troche mi przeszkadzają, nie podoba mi się aż tak ogromna mieszanka kulturowa, sam pracuje z paroma ciapkami, są w porządku, można się z nimi pośmiać, można pogadać, można się posprzeczać, dażymy się szacunkiem, jest OK, ale nie powiem, swobodniej na ulicy się czuje wśród "swoich", podobają mi się bardziej białe dziewczyny od ciapatych, to jest dla mnie największym bólem, że codziennie widze dziewczyny które mi się nie podobają, na facetów nie zwracam uwagi dopóki nie wchodzą mi w drogę, a póki co, jeszcze nikt mi w droge nie wszedł
na samym początku kompletnie nie wiedziałem jak się zachować przy muzułmankach, wiadomo - kobiety ubrane od stóp do głów, niektóre tylko w chustach ale i tak dalej nie wiedziałem czy jak spojrzą na jedną i drugą to nie przejadą mi szablą po szyi. Kultura - i tyle w tym temacie, oni mają swoją kulturę, ja mam swoją. Dopóki jeden drugiemu nie wchodzi swoją kulturą drugiemu w buty to można żyć i to przyzwoicie. A co do konsekwencji. Już teraz na świecie białych ludzi jest zdecydowanie mniej niż ciapków, żółtków i czarnych, jestem pokojowo nastawiony do wszystkich o ile nie zaczną się panoszyć na moim podwórku czy to intelektualnym, czy kulturowym czy fizycznym - takim przed domem. Człowiek to człowiek, każdy ma prawo podróżować, każdy ma prawo do własnej opinii, wiary, religii, przekonania. Ludzie to zwierzęta dlatego zabijanie się nawzajem, waka o dominacje, rozmnażanie mamy we krwii, trzeba się z tym pogodzić i iść po swoje. W sprawie która została nagłośniona na początku tego tematu stało się to co się miało stać - muzułmanie zdominowali urząd i robią co im się podoba. Czy to ich wina? Oczywiście, że nie. To wina tych którzy dopuścili do tego, trzeba przecież myśleć o konsekwencjach. Dopóki nikt mi nie mówi co mam robić - dopóty jestem pozytywnie nastawiony do wszystkiego.
Zakładki