rozumiem, że pieniądze zostawione w hotelach idą do kieszeni Platiniego?
Wersja do druku
rozumiem, że pieniądze zostawione w hotelach pokryją koszt kilkudziesięciu miliardów złotych?
/lol
coś z ostatnich dni:
http://www.wykop.pl/ramka/1145663/po...gowy-w-polsce/
A co da jakiś mały zarobek lokalnym hotelom w skali miliardów na całą Polskę. Jeżeli patrzeć na chwilowy zysk prywatnych przedsiębiorców może być on dosyć wysoki, ale to przez ile? Niecały miesiąc. Patrząc długoterminowo ten kilkutysięczny zysk dla kilkudziesięciu hoteli raczej jest niczym w porównaniu do tego jakie koszty Polska poniosła.
Da nam to wiele emocji, mozliwosc gry bez eliminacji, fajny klimat w czerwcu, i przelamie wiele stereotypow o polsce w ktore wierza zagraniczni ludzie, czego chciec wiecej :-)
akurat to ciezko przewidziec, prawie kazda osoba z zagranicy jaka przyjezdzala do mojego miasta mowila ze nie spodziewala sie ze Polska to taki piekny kraj. Więc może będziemy mieli jeszcze więcej turystów, póki co przyjeżdżają głównie Niemcy w poszukiwaniu burdeli w Polsce.
Czemu ludziom tak trudno dogodzić.
Jest euro - źle , tłumy, korki, fuuu zmarnowane pieniądze na stadiony.
Nie ma euro - fuuu nic się w kraju nie dzieje, nie ma porządnego stadionu narodowego, NUDA.
No ale jesteśmy polakami, mamy narzekanie w genach nie?
Kto narzeka na brak porządnego stadionu narodowego? Bo ja nie.
I odpowiadając na pytanie czemu ludziom jest trudno dogodzić - bo im nie powinno się dogadzać, tylko zapewnić że siebie nawzajem nie powybijają ani nie zrobi to nikt inny. Oczywiście mówimy tu o roli państwa, bo to oni "dogadzają" nam z naszych pieniędzy.
Będą też zadymy, bo się najebie jeden, drugi anglik 2 piwami i zacznie świrować, ogólnie to na euro jestem na nie. I tak to nie wypali
dziwie sie ludziom ktorym euro sie nie podoba, w wiekszosci to ubytki intelektualne(cos jak 100% bezwgledni ateisci, ale takze ludzie, ktorzy w 100% wierza w Boga, takze Ci ktorzy nie rozumieja, tego ze innym podobaja sie inne rzeczy - a w szczegolnosci Ci ktorzy na wstepie odrzucaja wszelkie inne myslenie, bez nawet minimalnego sprobowania zrealizowania dlaczego ktos ma inne zdanie/zachowanie)
szkoda ze wiekszosc z nich to humanisci, ale takze wielkich uczonych po uczelniach technicznych z zaliczeniami na 3 i dyplomem po 10 latach studiow inzynierskich/licencjackich
jedna z wiekszych wad to ze duzo kasy poszlo sie pierdolic ze wzgledu na chciwosc pewnego skurwysynstwa polskiego
Nie miał bym nic przeciwko, jakbyś sobie zorganizował euro na podwórku. Nie miał bym także nic przeciwko, gdyby UEFA wyłożyła kasę na wszystko.
Ale jak ktoś bierze miliardy na coś, co można by wykonać dużo taniej, lub/i na coś co nie leży w istocie państwa - jest zwykłym złodziejem.
Nic dziwnego, że nie wytrzymało to takich naprężeń... Jakbyście się zainteresowali to wiedzielibyście, że odpadła gładź gipsowa podwieszana na słowo honoru.
Co do samego euro to jestem nastawiony neutralnie. Ceny podskoczą a jak słychać o tych cyrkach z autostradą to aż się nie chce wierzyć, że mieszkamy w tak pojebanym kraju. Polska mentalność, zaoszczędzić na czymś ile się da a potem szukać pieniędzy w każdym zakamarku życia społecznego... 90% tych przetargów jak nie więcej było robionych za przysłowiową kopertę i nawet nie mówcie, że tak nie było. Mam trochę informacji na ten temat i wiem niestety jak to funkcjonuje. Podsumowując, będzie więcej negatywów niż pozytywów tych rozgrywek. Pierwszy lepszy plus to to, że będzie można piwo wypić w ciepły wieczór przed tv w fajnej atmosferze.
idac twoim tokiem rozumowania : wypierdalac ze wszystkim co jest na swiecie bo mi sie to nie podoba, robcie se u siebie
wszystko co jest w tv wszystko co jest w gazetach to gowno po chuj to komu? po chuj kurwa cokolwiek sie dzieje na swiecie? po chuj w ogole istniejemy?
btw tez mi nie pasuja ze masa przekretow powoduje ze za wszysstko przeplacamy
Przecież napisałem, że róbcie sobie euro jak/gdzie chcecie, byleby nie za pieniądze podatników. Jak ludzie tak lubią piłkę to zapewne zebrało by się chętnych na bilety. A skoro UEFA miała by wykładać ze swojej kieszeni, na wszystko byłyby uczciwe przetargi.
+tu nie tylko chodzi o przepłacanie, jak pęknięcie bańki długu zakończy się tylko hiperinflacją to i tak byłby to jeden z pozytywniejszych scenariuszów.
Nie przeczytałem całego tematu, jednakże i tak powiem swoje zdanie :).
Po pierwsze, dla mnie Euro 2012 było dobrym demotywatorem do rozpoczęcia rozbudowy infrastruktury. Nie mówię tutaj tylko o autostradach, ale generalnie o wszystkich zamówieniach publicznych przez ostatnie lata, które były realizowane. W to wliczają się także remonty lotnisk, dworców, ulic w miastach itd itd. Prawda jest taka, że gdyby nie Euro rząd nigdy by się nie podjął takich działań (tj rozbudowy infrastruktury), ponieważ szalał kryzys na rynkach zagranicznych, i w obecnej chwili najprawdopodobniej nie mielibyśmy niczego z tego co zostało do tej pory wybudowane. Prawda jest, że większość z tych inwestycji utonęła w naszej biurokracji, przez co jest ta cała afera z wykonawcami autostrad którzy pobrali pieniądze od rządu, ale nie dali podwykonawcom. Może te autostrady nie są najlepszej jakości, może nie są najtańsze (a raczej na odwrót), ale są i można nimi jeździć. Ja tam się cieszę, ponieważ może trochę więcej płace ale znacznie mi skrócili czas przejazdu samochodem z Gdyni do Warszawy. Nasz nowy dworzec zapowiada się bardzo dobrze, a dodatkowo miasto generalnie lepiej wygląda dzięki renowacji ulic
Po drugie, zauważyłem kątem oka, że ktoś nazwał ludzi którzy podnoszą ceny na Euro złodziejami. To jest akurat normalne i do przewidzenia, tak się dzieje na całym świecie i jest to związane z dużym ruchem turystycznym. To nie robi z nich złodziei.
Po trzecie, może stadiony nie będą zawsze pełne, ale uważam, że jest to mała cena jak na rozwój zamówień w sektorze publicznym. Od 2010 do zeszłego roku nasze PKB wzrosło o 4,3 proc. w dużej mierze właśnie dzięki stałym inwestycjom infrastrukturalnym, które stanowią ponad 20 proc. PKB.
