wieksze prawdopodobienstwo jest ze idziesz do wiezienia niz skonczysz szkole lul
Wersja do druku
wieksze prawdopodobienstwo jest ze idziesz do wiezienia niz skonczysz szkole lul
nie wiem dokładnie jakiej odpowiedzi poszukujecie, ale http://www.uscourts.gov/FederalCourt.../Chapter9.aspx tu macie stronkę o rozdziale 9 Bankruptcy Code, na podstawie którego Detroit złożyło wniosek - jest tam np o przyczynach wprowadzenia tego rozwiązania
http://www.orrick.com/Events-and-Pub...ments/1736.pdf tutaj publikacja dość prosto napisana, ale z 2009, o użyciu rozdziału 9. Interesujące dla was będą pewnie 'Advantages and Disadvantages of a Chapter 9 Filing' czyli rozdział II. Szczerze mówiąc nie chce mi się tłumaczyć całości ani nawet części, bo pewnie i tak nikt moich wypocin nie przeczyta, więc jak ktoś zainteresowany albo ma problemy ze zrozumieniem czegoś - mogę spróbować pomóc.
ta tabelka jest również ciekawa:
http://img.sadistic.pl/pics/e53d29ee2b9d.png
Nie wiem czy ktoś już wspomniał, ale także zamrażają tam emerytury i pensje dla urzędników. Za każdego dolara dostaną 10 centów, czyli max 10% swojej dawnej stawki.
To wszystko wyjaśniaCytuj:
Detroit od 40 lat rzadzone jest przez demokratów.
wiekszosc mieszkancow (szacuje sie, ze 80%) to murzyni.
Człowieku, w Stanach za większość świadczeń socjalnych odpowiadają władze lokalne. Demokraci znani są z rozbuchanego socjalu. Murzyni znani są z tego, że nie pracują, tylko ciągną zasiłki. Już wszystko jasne?
podobno swoje trzy grosze dołożyły zwiazki zawodowe które położyły lokalne fabryki samochodów, czyli miejsca gdzie pracowało bardzo duzo osób
Aktualnie przebywam w stanach gdzie mieszka moj ojciec od 10 lat. WLasnie dzis rozmawialem z nim na temat wladz demokratycznych w stanach. Caly problem opiera sie na tym, ze demokraci obiecuja tzw socjal, przez co czarni (jestem rasista ale tylko i wylacznie wobec brudasow) nie pracuja, a skoro 82% mieszkancow Detroit to czarni to nie ma sie co dziwic ze miasto bankrutuje. Nie ma pracownikow, nie ma sensu prowadzenia fabryk, sklepow itp, co za tym idzie miasto nie zarabia a to rowna sie z tym co sie tam wlasnie dzieje.
Druga sprawa przestepczosc tego miasta jest ogromnaa i to tez wynika z tego ze czarni to 82% tamtejszej ludnosci, dlaczego ? Proste, w wiezieniach w stanach na jednego bialego przypada 4 czarnych, tak to czarni sa uwazani za najwiekszych kryminalistow w stanach i ja tez tak uwazam, co ja co ale siedze tutaj juz miesiac, bywalem wczesniej, i jeszcze nigdy w wiadomosciach nie slyszalem zeby jakis czarnuch nie zabil, okradl, zgwalcil lub cos tam cos zrobil.
p.S:Brudasy=Turki, Hindusy, Araby i inne.
W 2001 roku Miami przejmuje Manny Diaz, polityk niezależny ale wywodzący się od demokratów. W wyborach prezydenckich w stanie Floryda wygrywają demokraci.Cytuj:
Miami wprawdzie zbankrutowało w 2001 r., ale całkiem szybko wróciło do formy i po niecałej dekadzie zostało miastem o najwyższym produkcie miejskim brutto.
Tak więc na pewno Detroit zbankrutowało, bo rządzili właśnie oni. Jakie to naiwne i głupie. Takich przykładów można wymienić o wiele więcej. Jedno miasto będzie biedne, drugie bogate. W jednym rządzić będą demokraci, a w drugim republikanie i na odwrót. O tym, że miasto ogłasza bankructwo lub jest na prostej drodze do tego, decyduje mnóstwo czynników, a nie jeden: rządzili demokraci. Jak dla mnie specjalnie przedstawiłeś tak tą sytuację i mocno upolityczniłeś temat, a przecież nie o to w tym chodzi.
Moim zdaniem probojesz na sile przypisac mi sympatie polityczne, ktorych nie podzielam. Istnieje bezposredni zwiazek przyczynowo-skutkowy miedzy polityka demokratow a sytuacja gospodarcza. Jesli wyobrazisz sobie gospodarke jako tafle jeziora, do ktorego ktos wrzuca glazy i inne ciezkie przedmioty to oczywsite jest, kto jest winien zaburzeniom naturalnego ksztaltu.
