I tak przeważnie wygląda życie od środka w agencjach, dlatego trzymam się od nich (teraz) z daleka i innym tez radze ;P
Wersja do druku
I tak przeważnie wygląda życie od środka w agencjach, dlatego trzymam się od nich (teraz) z daleka i innym tez radze ;P
No, ja osobiście nie wyobrażam sobie, ze np. tam wracam, rzucam jej banke, a po drugiej stronie mieszkania jakis typ sapie, jeszcze niech ta trzecia ma klienta i niech mi za sciana ktos sapie i ja mam czerpac satysfakcje z seksu. Jak juz mialbym sie zdecydowac to na 100% ja bym zrobił odwiedziny, ew. zwerbował do hotelu. Kolega, na stałe mieszkający w UK, miał kilkudniowe szkolenie, a w międzyczasie nocował w hotelu. Opowiadał mi, że zamowił sobie jedną kobitke bułarkę, 31 lat bodajże (80 funciaków za godzinę) i jak weszła do hotelowego pokoju to poprostu zdębiał, bo była nie dość, że zajebiście ubrana, to jeszcze tak elegancka, że nie pomyślałby nigdy, że zaraz mu sciagnie spodnie. Strasznie był podjarany i mówił, że kobieta z mega klasą ;d
w sumie moge sie spierac
kiedys podczas nocnej zmiany, ok 1 w nocy otwieraja mi sie drzwi do hotelu i widze w holu jakas dlugonoga niewiaste, jako ze kojarze ryje swoich gosci, to wiedzialem, ze ona nie jest odemnie. nie wstawalem z recepcji, bo nie chcialem jej peszyc. idealnie ok. 2 wyszla, a ze bylem ciekaw jej ryja i ubioru, to zamknalem glowne drzwi (ktore tylko sie otwieraja z poziomu recepcji hehe) jebaniutka walczyla z ogromnymi drzwiami przez 15 minut, po czym wpadla na pomysl, ze moze zagada do mnie o to. weszla na recepcje... nie dosc, ze byla prze brzydka, twarz jak chomik, rozmazana, ze szok, to jeszcze sie glupio pytala czemu jej nie otwieram drzwi (a na dobra sprawe nie mam widoku z recepcji stricte na drzwi, tylko kamerke tam mam). Mowie jej, ze nie widzialem jej przy drzwiach, to glupia stwierdzila, ze powinienem uslyszec jak w nie wali rekami haha, strasznie niemiła szmata.
U nas w Polsce jak już dziewczyny przyjeżdżają na noc do hotelu, to na całą noc, a nie na godzinę ;S Bo się im nie opłaca, nawet za te 400zł/h
Za co? Za to, że przychodzę i daję mu zarobić?
Na żywo nigdy nie spotkałem alfonsa, bo oni z reguły starają się siedzieć w innym pokoju, ale bywały sytuacje, że słyszałem, jak rozmawiają za ścianą z np. burdelmamą :D
A prywatne laski nie przyjmują w swoich mieszkaniach, tylko specjalnie do tego celu wynajmują inne.
taki mały offtop, cherryq to ten co wrzucał zdjęcia samochodów, a później się okazywało, że to foty z allegro?
Recepcjonista. Jezeli mam nocke, to ciezko mi stwierdzic jak sie zachowuje delikwent, bo koncze zmiane o 6:00, a ewentualny wyjazd obsługuje kolega/koleżanka z dniówki, ja osobiscie jeszcze nie checkoutowałem gościa, w zwiazku z którym miałem info, ze kogoś pobrał na noc, bo najczesciej cos sie dzieje jak siedze w nocy ;d ale z tego co rozmawialismy wlasnie ostatnio z innymi recepcjonistami z firmy (jest nas 35), to jak juz ktos bierze panienke na noc, to na drugi dzien nie ma zadnego tematu, ew. jezeli gosc jest wporzadku to zostawi jakis tip na recepcji. Jeden chlopak, ktory juz nie pracuje, sam nagrywal dziwki dla gosci, jezeli tylko zagadywali o to (aparthotel, klient bardziej turystyczny, skandywania), od jednej dostawał bańke prowizji, ale strzelam, ze one juz na cala noc były. Raz do mnie podszedł kardiochirurg, a jako, że jestem stosunkowo bardzo młodym recepcjonistą, to zagadał na beke, czy są tu jakieś panie do towarzystwa na noc, ja mówie mu, że nie problem w Krakowie coś nagrać i dałem mu do zrozumienia, że nic nie widzę, nic nie słyszę, za co mi bardzo podziękował i poszedł na miasto ;d Z koleji drugi raz jeden z moich gości, który wymeldował się dwa dni wcześniej znowu wrócił, bo na gwałt potrzebował pokoju, rzucił mi dwie bomby na biurko i dałem mu ten sam w którym był wcześniej, wyszedł przed 5, uściskał mi dłoń i zostawił 2 dyszki napiwku haha
a apropo pieniedzy to wiesz jak to w kazdym wiekszym miescie. duzo dziewczyn poprostu mieszka w samym centrum i sadze, ze to dla niej kwestia 5-10 minut dostac sie do takiego hotelu, gdzie przytuli co ma przytulic ;d
Dobra, widzę, że zainteresowanie jest.