Po czwarte, jako taki rozwój infrastruktury mamy już za sobą. W obecnym momencie, może nie wpadamy w recesję, ale zdecydowanie jesteśmy poniżej średniej (nie przez Euro ale przez kryzysy międzynarodowe). Malejące sondaże PO są teraz idealną okazją do wprowadzenia poważnych reform w naszym kraju, które się już rozpoczęły. W drodze mamy reformę emerytalną, idzie prawdopodobna reforma NFZ-tu, a problem z nadmiarem nauczycieli już mamy z głowy (co prawda nie podoba mi się w jaki sposób postąpili z edukacją, ale nauczyciele zablokowali wszystko, maja za dużo przywilejów, mało pracują i mają za małe pensje, nie chcieli redukcji etatów, więc rząd zmniejszył ilość godzin, przez co dyrekcja musi zwalniać mimowolnie nauczycieli). Jeszcze zobaczycie obecny premier będzie miał podobną sytuację do Balcerowicza, a nasz kraj na tym skorzysta.
P.S. nie mówcie że politycy to złodzieje, a jak rzeczywiście tak jest to składać donos do prokuratury, bo rzucać oszczerstwami to każdy może. Nie wiem czy to się tutaj gdzieś pojawiło, ale tak na zaś powiem.
Jak wiesz to złóż doniesienie o popełnionym przestępstwie do prokuratury, ponieważ to nie nam jest ich sądzić, to zadanie przypada systemowi sądownictwa.Cytuj:
90% tych przetargów jak nie więcej było robionych za przysłowiową kopertę i nawet nie mówcie, że tak nie było.
Nasz dług nie stoi na tak złym poziomie. Bardziej bym się martwił kryzysem w eurolandzie i zawieruchach na rynkach zagranicznych. Znacząco by się to odbiło na naszej zdolności eksportowej. Tak naprawdę pęknięcie bańki nam nie grozi. Inflacja jest na dobrym poziomie (4% o ile się nie mylę) a reformy są w drodze. W obecnym momencie grozi nam spowolnienie gospodarcze związane z wygaśnięciem stałych inwestycji w sektorze publicznym. Jednym z gorszych scenariuszy jest taki, że nasze spowolnienie gospodarcze nie skończy się w 2012, ponieważ z wygasającymi inwestycjami potrzebowalibyśmy wyrównania w sektorze prywatnym głownie poprzez konsumpcję. Co oczywiście nie jest możliwe z powodu stagnacji dochodów. Lata 2013-14, abstrahując od sytuacji w krajach członkowskich, mogą być trudne dla polskiej gospodarki. Idzie restrukturyzacja budżetu UE, a my już wszystkie nasze środki wydaliśmy, aż do następnego rozpisania. Tak więc obecny stan to tyle ile mogliśmy wyciągnąć z dofinansowania z UE.
Xamek mądre słowa
Każdy 18latek, który jest zwolennikiem Palikota czy Korwina krzyczy na lewo i prawo, że rząd to złodzieje blablabla. Ogarnijcie ryja bo przez to nie da się dyskutować.
Powiem Wam coś o Polskiej MAFI.
To działa tak:
Jest organizowany przetarg na autostradę. Koszt budowy został wyceniony na 8mln zł. Zgłasza się firma na przetarg, która oferuję wybudowanie autostrady wartej 8mln za 7mln.
Oczywiście najtańsza oferta, więc wygrywa przetarg.
Firma wynajmuje kilku/kilkunastu podwykonawców, którym początkowo płaci faktury. Jednak przychodzi taki moment że firma (zleceniodawca) zaczyna się zadłużać wobec mniejszych podwykonawców. Oni muszą kupować materiały by budowa nie stała w miejscu, więc się sami zadłużają. Przychodzi taki moment, że firma która wygrała przetarg ogłasza upadłość. Właściciel przepisuje firmę na brata, i sam "zostaje z niczym". W efekcie firma funkcjonuje pod innym właścicielem, a komornik niema z czego ściągnąć długu. A 7mln ni widu ni słychu.
Nie ma prawa i o to tutaj chodzi. Jak widzisz ze jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa to możesz to zgłosić, a dalej zajmuje się tym NIK (jeśli chodzi tutaj o najwyższe władze Rzeczypospolitej). Nie nazwałbym autostradami przepłaconymi inwestycjami, ponieważ kiedy jest ogłaszany przetarg to wygrywa najtańsza oferta spełniająca wymogi postawione przez urzędników. Problem z naszymi autostradami jest taki, że chcemy zaimplementować system który funkcjonuje na zachodzie, jednakże to głupota naszych urzędników sprawia że to wszystko nie wypala, a to przez to że u nas konkursy są rozpisywane przez zwykłych urzędników, którzy nie mają krzty wiedzy w jaki sposób się buduje drogę. Przez to inwestycje są rozpisane w taki a nie inny sposób, ponieważ urzędnicy jadą po najmniejszej linii oporu, m.in. zamawiają asfalt najtańszy na rynku, chcąc ciąć koszty jak najbardziej.
Nie nazwałbym tego mafia. Takie przedsięwzięcia się zdarzają, jednak bardzo rzadko, ponieważ są bardzo ryzykowne dla przestępców. Po pierwsze trzeba dać w łapę urzędnikowi, potem CBA, bo oni na bank prześwietlają wielkie inwestycje publiczne, potem kolejno kontrolerów z ramienia UE (ponieważ jest to inwestycja współfinansowana przez UE). Po drugie zawsze może się zgłosić drugi idiota który przebije twoją cenę (tzn da mniejsza), a ponieważ nie mogą cie informować kto to zrobił to de facto nie możesz nic z tym zrobić. Takie przestępstwa jak ty opisałeś zazwyczaj zdarzają się na mniejsza skalę i w mniejszych inwestycjach, gdzie nie masz tak dużej konkurencji. Jednakże wtedy też jest prawdopodobieństwo wpadnięcia. Ostanio była nawet jakaś afer z burmistrzem, który tak rozpisał przetarg na kupno służbowego samochodu że tylko jeden samochód miał szanse je spełnić, no i oczywiście wpadł. To nie jest tak hop siup oszukać system.
No tak takie pomiary coś by znaczyły jeśli żylibyśmy wszyscy na płaskim terenie (tj. taki sam teren europy). Jak chcesz porównać np. autostrady w Austrii czy Szwajcarii z Polskimi, kiedy to Austriacy muszą się przekopywać przez góry. Dlatego też oni mają największe koszty związane z autostradami. Pomijając fakt ze pół Europy zasila Chiński rynek. Kiedy Chińczycy tutaj przybyli to byli oskarżeni o dumping (zaniżanie kosztów). Nikt w Polsce nie mógł konkurować z ich tanią siła roboczą i produktami z typowo masowej produkcji.
Po drugie jak chcesz porównywać kraje które mają różne doświadczenia w tej dziedzinie. U nas takie coś jak autostrady to do nie dawna było marzenie, a dzisiaj to jest naszym pierwszym doświadczeniem. Z drugiej strony Niemcy mają do czynienia z autostradami od czasów Hitlera i wiedzą jak się je buduje, planuje i konserwuje. My dopiero budujemy nasze pierwsze autostrady, a oni wchodzą już w erę sześciopasmówek.