Takimi glazami sa regulacje prawne (forsowane przez obie strony kongresu), ktore zaburzaja naturalny stan rzeczy. Gospodarka po pewnym czasie sie podniesie. Ale jesli nieustannie wrzucamy te same glazy, malo tego, dokladamy wciaz nowe przeszkody, atakujemy osoby produktywne i reedystrybuujemy dochod, jesli nadajemy nowe prawa zwiazka zawodowym, jesli odcinamy galaz, na ktorej wszyscy siedzimy to nie dziwmy sie, ze w koncu galaz nie wytrzyma i runie w dol. Argument, o tym, ze inne galezie jeszcze sie trzymaja, ewentualnie tylko troche sie ugiely i to nie wina czlowieka, ktoryod 40 lat piluje ta galaz, wydaje mi sie niepowazny.
Redystrybucja dochodu wiąże się z socjalem, a on w stopniu większym/mniejszym być musi. Regulacje prawne? Jakie?
Atakowanie osób produktywnych? Co masz tutaj na myśli?
O gałęziach, tafli jeziora nie rozumiem. To nie są konkretne przykłady, a przedstawiony model dobry dla twoich teorii.
Jak dla mnie głównym winowajcą są tutaj ludzie, którym po prostu robić się nie chce. Robić w sensie nie tylko szukać miejsc pracy, ale również samemu je tworzyć.
Jak polityk zachęci do pracy? Zabierze socjal? A co z ludźmi, którzy ostro harują?
Tutaj sie nie zgadzamy. Uwazam, ze redystrybucja jest nieetyczna i szkodliwa dla gospodarki.
Podatek dochodowy, redystrybucje, podatek drogowy, akcyze i inne daniny publiczne.
Rynek jest organiczny i samoczynnie dazy do harmoni (F. Von Hayek), w momencie, gdy zaczynamy mieszac w harmonii (regulacje prawne) musza powstac zaklocenia. Jedna regulacja prawna w Usa kosztuje srednio $20mln, zrodlo: tegoroczny Freedom Fest, nie pamietam juz, ktory instytut to obliczyl - mozna sprawdzic w archiwach.
Chodzi, oto, ze politycy nie powinni wtracac sie w gospodarke. Ich celem jest tworzenie i egezkwowanie prawa, ktore chroni wolnosc, tj utrzymywanie wojska, policji i sadownictwa i malej grupy politykow.
Tymczasem, politycy proboja kontrolowac wszytsko, nawet jesli nie maja o tym zielonego pojecia. Centralne sterowanie rynkiem przerabialismy juz wielokrotnie. Ono zawsze prowadzi do bankructwa. Doprowadzilo juz wielokortnie, doprawadza w tej chwili i bedzie doprowadzac w przeszlosci.
Zadaniem polityka nie jest rozdawanie ryb. Zadaniem polityka nie jest tez rozdawanie wedek. On ma po prostu nie odbierac wedek.
To wiąże się z redystrybucją. Trzeba mieć pieniądze na socjal, którego każdy z nas może kiedyś potrzebować. Teraz jesteś młody i zdrowy. Gorzej jak chorujesz na raka, nie możesz pracować, Twoje dziecko studiuje, a drugie jest w drodze. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Samoczynnie dąży od wytworzenia się klasy bardzo bogatych i bardzo biednych. Siła kapitalizmu jest ogromna. Gdyby tak państwo nie wtrącało się w gospodarkę, siła ludzkiej chciwości i chęci pieniądza totalnie wyniszczyłoby klasę ludzi pracujących na rzecz bogatych. W pewnym momencie na rynku doszłoby do zablokowania małych przedsiębiorstw, a gospodarką trzęsłyby wielkie korporacje mające monopol. Światem nie rządziłyby państwa i polityka, a biznes i pieniądze. KTOŚ musi stracić, abyś TY mógł zyskać. W takiej machinie nie ma miejscu na uczucia i rozterki. Przykładowo: tracisz ręke na budowie = nienadajesz się do pracy. Brak interwencji państwa = brak socjalu = brak pieniędzy na życie. Nasza cywilizacja nie istnieje od wczoraj. Mechanizmy rządzące muszą regulować tysiące czynników. Problem polega na tym, że jest wiele osób, które zarządzają czymś o czym nie mają pojęcia. Tutaj tkwi główny problem. Trzeba nam wysoko wykwalifikowanych specjalistów na właściwych stanowiskach. Centralne sterowanie rynkiem to druga skrajność, która też jest zła. Nam potrzeba równowagi i ona właśnie będzie synonimem harmonii. System nie jest do wymiany, trzeba go jedynie odświeżyć i zastąpić nowymi ludźmi.
