Wersja do druku
Odebrac emerytury wojskowe oraz odznaczenia. Karac nie ma sensu. Zyli w innym ustroju, innym systemie prawnym. Czesc z nich chronila swoje rodziny.
To tak jakby po upadku systemu totalitarnego w Korei Pld zaczeto karac przydupasow Kima. A kazdy wie, ze sprzeciw rownal by sie smierci.
W kraju Kima osobom którzy są "przy korycie" żyje się bardzo dobrze. Dla nich nie ma powodu by się buntować. Jak zwykle ofiarami takiej polityki są zwykli obywatele.Cytuj:
Sumbate napisał
Karać należy zawsze, niezależnie ile czasu upłynęło. Nie wiem jaki trzeba mieć tok rozumowania, żeby jakiejkolwiek zbrodni przypisywać datę ważności.
Rozumiem, ze wszyscy ktorzy tak bardzo chca kary dla czlonkow aparatu komunistycznego z taka sama stanowczoscia domagaliby sie kary dla swojego dziadka/babci, gdyby okazalo sie ze byli np. agentami SB.
No fakt, żeby chronić życie swojej rodziny sprzedawali/katowali/mordowali inne rodziny, rzeczywiście to coś zmienia.Cytuj:
Sumbate napisał
Ciężko jest odpowiedzieć na takie pytanie gdy samemu się nie ma takiej sytuacji, ale moim zdaniem i tak powinno się odpowiadać za grzechy z przeszłości, mimo wszystko.Cytuj:
Sumbate napisał
@Down
No to powodzenia mu życzę.
Not.
Piszesz ze swojej perspektywy, przestań mieszać do tego wytwór jakim jest ten kraj. Według ciebie służenie UE także jest naganne i błędne? Oni też każą nam co mamy robić.Cytuj:
Boryna napisał
@up
Powiedzcie to wnukowi Stalina który do dzisiaj walczy o dobre imię swojego dziadka :).
Nie wiem czy nie widzieliscie wczesniej postow darkana ale jego czyny nie byly przestepstwami gdy je popelnial, a ustawa nie ma mocy wstecznej.Cytuj:
Arktos napisał
Wszystkich mierzycie taką samą miarą. Dla was ktoś kto segregował dokumenty w PZPR jest na równi z tym który pociągał za spust.
Zrozumcie, że sam status 'współpracownika SB' czy coś w tym stylu nie definiuje człowieka jako kanalię i zbrodniarza.
/topic
Ci którym można udowodnić zbrodnie(czyli konkretne czyny przeciwko drugiemu człowiekowi) powinni być osądzeni. Natomiast nie można karać za poglądy polityczne.
Jak to nie były, morderstwa nie były przestępstwami za komuny ??Cytuj:
Wemster napisał
wszystkim komuchom powinno się pozabierać te emeryturki 3k+ i powsadzać do więzień do końca ich parszywego życia.
/teraz złapali jakiegoś oficera SS-Galizien, ma 94lata i normalnie będzie sądzony. może to nie ta sama ranga, ale tak czy siak powinno się ich sądzić.
Nawet jesli to on kogos zamordowal (a z tego co nam wiadomo to jedynie roznosil jakies ulotki propagandowe) to i tak byla to walka z podziemiem - wg ustawy wtedy obowiazujacej:Cytuj:
Madduro napisał
1. nie zlamal prawa
2. wykonywal jedynie polecenia
Żołnierze SS mordujący Żydów też nie popełniali przestępstwa - wykonywali jedynie polecenia. Polecam zapoznać się z formułą Radbrucha.Cytuj:
Wemster napisał
Ty dalej z tą hipokryzją wyskakujesz, a do tej pory nie doczekałem się odpowiedzi w innym temacie ;)Cytuj:
Wemster napisał
Proszę państwa, a czy ktoś zastanowił się nad tym, że faktyczny rząd Rzeczypospolitej od II WŚ znajdował się w Londynie? W tej kategorii też warto rozpatrzyć sprawę i zastanowić się, czy władze PRL były legalne, czy były władzą namiestnikowską. Zależnie od tego, jakie stanowisko przyjmiemy, zmieni to postać rzeczy w przypadku wszystkich komuchów - począwszy od towarzyszy sekretarzy, skończywszy na zwykłych współpracownikach.
ja nie mówię żeby wsadzać za kraty typa, która roznosił ulotki, ale taki Kiszczak to powinien siedzieć już od paru lat to oczywiście siedzi sobie z dobrą emeryturą, a tak to wszystkie wyroki umorzone, bo przecież zły stan zdrowia.Cytuj:
Wemster napisał
Były władzą legalną. Jak Armia Ludowa wkroczyła na ziemie Polskie i zaczęła wywalać kraj to wraz z powstaniem PKWN, i wydaniu manifestu zaczęto budować administracje komunistyczną to w tym momencie rząd komuniści mieli władzę DE FACTO nad ziemiami (w tym momencie okupanta ziem II RP), de jure należę do II RP. Wraz z nieudanym powstaniem Warszawskim znika szansa na wyzwalanie ziem przez legalną władze. W tym momencie bo wyzwoleniu całej Polski, była ona nadal de facto pod administracją PRL, ale de jure rządu na uchodźstwie. Dopiero konferencja Poczdamska likwiduje II RP, a państwa wycofują poparcie dla Rządu RP na uchodźstwie (ten moment oznacza brak legitymizacji do sprawowania władzy, po skoro Polska nie kontroluje swojej ziemi to jej nie ma tak jakby), PRL dzięki konferencji staje się władzą DE JURE i DE FACTO. I z mojego przemyślenia wynika, że rząd w Londynie albo jest kontynuatorem NIEISTNIEJĄCEGO już państwa (II RP), albo uzurpatorem wobec PRL. Moja wypowiedź jest neutralna światopoglądowo, przedstawiam tylko to co ja widzę i uważam.Cytuj:
Dre'ez napisał
Abstrahując od tego czy władza PRL była legalna czy nie, w mojej opinii, powinno się spalić wszystkie akta w IPN-ie (na wszelki wypadek razem z budynkiem), przestać ścigać tych pajaców, odgrodzić się od tego grubą kreską i pozostawić tamte wydarzenia w historii. Wreszcie iść do przodu, a nie tkwić w karuzeli komunizmu.