Polska na chwilę obecna wydaje ok 10 mln euro za kilometr. Nie jest to najmniej, prawda, ale to dopiero początek. My nie mamy takich gór, rzek że trzeba trzeba najdroższe tunele czy mosty tworzyć, jednak brak nam porostu doświadczenia. Tutaj także sie rozbija o brak doświadczenia i wiedzy przez urzędników. Jakby dać większa swobodę wykonawcom, którzy wiedzą czym i jak powinno się budować to dali by rade obciąć koszty gdzie to możliwe, a dla polskiego urzędnika to pewnie obojętne jaka podkładkę się daje pod asfalt na terenie górzystym a jaką na terenie bagiennym.Cytuj:
Jak informuje magazyn World Highways, który przebadał sytuację w ośmiu krajach regionu, najwyższe średnie koszty budowy kilometra autostrady występują w Austrii (12,87 mln euro). Następne miejsca zajęły Węgry 11,87 mln euro, Słowacja 9,56 mln euro i Czechy 8,86 mln euro. Na przeciwnym końcu tej klasyfikacji znalazła się Dania 5,89 mln euro, Chorwacja 6,68 mln euro, Słowenia 7,29 mln euro i Niemcy 8,24 mln euro. Polska nie została uwzględniona w tym badaniu. Jeśli chodzi o budowę autostrad w terenie górskim, to najwyższe nakłady występują w Niemczech (25,9 mln euro0 i Austrii (24,9 mln euro). Mosty na autostradach najdrożej konstruowane są na Węgrzech, które wyprzedzają pod tym względem Danię, Niemcy i Czechy. Najdroższe tunele budowane są w Czechach i Niemczech.
No i należy pamiętać, że Polska de facto płaci mniej za to gdyż cześć jest współfinansowana przez UE.
aby rozwiać niektóre wątpliwości które i tak pewnie padną, płacimy za autostrady 2-3 razy więcej od Niemców.
Jak mozna mowic, ze Euro 2012 w Polsce bedzie kosztowac 52mld zlotych? Za co niby? Drogi, stadiony, cale inne gowno nie wierze, ze tyle mogloby kosztować. Ale chu* z tym, nie bede na ten temat gadal, bo nie mam zadnej wiedzy jednak poprostu wydaje mi sie to NIEMOZLIWE.
Za to spojrzcie na to z innej strony - ceny jakie tam by nie byly to z zagranicy ludzi przyjedzie ooooood cholery. Wszyscy beda robili zakupy u nas, beda korzystali z naszych polskich sklepow, uslug itp., a to wszystko zasilac bedzie nasz panstowy portfel ;) Nie wiem na ile sie to zwroci ale majac do tego jeszcze wybudowane drogi + stadiony to juz cos. Pozatym je*** ceny tych hoteli i malych, prywatnych sklepikow. Kazdy ogarniety turysta gdy pojdzie do biedronki czy gdzies, gdzie ceny pozostaną normalne zczai sie jak u nas jest tanio, a tamte wygorowane ceny to tylko od sępów na czas euro :P Pozatym nie chodzi tylko o to, czy turysci wrocą. Ale mogą sprobowac a to naszych produktow a to czegos tam innego i nawet jak wroca juz do swoich krajow to te nasze rzeczy mogą zapamietac i u siebie pokupowac :P. Wiem, ze juz tak gdybam na temat jakis przypadkow ale naprawde to jest temat, ktory trzeba pod wieeeeloma aspektami rozpatrzac a nie takie glupie pierd***nie, ze ooooooooo nie napisali w gazecie ze euro to 52mld nieeeeeee!!!
No jak sam kilometr autostrady kosztuje ~40 mln zl. To raczej jest to możliwe ze euro kosztuje w okolicach 50 mld, a nawet i wiecej jakby wszystko zsumowac. Jednak właśnie się opłaca z tego powodu który opisałeś. Przynosi to ożywienie gospodarcze, które jest nam w tym momencie potrzebne. Pomijając fakt, że podnosi prestiż międzynarodowy w oczach normalnego zjadacza chleba zza naszych granic. Pismaki z opozycyjnej prasy maja to do siebie, że hiperbolizują każda informację a potem rozdmuchują na cały kraj.
Euro nam przyniesie same straty, nie dajcie sobie oczu mydlić.
Ja rowniez jestem za Euro, juz pomijajac to ile to wszystko kosztowalo, ale rozwinelo sie znacznie moje miasto - Wroclaw (tez sie zadluzylo). Mam nowy stadion, ktory chyba jest jednym z madrzej wykorzystywanym stadionem (Monster trucki, goegre michael, walka adamka z kliczko) i nie jest tylko rozgrywana pilka nozna. Oprocz tego teraz maja byc Beatlesi, towarzyski turniej pilki noznej, kiedy przyjada takie druzyny jak PSV, Athletic Bilbao. No i pobudowano duzo nowych hoteli, wyremontowano drogi, wybudowali Sky Tower. Fajnie patrzec jak miasto sie rozwija
Same rozgrywki Euro mam gdzies, nie kibicuje reprezentacji biedronki, ale chodzi tylko o rozwoj miasta, ktore Euro mi przynioslo
Gadacie, że będą kupować w Polskich sklepach hahaha ciekawe jakich, osiedlowych? Biedronka, tesco i inne supermarkety, mają swoje siedziby za granicą i to tam polecą pieniądze, nie cieszcie tak się z tego euro cyrku.
To, że ty latasz po każdy produkt do supermarketu to nie oznacza ze wszyscy ludzie z Europy tak robią. Ja np. wole zaoszczędzić sobie czas i po chleb, masło czy zwykłe jogurty idę do małego sklepiku, który jest niedaleko. Prawda jest taka, że sektor publiczny także będzie ożywione przez Euro 2012. Btw Biedronka ma siedzibę w Polsce. Tak na codzień fakt że kupujesz w supermarkecie ci odpowiada, ale jak na Euro to już kurcze to niesprawiedliwość. Te pieniądze nigdy nie były nasze, więc po co chcesz je liczyć jako pieniądze stracone. Typowa myśl spaczonego i wychowanego przez komunistyczne pokolenie, jak obcy kapitał to zło, bo pieniądze fruną gdzieś za granice, a ja tam się cieszę że mogę kupić żywność w sklepie gdzie mam wybór i mogę wszystko zakupić (a i nie myśl, że tyle pieniędzy jest z takiej sieci, ponieważ najczeście oni sie albo wymigują od podatków albo udowadniają niska rentowność). Nie obchodzi mnie kto jest z Wlk Brytanii jak Tesco czy z Polski jak Biedronka, kieruję się tylko zasadą wolnego rynku, czyli kto da mi lepszą ofertę do tego pójdę. Gdyby nie te obce sklepy to nie miałbyś żadnego polskiego supermarketu. Jeszcze kilka lat temu Biedronka była o kant biurka rozbić. Jakość produktów była do kitu, a to konkurencja pokazała jak sie prowadzi sklepy zagraniczne. Puff, poprawili jakość produktów przy nieznacznej podwyżce cen i są w tym momencie jednym z najbardziej prężnie rozwijających się przedsiębiorstw związanych ze sprzedażą detaliczną. Pomijając fakt ze takie Euro może pokazać ze Polskie sklepy także maja swoja jakość co będzie znakomitą podstawą do wchodzenia przez te nasze przedsiębiorstwa na rynki międzynarodowe.
Biedronka jest portugalska. Reszty bzdur nawet nie chce mi się komentować, Goebbels mógłby się od ciebie sporo nauczyć.