Mam kolege, całkiem dobrego, czasem wyskoczymy razem na siłkę, albo na piwko. Mieszka w Warszawie, ma 27 lat.
Jego zawód? Od strony prawnej jest malarzem, a praktycznie jest kurwą. Właściwie, kurwikiem, jak sam siebie określa. Ku waszej uldze, nie jest homo panem do towarzystwa, lecz takim, który ima się i pań i panów. Jest to facet dość otwarty, nie wstydzi się mówić o swoim "zawodzie", ludzie też go akceptują. Pewnie ma z tym coś wspólnego jego ogromna pewność siebie i charyzma. Mówiąc "zaspokajam ludzi za pieniądze", brzmi jakby oznajmiał właśnie, że jest królem Hiszpanii.
Poniżej kilka faktów o nim:
- Jego klientami są zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Z tego co on mi mówił, z naciskiem na te pierwsze. Geje rzadziej szukają seksu za pieniądze. Najczęściej ma do czynienia z panami biseksualnymi, zlecenie typu "małżeństwo 40 lat szuka pana do trójkąta", w której to przeważnie mąż jest biseksualny.
- Przeciętna klientka? Kobieta "kwitnąca", wiekowo przedział 35 - 50. Mężatka. Przeważnie bardzo hojne, bardzo "dzikie" i rozwrzeszczane. Może się umówić na 300zł, a wyjdzie z pięcioma stówami. Nie zawsze żądają, by z nimi uprawiać tradycyjny seks, często chcą masażu erotycznego, tańca, rozmowy, a nawet wyjścia na zakupy.
- Przeciętny klient? Zmęczony życiem facet, w garniturze, w okolicach 40 - 50 lat. No i w/w biseksualni mężulkowie. Wybaczcie, ale z racji, że mogą się tutaj zlecieć obrońcy "jedynej słusznej" wiary i światopoglądu, to nie opisze dokładniej jak wyglądają jego zlecenia z mężczyznami.
- Kurwikiem nie każdy może być. Jacek jest wysoki, przystojny, bardzo dba o siebie(sylwetka fitness, taka jak najbardziej się podoba kobietom), regularne wizyty u fryzjera, u kosmetyczki. Na solarium nie chodzi, gdyż naturalnie cere ma lekko oliwkową. Śmiesznie jego trening na siłowni wygląda (najpierw nogi, tylko na maszynach, potem przez półtorej godziny wyciskania na klatke, wznosy hantelkami, rozpiętki, uginanie sztangi, sztangielek, masturbacje na atlasie, katowanie brzuszków, wznosów nóg, itp). Jest obyty, wygadany tak, że często 3/4 wizyty to sama rozmowa. No i umie zaspokoić kobietę, jak i mężczyznę, nie koniecznie uprawiając z nimi seks.
- Ile zarabia? No cóż, dokładnie nie zdradził mi swoich zarobków, ale mogę sprostować jedną rzecz - męskich prostytutek jest mało, co za tym idzie, często usługi oferowane przez nich są lepszej jakości, aniżeli porównując do żeńskich pań. Ba, często sami mężczyźni bywają "lepszej jakości" if you know what i mean. Jak pisałem wyżej, stawkę za zlecenie raczej ustala sporą, a przeważnie ma jeszcze więcej, jak trafi na hojną panią. Jego osobisty rekord? Po dwóch i pół godzinach ciężkiej pracy, wyszedł od pani mężatki 40 paro letniej, bogatszy o tysiąc złotych w gotówce, dwie pary bokserek Calvina Kleina(nie, nie używanych), jakiś zestaw do dbania o cere i kilogram ręcznie robionych pierogów.
- Nie, nie ma alfonsa
Największą bombką były jego historie z najbardziej dziwnych przeżyć w branży. Zarówno miłe, jak i mniej miłe.
