Zeimer napisał
Offtop trochę nie ma sensu, bo nie można go póki co rozstrzygnąć - żeby to zrobić, trzeba by zbadać dokładnie, jak mózg przetwarza uczucia, a to potrwa następne kilkadziesiąt lat. Rzeczywiście wiele działań, które ludzie uważają za "bezinteresowną pomoc" są tak naprawdę obliczone na zysk, i to nie jakiś urojony "spokój wewnętrzny" czy chuj wie co, tylko np. odzyskanie dobrego wizerunku (np. Rockefeller, Gates). Myślę, że jeżeli zdefiniujemy bezinteresowną pomoc jako pomoc bez świadomego oczekiwania zysku (czyli wszystkie mechanizmy podświadome, psychologiczne etc. odpadają) to znajdzie się trochę bezinteresownej pomoc na świecie (np. jacyś lekarze, którzy jeżdżą do Afryki pomagać dzieciom a potem sami umierają na niewadomo co, napewno żadnego świadomego zysku z tego nie mają, a jak już było wspomniane, "zachowanie spokoju wewnętrznego" i inne podświadome mechanizmy się nie liczą).
@edit
Przy takiej definicji możemy zachować status quo i uznać, że Vegeta jak zawsze nie ma racji.