Większosc supermarketow jest zagranicznych, nawet osiedlowa żabka.
jak niewiele trzeba żeby ludzie wierzyli, że taka biedronka jest polską firmą bo w końcu wspierają naszą reprezentację co nie. Co do euro to oczywiście autostrady na plus (pomijając to ile miało zostać wykonane a ile wykonano i problemy jakie to wszystko przynosiło a także to, że w ten sposób będzie rósł ruch samochodowy co jest na minus ale już nie będę tu tego komentować) ale stadiony po euro będą coraz mniej wykorzystywane no a jeśli chodzi o rozgrywki ligowe w naszym kraju to wiadomo jak jest, także z kibicami także szkoda trochę tych stadionów, a właściwie pieniędzy i pracy które na to poszły żeby faceci sobie mogli obejrzeć po dwa mecze i wypić piwko
Te pieniądze mogłyby zostać lepiej zainwestowane, np w budowę odnawialnych źródeł energii - pewnie jakiś korwinowiec zaraz wleci do tematu i będzie :hurr durr ekologiczny bullshit, CO2 jest fajne podobnie jak wszelkie inne syfy powstające przy spalaniu węgla, a elektrownie atomowe to już w ogóle miodzio, setki kilogramów odpadów są spoko", ale taka inwestycja jest pewna i nie dość, że się na pewno zwróci to po tym czasie przynosi praktycznie czysty zysk.
Niemców, czy Anglików ceny u nas raczej nie powalą, bo u nich na co dzień są 250 % wyższe, więc piwo kosztujące w barze 12 zł dla nich jest normą.
Pod względem drogowym to aż zal komentować, ludzie na rowerach chyba przyjadą na euro. Na polskim rynku dominują firmy zagraniczne, więc ja nie jaką poslką firmę Euro miałoby wypromować @_@. Euro ożywi gospodarkę. Na miesiąc. Potem zaś zacznie słabnieć, już pomijam jakie beki będą jak ktoś coś będzie chciał załatwić po angielsku.
nie jestem korwinowcem, ale powiem Ci, że atom wcale tak nie brudzi ;p natomiast odnawialne źródła energii są bardzo niskiej wydajności, a my musimy jak najszybciej eliminować emisję CO2, bo się dla UE zobowiązaliśmy.
co do samego euro2012 - jestem mieszkańcem Warszawy, mieszkam 4 przystanki tramwajowe od stadionu i jak dla mnie cała ta impreza to jedno wielkie utrudnienie ruchu i życia. jestem poza strefą kibica, ale w niej często się poruszam samochodem - wyczuwam masakrę. do tego oprócz lokalnych "kibiców" Legii dojdą kibice innych nacji, a mam to nieszczęście, że słychać u mnie bardzo dobrze wszystko, co dzieje sie po nocach w okolicy. na samo euro najprawdopodobniej wyjeżdżam nad morze i może jakiś meczyk w telewizorze obejrzę, bo z obecnej perspektywy mi się kompletnie nie podoba.
do tego już teraz przypici zagraniczniacy się pałętają, a im dalej w kierunku euro tym gorzej będzie.
Po 1 euro powinien organizować kraj, który jest w stanie zorganizować je na poziomie, a nie taki co się przy tym skompromituje. Chyba nikt nie powie, że Polska godnie zorganizuje to Euro. Mamy do imprezy 2 tygodnie, a dużej część zapowiadanych inwestycji nie ma jeszcze ukończonych. Śmieszy mnie entuzjazm ludzi pokroju Pani Muchy, którzy mówią , że nasz nieszczęsny kraj jest w 100 % przygotowany do Euro, wszystkiego tego typu agitki są kpiną z ludzi. Oczywiście dobrze, że są drogi , ale zbudowany jakim kosztem. Paro krotne większy koszt budowy niż robiono by je w normalnych warunkach bez pośpiechu , zniszczona infrastruktura kraju, a w szczególności drogi te przez, które transportowano materiały budowlane o większej masie niż można. Te wszystkie inwestycje są chwilowe, sztuczne pobudzenie gospodarcze tego typ nie jest dobre. Po Euro pozostaną nam tylko długi, niewykorzystywane inwestycje i te niedokończone , na których nie będzie pieniędzy na dokończenie, tysiące płaczących ludzi bez miejsc pracy co będzie skutkowało ogromnymi kolejkami po zasiłek oraz wzrost inflacji, co odbije się dużym kosztem portfeli Polaków. Taki jest koszt Eurofilstwa naszego Premiera.
No tak, dokładnie sprawdzianem i rzeczywiście Biedronka należy do jakiegoś portugalskiego koncernu, jednak skorzystam z prawa Godwina i z chęcią zakończę z tobą dalszą dyskusje.
A odnosząc się do innych wypowiedzi. Tusk praktycznie porzucił program budowy elektrowni atomowej, a prywatni inwestorzy nie mogą nic ruszyć bez dofinansowania z rządu z powodu zbyt dużych kosztów. A na politykę pro-zieloną jesteśmy zmuszani przez Niemcy, którzy promują swój własny rynek elektrowni wiatrowych. W obecnym momencie liczę na wybranie Tuska na przewodniczącego komisji UE, gdzie będzie mógł lobbować na rzecz naszych złóż gazu łupkowego, który jest w tym momencie zagrożony wysokim opodatkowaniem.
Autostrady przyniosą większy ruch? Raczej na odwrót, no chyba że nałożą takie ceny że Tiry będą jeździć po miastach w ramach protestu. Stadiony mogą być także wykorzystywane w innych celach, jak np. jakieś masowe imprezy koncerty itp. Pieniądze na stadiony mogłyby być lepiej wydane np. na szpitale, ale bez Euro nikt by nie rozpoczął tych inwestycji które były rozpoczęta w ramach modernizacji. Rząd w ogóle by nie podjął się budowy autostrad, anie modernizacji lotnisk, ani naprawy i rozbudowy mniejszych dróg. Uważam, że te stadiony są małym kosztem jak na tak duże zmotywowanie do modernizacji kraju w czasach kryzysu z 2008.Cytuj:
fracek91 napisał
A co do odnawialnych źródeł energii to (chociaż nie jestem korwinowcem : d) to sądzę, że lepiej zainwestować w energie atomową lub gaz łupkowy, które teraz potrzebuje ogromnych nakładów pieniędzy aby rozwinąć odpowiednią technologię. Większość energii odnawialnych jest mało efektownych. I do tego przy obecnym poziomie rozwoju nie zwraca się, ponieważ np. taka elektrownia wiatrowa po czasie od wybudowania kiedy koszty się zwrócą musi być na nowo remontowana.
Z czym się skompromitujemy? Ze mamy nowe stadiony na miarę zachodnich standardów czy też ze mamy autostrady? Może nie wszystkie obietnice zostały spełnione ale mamy teraz 1100 km z obiecanych 2000 w 2009 roku, to aż tak mało? Już wcześniej wyjaśniłem, że cen autostrad nie da się porównywać + dochodzi nasz własny brak doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach. Infrastruktura kraju już wcześniej była w opłakanym stanie. Euro nie miało nic do tego. Ba! Nawet dało same korzyści z modernizacji dróg. Sztuczne pobudzenie gospodarcze? A co nazywasz naturalnym pobudzeniem gospodarczym? w.g. ciebie powinniśmy czekać na dogodną okazje z inwestycjami? IMO lepiej sobie stworzyć taka okazję, mimo trudności i to jest cechą dobrego rządu. Duża inflacja? Jakoś pieniądze zostały już wydane a inflacja jest na stosunkowo dobrym poziomie (4,3% proc w 2011). Brak pracy? Jakoś nie widzę żadnych alarmujących wieści. Jedź do Hiszpanii czy Portugalii czy Włoch, gdzie bezrobocie bije swoje rekordy procentowe. Wielki dług? Hmm większość jest współfinansowana z budżetu UE, a poza tym na tle innych krajów zachodnich nie stoimy tak źle z naszym długiem.
