Blus napisał
Vegeta ma rację, człowiek zawsze zwraca uwagę na swoją korzyść, to nie jest kwestia interesowności, woli czy egoizmu tylko natury ludzkiej, pewnie na odpowiednim poziomie da się to wyjaśnić psychologicznie. Zawsze musisz odnosić wobec każdej pomocy korzyść - może ona być niewspółmierna, albo absolutnie znikoma wobec tego, co komuś dajesz, ale zaistnieć musi. Wolontariusze w hospicjach, szpitalach, to wszystko działa na zasadzie ja pomagam, wkładam w to swój czas, swoje emocje, a w zamian czuję, że komuś pomogłem, uspokajam swoje sumienie, czuję się potrzebny, ważny, czuję się dobrym człowiekiem.
Natomiast to w żaden sposób nie neguje istnienia pomocy bezinteresownej - bo pomoc bezinteresowna nie polega na braku odnoszonych korzyści, tylko na tym, że nie oczekuje się ich od drugiej osoby. Wszystkie korzyści, które wymieniłem wcześniej są właśnie bezinteresownymi - nie są oczekiwaniami wobec drugiej osoby, a potrzebami, które sami w sobie poprzez pomoc zaspokajamy.