ty jestes kompletnym jelopem, jesli ktos mialby na celu nas zaatakowac, to w jego interesie jest, abysmy mysleli o tym tylko w kategoriach teori spiskowej, w takich sprawach trzeba dmuchac na zimne
Wersja do druku
ty jestes kompletnym jelopem, jesli ktos mialby na celu nas zaatakowac, to w jego interesie jest, abysmy mysleli o tym tylko w kategoriach teori spiskowej, w takich sprawach trzeba dmuchac na zimne
O k***a, Kamyk. Często się z Tobą nie zgadzam, ale tutaj to po prostu pojechałeś po bandzie. Szczytem kretynizmu jest pisanie takich rzeczy. Podobno historia uczy, a jednak ludzie nie potrafią wyciągać wniosków z potajemnego zbrojenia się III Rzeszy po I WŚ, paktu Ribbentrop-Mołotow czy wystawieniu nas dupą do wiatru przez Anglików i Francuzów. Nie twierdzę, że jakiś ogromny konflikt pokroju II WŚ wystąpi w Europie, bo takie atrakcje szykują się raczej na Bliskim Wschodzie, ale nawet takie zamieszanie może chętnie wykorzystać Rosja, a nawet i Białoruś - tak, Białoruś. To może być moment. Unia upadnie, najbogatsze kraje mogą mieć wewnątrz problemy z emigrantami, USA w tym czasie na pewno nie pomoże, bo i tak mają nas w dupie, a sam Putin potrafi cisnąć Obamę. Więc jak można uważać, że nie grozi nam wjazd obcych wojsk? A kto wie, czy w przeciągu kilkunastu lat NPD w Niemczech nie dojdzie do władzy, i może przypomni im się Posen, Breslau und Danzing? Niektórym się wydaje, że żyjemy w czasach ogólnego spokoju, bo wojny nie było od '45. Historia najdziwniejsze rzeczy widziała, ale goście w rurkach popijający kawę ze Starbaksa nie potrafią tego pojąć. No offence, to taki ogólnik.
na dobra sprawe polska wcale nie zostala przez niemcy zaskoczona. nie znano dokladnej daty ataku, ale wybuch wojny byl pewny, dlatego nie mielismy 100 tys. zolnierzy, tylko milion.
wojna nie wybucha z dnia na dzien, obecnie nic nam nie grozi.
a nawet jesli kiedys zagrozilaby nam np. rosja, to nawet gdybysmy przeznaczali grube miliardy kosztem obywateli na zbrojenia, to i tak nic by nam to nie dalo.
polska jest za mala i zbyt slabo rozwinieta, zeby w pojedynke byc w stanie sie obronic przed realnym zagrozeniem. narodowcy zyja historia o niegdysiejszej polskiej potedze, ale to sa niepowazne mrzonki.
juz wiekszy sens od zbrojen mialoby ogloszenie neutralnosci.
Polska ma jedną z najnowoczesniejszych armii w Europie, dlatego możecie spać po nocach bez obaw że nie walnie w was pocisk. Ale w tym kraju tradycją jest gloryfikacja wad a nie zalet, więc nie dziwi mnie wasze myślenie.
wielkosc terytorialna tez ma znaczenie, choc w przypadku polski nie odgrywa to znacznej roli w przeciwienstwie do polozenia geograficznego
japonia jest wieksza od polski, ma ponad 3 razy wiecej ludnosci, ponad 12 razy wieksze pkb, lezy na wyspie
chcesz, zeby polska utrzymywala armie taka jak japonia? nie wiem czy caly budzet by wystarczyl
a japonii daleko do swiatowych mocarstw militarnych
wyobraz sobie hipotetyczna sytuacje, w ktorej mniejszosc cyganska organizuje sie i zaczyna mordowac ludzi w centrum np. krakowa, przyjezdza policja, ale cyganie mają broń, przewagę liczebną, w takim wypadku bierze sie wojsko, ktore pacyfikuje brudasow, moze tez wybuchnac wojna za 5 lat i co ? zaczniesz szkolic i ogarnizowac wojsko kilka miesiecy przed wojna? wyobraz sobie siebie stojacego na pustym placu, jestes otoczony przez kilku dresów, jeden jest uzbrojony w nóż, inny w pistolet i tak dalej, kilku z tych dresow sprzedaje ci trawke, inni sa dla ciebie neutralni, wolalbys miec przy sobie gaz pieprzowy, na wypadek ataku czy nie?