Fakt, ze caly syf z drogami to tylko lbem o sciane bic i duzo wiecej mowic nie trzeba. Wiele osob sie nie spisalo, powinni zostac wypie***leni na zbite pyski, ale jak to w polsce od koryta nie odejdą wiec.. ;p Ktos tam napisal wyzej, ze u niego we wrocku na stadionie sa fajne imprezy, nie tylko te pilkarskie ale jakies walki, muzyka, pokazy monster trackow czy cos. Jezeli by sie ludzie z glowa do tego zabrali, w innych miastach mogloby byc rownie zajebiscie ;) Tylko ludzi do tego trzeba.
I jak juz wspomnialem wczesniej co do zarobku dla panstwa - co wy gadacie, ze skoro biedronka czy inne tesco jest zagranicznego wlasciciela to polska nic na tym nie zarobi? Przeciez te sklepy i inne gowna rozliczają sie tylko i wylacznie z polskim urzedem skarbowym, dodatkowo biedronka kupuje POLSKIE produkty, tak wiec hurtownie i producenci tych gowien z biedronki tez zarabiają. Patrzycie jak takie pustaki tylko pod kontem ile wyniesie kasy wlasciciel takiego sklepu. Ale do chu** pana, co kogo obchodzi jakis lump w garniaku z portugalii? Trzeba na to patrzec pod wieeeeeloma wzgledami jak juz pisalem wczesniej. Dla przykladu - 9 na 10 produktow w biedronce jest z polski. Biedronka najpierw daje zarabiac polakowi, potem jeszcze odprowadza vat itp do NASZEGO panstwa, a dopiero zysk z tego leci do glownej siedziby firmy w tej calej Portugalii. Rozumiecie? Dodatkowo wiele osob zainwestowalo w hotele jak juz wspomnieliscie i w inne jakies agroturystyczne osrodki itp. z czego warto wspomniec, ze pewnie z unii wysępili od cholery kasy, wiec az tak wiele te inwestycje polakow nie powynosily, a wkoncu zostali zmobilizowani do zrobienia czegos co potrafią albo co planowali, bo mają tutaj pewny zysk na euro i to naprawde bedzie spoory co pozwoli im sie rozwinąć, dorobić kasy, jeszcze po zalozeniu czegos swojego dają prace innym ludzią ;)
Ładnie mnie rozśmieszyłeś swoją wypowiedzią. Skoro jesteś "korwinowcem", to powinieneś wiedzieć, że KAŻDA forma interwencjonizmu jest dla gospodarki zła. Polska gospodarka jest w katastrofalnym stanie stanie, jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od Eurokołhozu, który jest Titanikiem i pociągnie nas za sobą. Stoimy na progu ogromnej recesji, ale widocznie dałeś sobie zamydlić oczy przez Euro entuzjastów. To co piszesz to nieracjonalne bzdury nie mające pokrycia w żadnych mechanizmach rynku czy ekonomii. Racja , że pieniądze zostały wydane, ale pieniądz nie traci gdy się go wydaje ty go gdy się go dodrukowuje. Po co nam stadiony i autostrady, jak przeciętnego Polaka nie stać na eksploatacje pojazdu. Czemu ? bo 3/4 zżera akcyza i 70 % dochodów zabiera nam państwo. Mamy niski dług publiczny? , w tym momencie powinienem wgle zakończyć dyskusję. A naturalnym pobudzeniem gospodarczym, byłoby zniesienie etatystycznych kajdan o pozwolenie ludziom na swobodne realizowanie swoich inicjatyw kapitałowych.
Nie ma to jak organizować sobie bump gospodarczy, który przyniesie x zysku za 100x kosztów. No ale przecież jest x zysku - srać na koszty!
tak btw. to podświadomie przekazujecie, że nasz kraj jest ładnie zrozpaczony - bo normalnie gospodarka sama się nakręca. Zdrowych ludzi pod respirator (dotacje) się nie podpina.
jeśli jest 'zysk' to znaczy, że koszty zostały pokryte, mylisz pojęcia.
Temat trochę schodzi z Euro 2012, ale pozwolę sobie wtrącić parę uwag. Po pierwsze, dlaczego uważasz UE Eurokołhozem? Po drugie dlaczego uważasz, że stoimy na progu recesji? Akcyza nie jest zależna od naszego państwa tylko od UE, po drugie akcyza jest różna w zależności od produktów (jeśli chodzi o eksploatacje pojazdu to nie zabiera 3/4, jest ustalana przez UE (co prawda nie mamy ustalonej minimalnej normy UE, ale rząd to tłumaczy zapełnianiem deficytu budżetowego), a cena paliwa w głównej mierze jest efektem boomu gospodarczego w Chinach i Indiach gdzie klasa średnia rozrasta się, zakręcaniem kurka przez kraje arabskie (Arabia Saudyjska chce zostawić rezerwy dla własnego kraju), przez kończące się źródła i koszty pozyskiwania nowych (np. wydobywanie ropy z pisaku w Kanadzie, lub też ze skał łupkowych w Stanach), no i oczywiście koszty importu tego wszystkiego do Polski + dochodzi ryzyko wojny w Iranie, a wtedy zgodnie z spekulacjami cena wzrośnie do 10 zl/l. Skoro w.g. ciebie interwencjonizm jest taki zły to dlaczego wszystkie inne kraje to stosują w takie czy innej formie, nawet w tzw. kolebce liberalizmu jak USA, Chile czy Malezja. To, że mamy zbyt duża biurokrację to wiadomo. Obecnie biznes rozpoczyna się w Hongkongu, gdzie nie ma ociężałych przepisów krępujących przedsiębiorców na lewo i prawo. Jednak ta dyskusja dotyczy czegoś innego a mianowicie skutków Euro. Dalej nie jakoś nie widzę negatywnych skutków tej imprezy. Moje miasto jest zmodernizowane, szybciej mogę dojechać do Warszawy. Oczywiście paliwo jest drogie, ale tak jest na całym świecie. A to gadanie o recesji to czysta bzdura. Zważywszy na płynny kurs złotego i stabilność sektora bankowego Polsce nie grozi recesja. Głównym czynnikiem wzrostu będzie konsumpcja prywatna, której wzrost przyspieszy dzięki wygaśnięciu wstrząsów podażowych co obniży inflację i zwiększy realne wynagrodzenia. Fakt, że ceny teraz się zatrzymały to jest efekt tymczasowego spowolnienia w Chinach i Indiach, które powinno się skończyć, możemy oczekiwać wzrostu eksportu niemieckiego do krajów rozwijających się, tak więc zwiększonego popytu na produkty pośrednie produkowane w Polsce.
No tak normalnie gospodarka sama się nakręca, to rozumiem że mamy siedzieć na tyłku i patrzeć jak pieniądze same się robią. Zawsze sądziłem, że trochę więcej zysków jest dobre i generalnie parcie do przodu jest perspektywiczne, ale widzę, że lepiej siedzieć i w ślimaczym tempie patrzeć na wzrost gospodarczy, bo kurcze za duże ryzyko wszędzie. Prawda jest taka, że bez Euro nie mieniałbyś ani stadiów, ani dróg, ani autostrad, a ceny i tak by nie zmalały bo w 2008 szalał kryzys na rynkach zagranicznych i każdy się bał w cokolwiek zainwestować, a my byliśmy zmuszeni do działania, i dobrze.
