowadzić inteligentnej osobie wstępną selekcję, w której zostajesz przekreślony i w zasadzie sam siebie skazujesz na obracanie się wśród nudnych i mało ambitnych osób.
Ja to może się w tej dyskusji za bardzo nie odnajduję, ale mam jakieś koleżanki, z którymi się czasami widuję i absolutnie nie mógłbym ich nazwać nudnymi czy mało ambitnymi. Tak jak powiedział udarr, nie każdy musi mieć pasję, którą żyje i którą oddycha, aby być wartą poznania osobą. Jedna z moich koleżanek jest na dobrej uczelni technicznej, ale nie potrafi powiedzieć kim dokładnie by chciała zostać w życiu, bo to kierunek o tematyce względnie rozległej, ale lubi podróżować - dwa lata temu przejechała wzdłuż i wszerz Stany Zjednoczone w kilka miesięcy na autostopa, również autostopem dojechała do kilku europejskich krajów itp. Z kolei inna ma właśnie pasję, którą żyje ale nie ma ogólnych i szerokich zainteresowań. Nawiązując do pewnego stereotypu z tego tematu, większość z tych koleżanek lubi chodzić do klubów w weekend po prostu potańczyć, nigdy nie widziałem żeby któraś szła do męskiej toalety, albo dawała się obmacywać na parkiecie itp.
Liczba kobiet, która nie ma zainteresowań jest prawdopodobnie mniej więcej taka sama jak liczba mężczyzn bez zainteresowań. Tylko, że w tym wieku na kobiety zwracamy większą uwagę.
Ciekawe czy amerykańscy naukowcy to zbadali.
A to od kiedy zatrudnienie ma coś wspolnego z zainteresowaniami? tzn moze inaczej, można miec prace, która nas interesuje ale rzadko się to zdarza, a częściej się zdarza, że masz jakieś zainteresowania, które ci pracy nie dadzą anonimie co załozył konto by napisac ten post bo sie boi z normalnego :)
Od zawsze? Jak człowiek interesuje się fizyką kwantową to chyba nie szuka pracy jako grabarz, nie?
"interesuje się fizyką kwantową", no kurwa rozjebało mnie to XD jak się tylko interesuje, to kurwa wiadomo, że nigdzie pracy nie znajdzie, ale jeśli jest w tym specem, to żadnych trudności nie będzie miał.
odróżnijmy w tym względzie zainteresowania hobbystyczne od takich, w które się na prawdę wgłębiamy i możemy się nazywać ekspertami, bo to spora różnica w poszukiwaniu pracy w kierunku tego, co lubimy
btw. w sumie powoli robi się tu offtop z tym, jakbyście nie zauważyli xd
@Dzzej
Spoko (mimo, że Polska to akurat gówno pod wieloma względami porównując do zachodu XD) no to tylko jedna sprawa, że to pasuje do na prawdę wielu zainteresowań; stolarstwo, mechanika, remontowanie na własną rękę dla przyjemności itd. Jak ktoś dla hobby skręca karmnik dla ptaków, a jak ktoś potrafi wyciachać porządny stół, krzesło.
Poza tym jak pisałem - wszystko zależy "jak" się interesuje i jak się tym zajmuje po pracy czy po zajęciach (czy może pod ten kierunek jest też na studiach).