A jak myślisz, czy ktokolwiek kto pali jest za delegalizacją?
Wersja do druku
Nie znacie ludzi ? Dajcie im coś to oni będą chcieli jeszcze więcej i więcej. Bywają również ludzie którym odpierdala już po jednym joincie. Zresztą są niestety również pozytywy marihuany ; /
Zresztą w Czechach i Holandii po legalizacji nie stwierdzono znacznego wzrostu palących zioło.
Na początku wiadomo, że populacja palących wzrośnie, ale po czasie newfagom się znudzi i statystyki będą te same. A tak nawiasem, czego oni się spodziewali pytając gimnazjalistów? W sumie szkoła średnia i wyższa miałaby podobne zdanie, natomiast starszych już nie trzeba pytać. Co do tematu ja też jestem za, ale przykładowym minusem będą wypowiedzi początkujących, że "prawie umarli", a mieli 'bad tripa', huehue breszka z nich(też tak miałem, ale bez obawy - to nie śmierć). :o
nie bedzie legalizacji, przynajmniej narazie. Dopoki beda tacy ludzie ktorzy wiedza o bace jedno, ze jest zla. Teraz inne pokolenie jest, ludzie bardziej sie zapoznaja z tematem, nie musza palic ale wiedza ze to nic strasznego.
właśnie, przecież jak się pierwszy raz wódkę w życiu pije to krzywi mordę nieludzko, mocno uderza, a potem organizm się przyzwyczaja. a wódka jest produktem dosyć codziennego użytku. więc nie ma co się przejmować przypadkami "świeżaków", którzy odradzają palenie, bo ich pieprznęło.
takie badania robi się tylko i wyłącznie ankietami, więc nie muszą być wiarygodne - można zawsze nakłamać/nie przyznać się. zarówno przed, jak i po legalizacji.
ale brzmi dla mnie wiarygodnie to, że poziom po zalegalizowaniu nie wzrasta, bo tak naprawdę wielu będących za legalizacją i tak nie pali i co najwyżej spróbuje.
dosć słabe moim zdaniem, miałem na myśli ludzi podobnych mnie, którzy zapalili raz w życiu, bo chcieli spróbować, podobało im się, ale bez wielkich rewelacji w stosunku do alkoholu i nie palą, bo nie mają potrzeby. może czasem by zapalili raz na ruski rok, ale nagonka na posiadaczy drobnych ilości marihuany jest męcząca.
podobni też są ludzie, którzy nie palili nigdy, a by chcieli spróbować, ale ich też męczy wiszące widmo kary prawnej za taką pierdołę jak pół grama zioła i nie decydują się na zdobycie i zapalenie, bo aż takiej potrzeby nie mają.
Jestem za legalizacja, jak najbardziej. Ale nie za legalizacja marihuany z dodatkami.(wiecie co mam na mysli)
Ale jak zyja mohery, dzieci słońca i radości to trzeba jarać nie legalnie; c