Nie wiem jak mogliśmy wybudować Stadion Narodowy, skoro ekstraliga czy tam jakieś większe koncerty nie będą mogły się odbywać.. Jaki do kurwy nendzy był sens ich budowy?? Polska to śmieszny naród, ze śmiesznym prawem. Tylko kurwy i złodzieje mogom żyć w tym zacofie.
http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:A...TfBPvvM5PsDoIw
Jest zła bo jest sztuczna , nie pochodząca z naturalnej inicjatywy ludzkiej, nastawionej na określony cel, a w większość przypadków profit. Jeżeli tego nie rozumiesz odsyłam Cię do lektury Austryjaków. Czemu Eu to Euro kołchoz , bo działa tak samo jak ZSRR pod hasłem integracji zabiera suwerenność krajom. Stoimy na progu recesji bo wydajemy więcej niż mamy, drukujemy coraz więcej pieniędzy bez parytetu złota, rezerwa cząstkowa nas do tego doprowadza. Łatamy budżet drogą benzyną?, to może zmniejszymy biurokracje i monopole państwowe. Wszystkie kraje stosują interwencjonizm i widać jak na tym wychodzą, zobacz jak rozwijały się Chile i Hiszpania za generałów, to zobaczysz do czego doprowadzają rządy liberałów (prawdziwych). Twoje miasto jest zmodernizowane , ale jaki kosztem ? Przejrzyj na oczy. To wszystko i tak padnie już nic na to nie możemy poradzić. Bańka pęknie i to bardzo szybko. Jedynie co nam będzie mogło wyjść na dobre to budowanie nowej lepszej kapitalistycznej przyszłości. Wgle brzydzą mnie twoje lewicowe ciągoty. Proszę zakończmy jednak polemikę, mam już dość kłócenia się z etatystami, do których nie docierają żadne racjonalne argumenty.
No tak porównanie UE to reżimu totalitarnego który wybił miliony ludzkich istnień, ostatnio zrobiło się to strasznie popularne, jak nie Tusk jak Hitler to UE jak ZSRR, sami zbrodniarze w tej Europie. Kwestia zabierania suwerenności państwom jest bardzo kontrowersyjna i niesprecyzowane. Tak de facto każda organizację międzynarodową można pod to podciągnąć, ponieważ w takim czy innym stopniu chcą wpłynąć na działania poszczególnych rządów. Czy pakt fiskalny, narzucanie akcyzy itp to zamachy na naszą suwerenność? Oczywiście, że nie. Już ci raczej wspomniałem, że może i jest groźba spowolnienia gospodarczego, ale do recesji jest nam bardzo, ale to bardzo daleko. Rewolucja w Chile to był jednorazowy przypadek, gdzie szansa powodzenia jego liberalnych reform była bardzo mała. Nazywa się to cudem chilijskim nie dlatego, że to były cudowne reformę, ale dlatego, że cud, że się w ogóle udały. Wszyscy gadają jaki to Pinochet był znakomity a wprowadził represje wobec opozycji i ludności która go nie popierała. Ponadto tai sam wzrost gospodarczy bylby możliwy w Chile dużo wcześniej, ale był tłamszony przez niedemokratyczny rząd, który nadmiernie chronił uprzywilejowane warstwy społeczeństwa. przez co po jego "wspaniałych" reformach gospodarczych uniemożliwiło dalsze niezbędne reformy w latach 80 co skończyło się silną recesją i bezrobociem rzędu 20%. Opierał rządu na terrorze i na tępieniu opozycji. Mówisz, że UE jest jak ZSRR a narazie to widzę Pinocheta, którego widzę ubóstwiasz, podobnego w działaniach do Lenina. No z pewnym wyjątkiem, potem pozwolił na przeprowadzenie demokratycznych wyborów (jeśli tak można nazwać plebiscytem czy Piniochet powinien rządzić o 8 lat dłużej), i przegrał...Pomijając fakt, że był oszustem finansowym. Pal pies Euro, tu dopiero się nasuwa pytanie, czy było warto. Reformy przez które Chile co prawda zostało jedno z najpotężniejszych krajów Ameryki łacińskiej były warte lat terroru i blokowania dalszych reform co prowadziło do kryzysu? Też już z chęcią zakończę tą rozmowę z tobą. Słuchasz pewnie tego Korwina-Mikke, nie dziwię ci się, młodzi ludzie najczęściej go popierają, niestety jak już dochodzą do wieku pełnoletności i mają co nieco we łbie, to jakoś wolą wybierać kogoś innego z innymi poglądami. (btw parytet złota nie istnieje już od I Wojny światowej, czas iść dalej).
p.s. I nie odbierzcie mnie źle, jestem jak najbardziej za reformami liberalizującymi polską gospodarkę, ale nie chciałbym żeby to było kojarzone z Pinochetem czy innym zbrodniarzem.
A nawiązując do autosrad na Euro to A2 będzie przejezdna. Co prawda ostatni odcinek będzie gotowy dopiero na październik to będzie można nim jeździć. Nie jestem wstanie sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać. Nie będzie wykończona, czy raczej ograniczona liczba pasów >.>.... Niegotowy odcinek autostrada na której będą jeździć kibice na Euro, brzmi.... bezpiecznie
Przeczytałem twój post trzy razy i nie mogę się nadziwić ile namnożyłeś w nim głupot. Nie chce mi się polemizować z kimś który dokonuje swoim myśleniem zamachu na racjonalność. Łamiesz aksjomaty. Wykazujesz się typowym brakiem wiedzy ekonomicznej i historycznej. Ale ostatni raz Cię do edukuje.
Za to przez unię tysiące ludzi w Hiszpanii, Włoszech czy Grecji trafiło na bruk. Czemu ? bo stwarzali im fałszywe poczucie bezpieczeństwa. A tu patrz . BUM! redukcja etatów i nie ma miejsca dla setek tysięcy biurokratów. Unia jest organizacją totalitarną i tego nie da się ukryć. Ogranicza prawa jednostki, ludzi są skazywani bardzo często za walkę z ZSSE, ale Tyoczywiście pewnie nawet o tym nie wiesz, bo jeszcze euro owcą z wypranym mózgiem. Czy to, że dyrektywy unijne mają pierwszeństwo przed naszą legislacją państwową ? Odpowiedz sobie sam może Cię to zmusi do myślenia.Cytuj:
No tak porównanie UE to reżimu totalitarnego który wybił miliony ludzkich istnień, ostatnio zrobiło się to strasznie popularne, jak nie Tusk jak Hitler to UE jak ZSRR, sami zbrodniarze w tej Europie. Kwestia zabierania suwerenności państwom jest bardzo kontrowersyjna i niesprecyzowane. Tak de facto każda organizację międzynarodową można pod to podciągnąć, ponieważ w takim czy innym stopniu chcą wpłynąć na działania poszczególnych rządów. Czy pakt fiskalny, narzucanie akcyzy itp to zamachy na naszą suwerenność?
Prognozy ekonomicznej mówią o recesji w 2 połowie tego , bądź 1 następnego roku.Cytuj:
Już ci raczej wspomniałem, że może i jest groźba spowolnienia gospodarczego, ale do recesji jest nam bardzo, ale to bardzo daleko.
w takim razie co powiesz o cudzie w "Hiszpanii " ? Reformy się jednak powiodły i to z jakim skutkiem.Cytuj:
Rewolucja w Chile to był jednorazowy przypadek, gdzie szansa powodzenia jego liberalnych reform była bardzo mała.
Haha, nazywa się to cudem gospodarczym a nie cudem wprowadzenia reform..Cytuj:
Nazywa się to cudem chilijskim nie dlatego, że to były cudowne reformę, ale dlatego, że cud, że się w ogóle udały.
