Temat: Muzułmański patrol na ulicach Londynu

Znudziło mi się trollowanie, macie mnie(za dużo reputów mi odjeliście -.-). Zrobiło mi się żal kiedy pomyślałem,że ktoś na serio może wyznawać takie wartości. Religia to zło, chrześcijanizmy, islamizmy, w/e to gówno. Nie wiem jak przygłupem trzeba być,żeby narzucać komuś swój debilizm(religie) lub kontrolować kogoś życie prywatne ale to tylko pokazuje jak niebezpieczni są ciapaci i ich religia. Jednak jednym z zalet polski są dresy, które skutecznie bronią nasz kraj przed tego typu społecznościami. Propo wartości wyznawanych przez ludzi, niezłym idiotom trzeba być,żeby potrzebować religii, która narzuca Ci jakiś "regulamin" pod groźba kary. Jedynie żal mi ludzi, którzy urodzili się w takich społecznościach gdzie dominuje islamizm i narzucono im to z góry(podobnie jest w polsce, jednak nie jest to tak niebezpieczne i toksyczne)i nie mają własnego wyboru. Według mnie religia powinna zostać zniszczona, wystarczyło by to,że można by wyznawać jakąś religię dopiero po 18 roku życia, wtedy wszyscy mieli by wyjebane i nie było by tego sztucznego wierzenia bo mama mi kazała.

No tak, mówię na przykładzie chrześcijaństwa.
Różnicę w rozumowaniu, o której napisałem, można przedstawić w taki sposób:
mąż nie chce żeby żona go zdradzała więc:

a) zamyka żonę w domu, gdy wychodzi, żeby nie zdradziła
b) mówi jej, że jeśli będzie chciała, to może to zrobić, ale wtedy się rozstaną

Pierwsza opcja jest ograniczeniem wolności a druga nie. Wybór czy dojdzie do zdrady nadal należy do żony.
Mówienie o przykazaniach, konsekwencjach ich nieprzestrzegania itp. jest tym drugim, a taka sytuacja jak na filmiku - tym pierwszym. Nietrudno zgadnąć który sposób nawracania jest lepszy. To a propos tego co pisał matius94, chociaż wiadomo że troll.

a ciebie ktoś zmuszał? bo chyba zaczynam rozumieć skąd ten uraz XD

I o to dokladnie chodzi.

Nie trzeba religii by wiedziec co zle a co dobre. Jesli nie wiesz, to nie potrzebujesz religii, tylko odrobiny empatii.

nalegano - to lepsze slowo

i nie, to nie jest przyczyna mojej niecheci do religii, choc wiem, ze bardzo bys chcial tak to sobie wytlumaczyc

Teoretycznie nie trzeba, to prawda, bo można być niewierzącym ale wyznawać te same zasady moralne.
Tylko jakoś dziwnym ci areligijni najczęściej nie wiedzą (vide twoja osoba).

No jak do mnie ktoś przychodzi i nalega (niektórzy tylko proponują, a inni wręcz się domagają), żebym kupił 2 worki pyrów, to mówię, że nie i koniec tematu. Nie widzę problemu.

???

Przeciez to wlasnie ja powtarzam ci po raz n-ty w kolejnym temacie, ze chrzescijanstwo ani zadna inna religia nie ma monopolu na bycie dobrym (i ze nie ma jedynych prawdziwych zasad moralnych ktore sa dobre).
Ja uwazam sie za dobrego czlowieka, bo nie traktuje innych w sposob, w ktory nie chcialbym byc traktowany - drugie przykazanie milosci (pierwsze jest tak idiotyczne i debilne ze glowa mala)

Tyle. Nie trzeba filozofii, nie trzeba zadnych smiesznych uniwersalnych zasad. Wystarczy empatia i odrobina rozumu.

Już mi się naprawdę nie chciało przeglądać całego tematu, bo zakładam że jest on pełen flejmu Wemster vs Tibia77... I tak jest zawsze :D

@topic
Mniejszości... mają do to siebie, że powinny pozostać nimi, a nie na siłę pokazywać jak ważnie nie są. Przykład: Geje, a raczej społeczeństwo homoseksualne (żeby mi ktoś reporta nie dał, za nazwanie geja, gejem :<) Chcieli mieć własną trybunę na Euro i wiem że temat był już drążony przez torgowych mędrców, ale chodzi mi o to, że nie powinna mniejszość, wpływać na większość, choć z opinii znajomych słyszę, że w Londynie jest mało Anglików :D... Reasumując, chora akcja, popaprany pomysł i nie nazwę nikogo 'brudasem' chcą mieć swoją religie, to niech ją kultywują w swoich krajach... Nie wyobrażam sobie, gdyby obok mnie, w moim mieście miał powstawać Meczet, ja kościołów u nich w kraju nie stawiam, to dlaczego Oni mają mieć ku temu prawo, zwłaszcza, że są mniejszością? :o btw. trochę chaotycznie ale godzina pisania posta robi swoje, mam nadzieje, że każdy zrozumiał. Pozdrawiam.

