Chyba, że masz 27 lat. Nic nie zaoszczędziłeś, ubezpieczenie i tak nie pokryje wszystkich kosztów(patrz. koszty rehabilitacji, leczenia onkologicznego), dzieci jeszcze nie masz. Można zabierać w postaci podatków każdemu. Bo tak działa państwo. Z tych pieniędzy część musi iść na socjal. To gwarantuje brak patologii i nierówności społecznych. Jeśli pewien milioner odda państwu w postaci podatku część swojego zysku, to patologią się nie stanie. Za to ten, który zostanie wykopany na ulicę bez niczego przez kapitalistyczną korporację szybko tą patologią zostanie.
Nie przez kapitalistę tylko przez zbiór firm, które działają w państwach prawa, gdzie występuje ograniczony interwencjonizm państwowy. Tak zgodzę się, tak działa świat. Ludzie chcą się bogacić, występuję wymiana dóbr w postaci towarów i usług. Jednak nie można zapomnieć o tych, którzy nie mają dane się bogacić. Nie każdy z nas będzie milionerem. Tak też działa świat. Nie każdy ma szansę na sukces.
Kapitalizm sam w sobie według mnie nie jest zły. Nie wiem dlaczego chcesz mi przypiąć metkę komunisty. Chodzi mi o ingerencję państwa w gospodarkę. Skrajny socjalizm jest równie zły jak skrajny kapitalizm. Równowagą dla mnie jest ograniczona ingerencja państwowa w gospodarkę wolnorynkową(kapitalistyczną). Państwa, które wymieniłeś osiągnęły swój sukces, bo były rządzone przez odpowiednich ludzi, a nie ze względu na to, że panuje tam wysoko rozwinięty kapitalizm. Chociaż z Chinami bym się jeszcze kłócił, oni żyją z eksportu skupując obligacje USA. Singapur jest małym państewkiem z mocno rozwiniętą turystyką. Utrzymać tak małe państwo jest wiele łatwiej niż takie USA. Poza tym sukcesem Singapuru jest bardzo rygorystyczne prawo. Co więcej tam również masz rozwinięty socjal. Wynosi on 34,5%. Z czego część idzie na fundusz medyczny. System emerytalny jest obowiązkowy. W Kanadzie interwencjonizm jest większy niż w USA. W Chile przewaga partii to partie socjaldemokratyczne. Więcej nic nie wiem, ale już po tym możemy wnioskować, że interwencjonizm i socjal jest rozwinięty. W Australii następuje centralizacja kapitału, właśnie to o czym mówiłem. To prowadzi do monopolu.
To zobacz co robią ogromne supermarkety z mikroprzedsiębiorstwami jakimi są małe sklepiki. To ta słynna własność prywatna. Teraz właśnie pada.
Owszem, wybieramy to co jest najlepsze i to jest akurat dobra cecha kapitalizmu. Mamy wybór i możemy wybrać to co jest the best. Minus tego jest jedynie taki, że ktoś bankrutuje i traci pracę(i tutaj bez socjalu jest nikim). To jest właśnie te KTOŚ zyskuję, bo KTOŚ traci.
A jaką masz pewność, że kościół, darczyńcy i wolontariusze takimi osobami się zajmą skoro państwo nie miałoby na to wpływu? Dobrowolnie, czyli równie dobrze mogłoby go nie być. Takie liczenie na ludzką dobroć jest trochę głupie. To jak liczenie na wygranie w totolotka. Wygram albo nie. Tak więc da albo i nie da. Na świecie teraz jest kryzys, który jest typowy dla gospodarek kapitalistycznych. Bańka rośnie, a na końcu pęka i wszystko zaczyna się od nowa. Zobacz ile to już kryzysów było na świecie. Tak działa gospodarka. Wieczny dobrobyt jest niemożliwy. Zadaniem państwa jest tak kontrolować gospodarkę, aby z kryzysu wyjść jak najszybciej. To muszą robić ludzie, którzy mają do tego kompetencje. Ja uważam, że teraz to co dzieje się w Europie to nie wina systemu, tylko nieudolnego zarządzania gospodarką przez LUDZI.
Napisałem w sensie, że jest ich wiele, a nie że wszystkie. Te czynniki o których ty napisałeś regulują się same.
Państwo opiekuńcze zadziałało. Patrz kraje skandynawskie. Poza tym państwo opiekuńcze to zbyt ogólne określenie. Państwo opiekuńcze również może być liberalne.
Ludzie, którzy będą potrafili dobrze zarządzać państwem obejdą się bez deficytu. Kwestia rachunku ekonomicznego.