ostatni raz odpowiem powaznie, bo brakuje ci elementarnego polaczenia wyobrazni z wiedza i racjonalnym mysleniem, w zwiazku z czym dyskusja raczej nie ma sensu
pierwszy przyklad z cyganami jest oczywiscie absurdalny, kompletnie niemozliwy do zaistnienia, a nawet jesli to policja by sobie bez problemu poradzila. mamy przeciez jej sporo, w jej sklad wchodza takze swietnie wyszkoleni antyterrorysci. troche sie czuje jak debil odpowiadajac powaznie, ale niech bedzie...
co do wojny wybuchajacej za 5 lat - stosunki miedzynarodowe na szczescie nie sa na tyle nieprzewidywalne, zeby to bylo mozliwe bez jakiegos nieprawdopodobnego incydentu. jakakolwiek wojna w europie pomiedzy stosunkowo duzymi i rozwinietymi krajami jest nie do pomyslenia, bo skutkowalaby wojna swiatowa lub zimna wojna, a w obu przypadkach kazda strona bylaby stratna.
poza tym kto mialby nas zaatakowac? niemcy? smiechu warte. a moze rosja ni stad ni zowad mialaby zaczac marsz na podboj polski przez bialorus? badzmy powazni...
jedyny scenariusz, ktory jest wart przemyslenia przez zdrowego psychicznie czlowieka, chocby na wszelki wypadek, to agresja bialorusi - na wypadek gdyby lukaszence do reszty odbilo. ale nawet taki scenariusz jest dalece nieprawdopodobny, bo taka agresja oznaczalaby koniec ostatniego rezimu w europie i nawet lukaszenka zdaje sobie z tego sprawe. w kazdym razie polscy stratedzy wojskowi opracowali teoretyczny plan w przypadku takiej sytuacji - czytalem niedawno artykul o tym, skadinad bardzo ciekawy. czytalo mi sie go rownie przyjemnie co wywiad z historykiem pytanym "co by bylo gdyby polska przystala na sojusz z hitlerem".
Załóżmy, że Unia Europejska zmierzająca w kierunku wyzbycia się tożsamości narodowej ludzi, przekształcenia moralności, i sprzyjająca wojnom domowym poprzez konflikty emigrantów z tubylcami będzie niezadowolona z tego, że w Polsce te rzeczy przebiegają zbyt wolno lub wcale, Bruksela obwieści światu, że Polska to zagrożenie dla Unii Europejskiej i nie można tego tolerować, albo załóżmy że Rosja zechce wykorzystać chaos panujący w UE i zgarnąć Europę bo wątpię żeby sobie to odpuścili. UE może "przedłużyć swoją żywotność" oddając Rosji kilka krajów ze Wschodu, i co wtedy? Mamy cierpliwie patrzeć jak nam czerwonoarmiści ładują się do kraju i robią swój porządek? Albo łapać za kije czy inne ciężkie rzeczy i się na nich rzucić? Ew liczyć na to że meteoryt walnie dokładnie w miejsce w którym będzie stacjonowała armia krajów Unii mająca "powstrzymać za wszelką cenę zapędy polskich faszystów i zacofańców będących zagrożeniem dla wspaniałej Unii Europejskiej"? Duża, dobrze wyszkolona i wyposażona armia jest potrzebna zawsze.
@down, a zresztą... nieważne widzę, że nie jesteś w stanie ogarnąć prostych rzeczy... musisz się z tym pogodzić, że nie zrozumiesz już tego dlaczego mocna armia jest bardzo ważna dla kraju.
a moze zalozmy, ze zaatakuja nas kosmici - co wtedy zrobimy bez duzej armii?
zalozmy, ze armia jest niepotrzebna, bo jesli dojdzie do wojny to i tak dostaniemy wpierdol