Pogrubione - to się nazywa relatywizm, pisałem ci już
dlatego właśnie bez przerwy sobie zaprzeczasz, w każdej dyskusji. NIE DA SIĘ udowodnić słuszności twojej postawy, bo byłoby to zaprzeczenie samo w sobie. Dziękuję, do widzenia.

albo jestes bardzo glupi i nie zrozumiales o co mi chodzilo, albo religia cie zaslepia i w zalosny sposob probujesz jej bronic (stawiam na to drugie, bo na to wskazuje uzycie "XD", co ci sie zazwyczaj nie zdarza)

przeciez tu nie chodzi o systematyke, ani o potoczne rozroznienie, tylko o wyzszosc ludzi nad zwierzetami, o ktorej jest mowa w biblii. O to, ze czlowiek zostal stworzony na obraz i podobienstwo boze, ma dusze oraz o to, ze zostala mu nadana wladza nad zwierzetami.

Teraz pokaz mi definicje ze slownika, z ktorej mozna wyczytac, ze czlowiek jest wazniejszy od zwierzat, bo zostal stworzony na obraz i podobienstwo boze.

jesli staram sie blyszczec, to kazda rozmowa z toba bardzo mi pomaga.


heh

jednak jestes po prostu bardzo glupi

Co ty w ogóle pieprzysz? Przecież to oczywiste, że w słowniku nie będzie napisane, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga i że ma duszę, bo nie taka jest rola słownika. A ostatnio używam XD dość często, bo twoje posty, w których rzucasz się jak mucha w sieci, żeby tylko się wyplątać, są coraz zabawniejsze.

to jednak coś nas łączy, a już zaczynałem tracić nadzieję

przecież nosikamyk to taki typowy buntowniś, któremu kazano chodzić na spotkania przygotowujące do Bierzmowania, czy coś podobnego, i teraz ma wielki ból dupy XD

widze. No i co z tego?

koles z naprzeciwka zamordowal z zimna krwia czlowieka. Czy to znaczy, ze jesli ja kogos TYLKO pobije, to nie bedzie w tym nic zlego?


i to ja czepiam sie slowek. ;d

wiec znajdz mi encyklopedie, z ktorej mozna to wyczytac.


seems legit

To też nie rola encyklopedii.

Zagadka: dlaczego ludzie religijni mówią o sobie "wierzący"? Jeśli znajdziesz odpowiedź i sprawdzisz w (nomen omen) encyklopedii definicję słowa "encyklopedia", to może kiedyś dojdziesz do tego, dlaczego tego typu (mówiących o tym, że człowiek został stworzony na obraz Boga) definicji nie ma w encyklopediach.

no wlasnie. czyli jednak to co jest napisane w biblii wykracza ponad slownikowe i encyklopedyczne znaczenie slowa "zwierze", czemu usilnie starales sie zaprzeczyc:

Moze ty nie zrozumiales, albo ja sie zle wyrazilem, bo widac tutaj duze niezrozumienie miedzy obiema stronami.
Pewnie nie powinienem byl uzyc slow 'nie ma jedynych prawdziwych zasad moralnych ktore sa dobre' w takiej formie, bo ty od razu pomyslales (moze slusznie, moze nie) ze chodzi tutaj o absolutyzm vs relatywizm.
Nie jestem relatywista, nie jestem absolutysta.

Po prostu nie wchodze innym w droge. Wg mnie twoje zasady moralne (ani nikogo innego) nie obowiazuja jesli chodzi o mnie. Dostosowuje sie do prawa ladu na ktorym mieszkam, w tym samym czasie majac swoje zasady moralne ktorymi sie kieruje. Jesli cos co wg mnie nie jest zle (nie znaczy to od razu ze jest dobre), jest zabronione przez prawo, a ja jestem w stanie przyjac konsekwencje zlamania zasad prawnych - to to zrobie jesli bede chcial to zrobic.

Ty natomiast mozesz twierdzic ze ten sam czyn jest zly, i zawsze bedzie zly. Ale na jakiej podstawie? Bo ty tak uwazasz?
Nie zapominaj, ze zasady moralne sa opinia - niczym wiecej.

Jesli wg ciebie istnieje lista absolutnych zasad moralnych - to gdzie ona jest, i skad sie wziela? Kto je ustalil? Czy istnieje mozliwosc ze ten 'ktos' sie mylil? Czy ja moge sie z tym 'kims' nie zgodzic?
KTO USTALA CO JEST DOBRE A CO ZLE?