Prowadził represję wobec komuchów i bardzo dobrze. Ludność w większości nigdy nie popiera liberałów, bo zawsze jest więcej idiotów. Widzisz już upośledzenie demokracji ? Pinochet odbudował chiliską gospodarką po wielu latach marksistowskiego wyzysku. A to, że wyszło bezrobocie to oczywiste, bo w komunie czegoś takiego nie ma, (bezrobocie ukryte )a musi minąć czas, aby mechanizmy rynkowe temu zapobiegły.Cytuj:
Wszyscy gadają jaki to Pinochet był znakomity a wprowadził represje wobec opozycji i ludności która go nie popierała. Ponadto tai sam wzrost gospodarczy bylby możliwy w Chile dużo wcześniej, ale był tłamszony przez niedemokratyczny rząd, który nadmiernie chronił uprzywilejowane warstwy społeczeństwa. przez co po jego "wspaniałych" reformach gospodarczych uniemożliwiło dalsze niezbędne reformy w latach 80 co skończyło się silną recesją i bezrobociem rzędu 20%. Był taki cudowny a jednak nikt go nie popierał.
Zabijanie komuchów jest dopuszczalne w imię wyższych wartości.Pewnie siedzi z włączoną Wikipedią i przepisujesz zdanie po zdaniu przemaglowując przez swój lewacki światopogląd. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby między nimi podobieństwo widzieć. Ue i ZSRR są totalitarne, Lenin to komuch a Pinochet pozwolił na wprowadzenie liberalnych reform, proste ??Cytuj:
Opierał rządu na terrorze i na tępieniu opozycji. Mówisz, że UE jest jak ZSRR a narazie to widzę Pinocheta podobnego w działaniach do Lenina.
Tłuszcza nigdy nie poprzez kogoś kto nie chce im nic dawać i chce odebrać renty socjalne. Przytocz konkretne oszustwa finansowe Pinocheta, a nie bujasz w obłokach.Cytuj:
No z pewnym wyjątkiem, potem pozwolił na przeprowadzenie demokratycznych wyborów (jeśli tak można nazwać plebiscytem czy Piniochet powinien rządzić o 8 lat dłużej), i przegrał...Pomijając fakt, że był oszustem finansowym.
A co lepiej, żeby pławiło się w komunistycznej utopii ?Cytuj:
Pal pies Euro, tu dopiero się nasuwa pytanie, czy było warto. Reformy przez które Chile co prawda zostało jedno z najpotężniejszych krajów Ameryki łacińskiej były warte lat terroru i blokowania dalszych reform co prowadziło do kryzysu?
I vice versaCytuj:
Też już z chęcią zakończę tą rozmowę z tobą
Nie, nie słucham Korwina. Jestem anarcho-kapitalistą/ konserwatystą. Swoją wiedzę czerpię z lektur Misesa, Hayka, Hoppego, Mengera, a w szczególności Rothbarda. Wiek pełnoletności osiągnąłem już jakiś czas tem, a nie przeszkadza mi jakoś w popieraniu Korwina jako najmniej etatystycznego zła. Ty za cechujesz się brakiem umiejętności logicznego myślenia.Cytuj:
Słuchasz pewnie tego Korwina-Mikke, nie dziwię ci się, młodzi ludzie najczęściej go popierają, niestety jak już dochodzą do wieku pełnoletności i mają co nieco we łbie, to jakoś wolą wybierać kogoś innego z innymi poglądami.
No właśnie w tym problem, przez jebaną rezerwę cząstkową mamy pieniądz którym można sobie dupę podetrzeć, bo jest gówno warty.Cytuj:
(btw parytet złota nie istnieje już od I Wojny światowej, czas iść dalej).
Nie wierze, że Ty naprawdę napisałeś to co myślisz.Cytuj:
p.s. I nie odbierzcie mnie źle, jestem jak najbardziej za reformami liberalizującymi polską gospodarkę, ale nie chciałbym żeby to było kojarzone z Pinochetem czy innym zbrodniarzem.
Na zakończenie chcę tylko napisać, że kończę polemikę z Tobą, możesz sobie pisać twoje nie racjonalne wypociny do woli . Nie będę próbować już więcej nakierować Cię na prawidłowy tor myślenia.
Proszę.Cytuj:
1 października 2004 r. chilijski urząd podatkowy ("Servicio de Impuestos Internos") złożył pozew przeciwko Pinochetowi, oskarżając go o defraudację oraz uchylanie się od płacenia podatków na kwotę 3,6 miliona USD na rachunku inwestycyjnym w Banku Riggs, pomiędzy 1996 a 2002 r. Pinochetowi w wyniku skazania groziła kara pieniężna w wysokości 300% zdefraudowanych aktywów, oraz więzienie. Pod koniec listopada 2005 roku chilijski Sąd Najwyższy uznał, że Pinochet jest zdolny do uczestnictwa w swoim procesie. Został on formalnie aresztowany i umieszczony w areszcie domowym.
Ojojoj. W tym momencie przeradza się to w osobistą wojną, i jak ty zrezygnowałeś ze swojej konsekwentności, to i ja z chęcią to zrobię i też się wypowiem chociaż już także chciałem zakończyć z tobą rozmowę. Przypomnę jednak jakie są powody kryzysu w Grecji, nie jest nim bezpośrednio unia, tylko ich własne machlojki w swoim kraju. Mają durnych polityków, którzy w żaden sposób nie przeprowadzali reform, przez co Euro było u nich nie wykorzystane. Fakt, że Grecja szła w złym kierunku było już widać przed wstąpieniem do strefy Euro. Faworyzowali przedsiębiorstwa państwowe, a nie sektor prywatny, był tam zastój gospodarczy i panowała sztywność rynku pracy, no i zbyt rozległem świadczenia socjalne. Grecja jest idealnym typem kraju, który pospieszył się z wstąpieniem do Euro. Dodatkowo jak dalej zaciągali dług już po wstąpieniu to nie odczuwali efektu inflacji, przez co nic ich nie zmotywowało do wdrażania jakichkolwiek reform. Nt. kryzysu we Włoszech nie wiem za specjalnie dużo, więc, nie chce się wypowiadać, jednak gdzieś mi wpadło ucho, że minister gospodarki w poprzednim rządzie miał głębokie powiązania z mafia, przez co polityka była taka, a nie inna, ale to pewnie brak doświadczenia UE w pomocy tak dużym gospodarkom europejskim mógł tutaj zaważyć. Jedna mówię, nie jestem pewny. No i teraz się nasuwa pytanie, czy unia jest odpowiedzialna za głupotę polityków innych krajów? Nie. Czy państwa straciły swoją suwerenność? Nie, no może trochę Włochy na tym ucierpiały gdy Mario Monti został wyznaczony na urząd premiera, jednak to są specjalne działania, i miały na celu zapobieganie kryzysowi, pomijając fakt, że cieszy się nadzwyczajną popularnością wśród włochów. Już nie mam ochoty dyskutować nt. recesji, widać znamy różnych ekonomistów. Hmm nie widzisz podobnych działań u Pinocheta i u Lenina? Może przeczytałeś, że chodziło o ideologię. Metodę działań mieli identyczną, sterroryzować naród, sterroryzować opozycję i udawać, że wszystko idzie idealnie. Może i to jest dobry sposób, jednak problem pojawia się gdy nie takie poglądy się wprowadza. Ciekawe dlaczego za zbrodniarza uważasz Lenina, a Pinocheta już nie, a dopuszczali się takich samych zbrodni. ]
Przy okazji jesteś anarcho-kapitalistą/ konserwatystą? Ciekawe połączenie, anarchizm jednak się trochę kłóci z konserwatyzmem, ale co ja tam wiem.