1. Umówił się z jedną kobietą. Przyszedł do niej, elegancko ubrany, otwiera mu i prowadzi do salonu. Patrzy, a tam czterech mężczyzn zerkających na niego wyczekująca. Spojrzał na klientkę wzrokiem pod tytułem "chyba się nie zrozumieliśmy". Powiedziała - panowie będą tylko patrzeć. No cóż, w porządku. Zaczął się zajmować kobietą, na oczach tych gości. Nie, nie "tylko patrzyli" Po dwóch minutach uwolnili swoje przyrodzenia i zaczeli się masturbować i przypatrywać. Laska podobno była prawie nie do zaspokojenia, więc trochę mu się zeszło. Przez ten cały czas, czworga facetów siedziała i miętosiła się tam gdzie mama nie pozwalała. Na koniec paru wstało, poklepało go po plecach, zaproponowali wódkę i zapłacili mu.
2. Klientka, lat trzydzieści z hakiem. Nic godnego uwagi w niej samej, przyszedł, pogadał, wziął się do roboty. W pewnym momencie, słyszy przekręcany klucz w zamku, nic nie mówi, bo pani właśnie lata gdzieś nad sufitem. Po chwili do pokoju wtacza się jegomość, troszkę starszy, koło piątej dekady. Cytując jego słowa "Zosiu? Zooosiuu.... Co ty robisz? Czemu Ty mi to znowu robisz? A Ty... ZABIJE CIE, KU*WA, (potok średnio zrozumiałych, niecenzuralnych słów), nie pier*dol mojej żony, Ty (znowu potok mało przyjemnych słowek)" Zaczął go szarpać, próbował złapać w pas i podnieść(wtf). Z racji, że pan mąż był dość średniej postury, to Jacek po prostu zignorował jego wrzaski, wziął zapłatę od klientki, która miała wyjebane, ubrał się i wyszedł na klatkę, tylko po to, by poczuć się jak w blasku reflektorów. Nie były to jednak reflektory, a czujny wzrok kilku pań w wieku emerytalnym wychylających się przez drzwi. Wszystko się działo na Pradze, może to dlatego :D.
3. Klientka, też około 30 lat. Przez cały czas trwania wizyty, namiętnie ssała jego kutasa. Spytał ją po jakimś czasie, czy nie chce się, żeby jej się odwdzięczył, jak trzeba. Odpowiedziała, że nie musi, bo ona właściwie to się uczy, bo chce zacząć porządnie robić laskę. No cóż...
4. Może niektórzy z was powiedzą, że miał farta, ale on sam określił, że było to smutne. Zadzwoniła do niego jakaś dziewczyna i prosiła o wizytę u niego. Zgodził się. Przyszła kobieta, w wieku raczej licealnym, niż takim, w jakim są jego przeciętne klientki. Cały czas miała "wkurwiony" wyraz twarzy, chociaż do niego się dziwnie, smutno uśmiechała. Zrobił jej kawę, porozmawiał na jakieś niezobowiązujące tematy i w końcu wziął się do swojej ciężkiej pracy. Zaskoczeniem dla niego było, kiedy wchodząc w tą dziewczyną, poczuł, że się ściska, przez twarz przebiegł jej grymas bólu, a na penisie ma ślady krwi. Spytał, czy była dziewicą. Dziewczyna zaczęła płakać, opowiadając, że właśnie zdradził ją chłopak, z którym była od kiedy skończyła czternaście lat, do tego w dzień, kiedy mieli właśnie zrobić to po raz pierwszy. Okazało się, że nie zdradził ją tylko wtedy, ale i wielokrotnie wcześniej. Powiedziała mu, że woli już zrobić to z nim, bo jest dla niej taki miły i delikatny, a z tym "pie*dolonych, zasranym kutasem" nie chce mieć nic do czynienia. Jackiem to troszkę wstrząsnęło, dziewczę się troszkę ogarnęło i dokończyli co zaczeli, oczywiście na tyle, ile pozwalał stan dziewczyny. Jacek włączył swój tryb pocieszania(naprawdę, on potrafi!) i pod koniec wizyty dziewczyna promieniała. Co nie zmienia faktu, że za jej pierwszy seks, musiała zapłacić.
To tyle jak na razie. Były historie i z panami, ale już wymieniałem powód, dlaczego ich nie będę opisywał. No chyba, że zauważę, że jest jakieś duże zainteresowanie nimi, w co wątpie. Jeśli macie pytania - pytajcie. Zaznaczam, że to jest mój dobry kolega, można nawet nazwać go przyjacielem, ale ja nie wiem tylu rzeczy co on sam. I nie, nie korzystałem z jego usług :D.
Pozdrawiam