Socjal prowadzi do patologii, jest nieefektywny, szkodliwy i drogi. Nie mozna zabierac jednemu i dawac drugiemu. Dla katolika jest to grzech, dla ateisty jest to nieetyczne. Jezeli obawiam sie, ze bede chory i stary to mam kilka opcji:
1) Oszczedzac na starosc
2) Ubezpeiczyc sie
3) Dorobic sie dzieci i inwestowac w kontakty z nimi
I tak to dzialalo od zawsze. A pozniej czlowiek wymyslil redystrybucje i socjale, ktora nie dzialaja, sa drogim problmem, na ktory skladaja sie wszyscy pod przymusem.
Komputer, z ktorego teraz korzystasz, zostal wyprodukowany przez chciwego kapitaliste, ktory chcial zarobic. Sniadanie, ktore dzisiaj zjadles, zostalo wyprodukowane przez chciwego kapitaliste, ktory chcial zarobic. Auto, ktorym pojechales do pracy, zostalo wyprodukowane przez chciwego kapitaliste wyzyskiwacza, ktory chcial zarobic. Zyjemy na wzglednie wysokim poziomie, tlyko dzieki temu, ze lduzie sa chciwi! Tak dziala swiat! Ludzie dostarczaja sobie nawzajem produktow i uslug, wymieniaja sie i w konsekwencji staja sie bogatsi!
Ludzie bogaco sie dlatego, ze sa chciwi. A zeby zarobic pieniadze, trzeba komus pomoc. Ja wynajmuje czlowiekowi mieszkanie. Dzieki temu on ma dach nad glowa. W zamian placi mi pieniadze. Kazdy jest zadowolony bo dla mnie pieniadze sa bardziej wartosciowe niz mozliwosc mieszkania w dwoch mieszkaniach, a dla najemcy dach nad glowa jest wazniejszy niz posiadanie pieniedzy w kieszeni.
Kapitalizm prowadzi do ogolnego dobrobytu, socjalizm prowadzi do bankructwa. Kazde panstwo, ktore zaczelo wprowadzac u siebie kapitalizm rozwijalo sie w niesamowitym tempie. USA, Honk Kong, Singapur, Australia, Kanada, Czechy, Chile, Chiny... Slyszales kiedys o biedakach w Singapurze? Kapitalizm wytworzyl tam tyle miejsc pracy, ze pracodawcy placa swoim pracownikom za sciaganie znajomych, bo brakuje rak do pracy.
A co mamy po drugiej stronie?
Socjaldemokratyczne USA, ktore zadluzylo sie na 140% PKB, bankrutujacy ZUS w Polsce, bankrutujaca UE, bankrutujaca Irlandie, Grecje, Wlochy i Hiszpanie...
Monopol jest mozliwy jedynie w przypadku ingerencji panstwa. Duze firmy sa nieefektywne i drogie. Dlatego zawsze jest miejsce dla malych firm. A jezeli jakas firma zdobywa spora czesc rynku, bez pomocy panstwa - tzn. ze jest swietna w tym co robi i nikt nie potrafi zaspokoic danej potrzeby tak dobrze jak ta firma. Innymi slowy - rynek (czyli My) sami wybieramy to co dla nas najlepsze.
Nie prawda. Kazda dobrowolna wymiana to sytuacja win-win. Jesli ja place za jakis produkt X zl. To znaczy, ze ten produkt jest dla mnie bardziej wartosciowy niz ta suma pieniedzy, ktora wydalem. Jesli sprzedawca sprzedaje mi produkt, tzn. ze ta suma pieniedzy jest dla niego bardziej wartosciwoa niz ten produkt. Czyli oboje zyskujemy. Dzieki temu lduzie sie bogaca. Dzieki pracy i dobrowolnej wymianie. To sa podstawy ekonomii.
Socjal jest dobry wtedy i tylko wtedy, gdy jest finansowany dobrowolnie. Gdy zajmuja sie nim fundacje, koscioly, wolontariusze i darczyncy. W innym przypadku, gdy zabieramy pracujacemu i dajemy bezrobotnemu, krzywdzimy tego pracujacego. W pewnym momencie mozemy odebrac pracujacemu wedke i wtedy mamy dwoch bezrobotnych. I to wlasnie sie dzieje na calym swiecie.
Regulowanie tych tysiecy czynnikow to wlasnie jest centralne sterowanie. I tutaj tkwi problem. Nie da sie centralnie przewidziec ludzkich potrzeb, marzen i celow.
System jest "odswiezany" i "obadzany" na biezaco. Panstwo opiekuncze ponioslo porazke na calej linii i powinno sie z tego wycofac. Nie potwarzajmy tego, co wpedzilo nas w klopoty. Powiedzmy sobie wprost "panstwo opiekuncze nie zadzialalo."