Na zakończenie mogę dodać, że to ja kończę rozmowę z tobą, gdyż nie używasz żadnych racjonalnych argumentów. Jesteś niekonsekwentnym anarcho-kapitalistą/konserwatystą, lol. Mogę spać spokojnie, bo nie zachodzi się na to żeby ktokolwiek twojego pokroju dochodził do władzy, z takimi chorymi poglądami. Jakbyś żył pewnie za czasów ZSRR, to byś wiedział jaka jest różnica pomiędzy UE a ZSRR. Takie porównania porostu są niedopuszczalne w cywilizowanej dyskusji. No tak zapomniałem, że ty takowej prowadzić nie potrafisz. Moja rada na przyszłość, jak z czymś się nie zgadasz to nie porównuj tego do ZSRR i Hitlera czy innego zbrodniarza, ponieważ wywołuje to zgorszenie, tak jak pewnie nie podobało ci się porównanie metod działań Pinocheta do Lenina.
Btw nie słuchasz Koriwna, ale go popierasz? GZ, popierasz osobę, której nie słuchasz,a zdanie potem zarzucasz mi brak logicznego myślenia. To jest dopiero cyrk na kółkach. Niestety doszczętnie przegrałeś dyskusje, nie z powodu swoich przekonań, czy słuszności moich, ale z tego powodu, że jesteś irracjonalny w swoich wypowiedziach.Cytuj:
Nie, nie słucham Korwina.(...)Wiek pełnoletności osiągnąłem już jakiś czas tam, a nie przeszkadza mi jakoś w popieraniu Korwina jako najmniej etatystycznego zła.
Jeszcze raz przypomnę, że to ja kończę z tobą dyskusję. Pisz sobie dalej swoje wypociny, które docierają do 2% społeczeństwa. Mam głęboki szacunek do prawicy, jednak zaliczanie cie do nich jest ujmą dla ich inteligencji. Pomijając fakt, że ciekawie zestawiasz swoje poglądy anarchizm/konserwatyzm.
P.S. I nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że moim zdaniem UE, i Polska to krainy mlekiem i miodem płynące, jednak dla UE nie ma innej realnej i istniejącej alternatywy. Możemy być albo z nimi albo poza nawiasem Europejskim. Natomiast Polsce wiele bym zmienił, jednak trzeba być realny, a poglądy które szerzy ten tutaj Jojo Kapitan, wyglądają fantastycznie, ale na papierku i nikt obecnie nie stosuje już takich metod. Zamiast burzyć dotychczasowy system, można go reformować i ulepszać.
Wracając do tematu Euro 2012, znalazłem fajną wypowiedź Olechowskiego nt. Euro
http://www.tvn24.pl/-1,1745835,0,1,c...wiadomosc.html
@down
Nigdy nie twierdziłem, że jestem wybitnie inteligenty, albo że jestem znawcą polityki, jednak to ja wszystkie moje argumenty bazowałem na jakiś dowodach i wyjaśniałem procesy mojego toku rozumowania. On natomiast zaczął mnie atakować, a teraz przedstawiasz mnie jako agresora, on wysuwał pochopne wnioski, i to on rzucał ogólnikami, dodatkowo stosując praktycznie same argumenty pozamerytoreyczne. Uważam ta dyskusję za skończoną, ponieważ ani ja was nie przekonam do mojej racji, ani wy mnie nie przekonacie, a ta forma dyskusji ze wy mi, a potem ja wam, po prostu mi nie odpowiada. Natomiast nie ukrywam fakt, że mogłem zbyt agresywnie odpowiedzieć na jego argumenty i tylko za to jestem w stanie przeprosić, chociaż i tak nie zmienię swojego zdania co do jego osoby.
Myślę że z powodu braku elementarnej wiedzy o historii i fluktuacjach rynkowo-społecznych, a także średniemu - a może nawet nieco niższemu - poziomu inteligencji i życiowej logiki, dalej ignorowania kontrargumentów rozmówców i pochopnemu nader wysuwaniu swoich, to ty przegrałeś tą dyskusję. Możesz się z tym nie zgadzać ale nie podpuszczając cię myślę, że tego nie zrobisz - wtedy poprzednie twoje wypowiedzi służą ponownej wnikliwej analizie dając szansę rehabilitacji i ewentualnych przeprosin skierowanych do wszystkich, których tutaj obraziłeś lub zlekceważyłeś.
Oczywiście korwinowcy wbili do tematu, scrolluję sobie temat i widzę od razu Pinochet Pinochet i tak dalej weźcie znajdźcie sobie inne zajęcie a nie siejecie swoją propagandę i demonstrujecie jacy to jesteście super mądrzy i posiedliście wszelką wiedzę jak typowy wykopek. Na prawdę nikogo poza Wami to nie interesuje.
Jeśli ktoś wierzy że UE to nie jest organizacja mająca na celu kontrolować ludzi, to jest ślepy.
Jak czytam twoje wypociny to aż płaczę ze śmiechu. Jestem najgłupszym, najbardziej zdebilałym ,anty aksjomatycznym lewakiem na torgu. Cała czerwona hołota, Ekolodzy i Antifowcy się przy tobie chowają. Nie będę analizował wszystkich twoich bzdur, ale nie pozostawię ich bez komentarza żebyś nie pomyślał, że będę się przyglądał jak piszesz ekonomiczne herezje.
po 1.
Cały kryzys w PIGS jest wywołany przez interwencjonizm i socjalizm czyli pośrednio też przez Euro Kołchoz. Nieudolne rządy czerwonej hołoty prowadzą właśnie do recesji i kryzysu. Nie rozumiesz, że gospodarki na Eurosterydach mają wzrost tylko wtedy gdy są dotacje ? , w normalnych mechanizmach rynkowych większość tych nieefektywnych przedsiębiorstw nie miało by racji bytu. A jak dotuje się coś nieefektywnego to wtedy są straty. Proste !?
po 2.
Dokładnie Pinochet i Lenin są jak 2 krople wody, myśl tak dalej to dobrze skończysz.
po 3.
Jeżeli nie wiesz czym jest anarcho kapitalizm, etatystyczny knypie to doczytaj sobie trochę na ten temat, to może Cię oświeci.
po 4.
Zarzucasz mi to co ja tobie wytknąłem w poprzednich postach więc jesteś po prostu w jakimś stopniu niedorozwinięty.
po 5
pojmujesz cywilizowaną dyskusję jako taką, w której nieetyczne fakty są przemilczane , a to jest czyste wybielanie rzeczywistości.
po 6.
Korwina nie słucham bo CZYTAM nieraz jego publicystykę, więc wiem jakie są jego poglądy. Dla mnie też jest on minarchistycznym etatystą, ale lepsze opcji aktualnie nie ma. Zresztą takich czerwonych pata-łaszków jak Ty zjadam w dyskusji, więc lepiej zamilcz.
Podsumowując gdyby moje poglądy podzielało 2 % społeczeństwa był bym w siódmym niebie. Tobie radzę natomiast założyć swoją czerwoną pidżamkę z Che i dalej oglądać TV Reżim.
Btw. Nie każdy wolnorynkowiec to Korwinista..
Ps. Jeżeli moja wypowiedź jest za mało elokwentna, i zbyt wulgarna w stosunku do regulaminu Torga, z aprobatą przyjmuje warna : )