Ehh gdyby dla hitlera udało się zniszczyć żydów, świat byłby piękny :(
Wersja do druku
Ehh gdyby dla hitlera udało się zniszczyć żydów, świat byłby piękny :(
@Up
Bullshit. Przykładem jest ciekawy pomysł powstawania fan page'ów typu 'Israel loves Iran' i vice versa. Masz strasznie płytkie myślenie na pewne tematy. Żydzi jako tako mogą być, gorzej jest z fundamentalizmem żydowskim.
Swoją drogą, ten zamach mógłby być sfinglowany przez Izrael, jak i przez inne państwa, którym zależy na tym, by zaatakowano Iran. Lecz wielki przywódca Izraela robi z siebie idiotę, podając winnego, bez wyroku - podważa to moim zdaniem jego autorytet jak i zdolność do trzeźwego myślenia. W sumie, na rękę mu ten zamach.
Nie da sie ukryc, ze zamach w obecnej sytuacji jest bardzo na reke dla izraela, daje mu solidne argumenty przeciwko iranowi, a przynajmniej pozwala w pewien sposob uzasadnic atak na to panstwo. W historii juz wiele razy zdarzalo sie zlecanie zamachow w celu uzyskania argumentow do dzialania, jak robil to chociazby stalin co pozwalalo mu przeprowadzac czystki.
Moim zdaniem nienawiśc do żydów jako do rasy jest dowodem ograniczeń intelektualnych.
http://www.sfora.pl/Iranskie-komando-szykuje-atak-w-Londynie-Zamachowcy-sa-biali-a45691Cytuj:
Irańskie komando szykuje atak w Londynie. Zamachowcy są biali
Mossad ostrzega.Irańscy Strażnicy Rewolucji zwerbowali grupę białych Europejczyków, którzy mają przeprowadzić atak na izraelskich sportowców podczas igrzysk w Londynie - donosi haaretz.com.Portal powołuje się na publikację "Sunday Timesa", który twierdzi, że Mossad oficjalnie poinformował rząd Wielkiej Brytanii o zagrożeniu.
W związku z tym Izraelczycy polują teraz na niejakiego Davida Jeffersona, obywatela USA, który miał być wspólnikiem zamachowca z bułgarskiego Burgas, gdzie w wybuchu bomby w autobusie zginęło 5 Żydów i miejscowy kierowca. Jefferson ma dysponować ładunkiem podobnym, co użyty w tym ataku - pisze portal.Ale to nie jedyne zmartwienie wywiadu.
Mossad ostrzega, że Irańczycy zwerbowali jeszcze dwóch Niemców, Szweda i kilku Brytyjczyków. Wszyscy niedawno przeszli na islam i są biali - ujawnia haaretz.com.
RM
a tu źródło http://www.haaretz.com/news/diplomac...sEnabled=false
Ciekawe czy złapią teraz kogoś za próbę zamachu(nie mówię o zamachu czy jakiś teoriach spiskowych) i to będzie pretekstem do ataku na Iran. Ogólnie Izrael aż zanadto szuka pretekstów do wojny jak na taki "pokojowy" kraj i naród za jaki się uważa.
zydki nigdy nie byly pokojowym narodem, a juz na pewno nie izrael. usa kryje im dupsko, a oni sobie tocza wojenki kiedy i gdzie chca. dla mnie wyglada to na prowokacje, a nawet jezeli bylby taki zamach to nie mozna wykluczyc ze zleci go mosad. pare naglosnionych ofiar i juz mozna atakowac iran.
ogrzeje trochę kotleta :P
Ostatnio ogólnie temat Iranu jakby przycichł, ale myślę że po skończeniu wyborów w USA szybko znajdzie się "powód" do szybkiego atakuCytuj:
- Rząd Wielkiej Brytanii odrzucił prośby USA, aby udostępnić swoje bazy do przygotowań do ataku na Iran - twierdzi brytyjski dziennik "Guardian". Brytyjskie władze miały w tajemnicy przyjąć stanowisko prawne, iż w obecnej sytuacji atak prewencyjny na Iran byłby naruszeniem prawa międzynarodowego.
Władze USA mają, według dziennika, od dłuższego czasu lobbować w Londynie na rzecz uzyskania maksymalnego wsparcia w razie przeprowadzenia uderzenia na irańskie instalacje jądrowe. Jak twierdzi źródło "Guardiana", Amerykanie mają być "zaskoczeni", oporem stawianym przez konserwatywno-liberalną koalicję rządząca.
Jak precyzuje dziennik, Waszyngton nie wystosował jeszcze formalnej prośby o udostępnienie baz dla samolotów atakujących Iran. Obecnie mają trwać jedynie wstępne dyskusje i "badanie" stanowiska Brytyjczyków. Londyn miał też nie otrzymać żadnej informacji o tym, że Amerykanie prowadzą przygotowania do ataku na Iran. Prowadzono jedynie sztabowe ćwiczenia dotyczące takiego scenariusza.Trampolina do ataku
Jednym z elementów kampanii bombardowania Iranu byłoby wykorzystanie wielkiej bazy lotniczej na wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim, która z racji na swoje położenie jest świetnym miejscem do bazowania ciężkich bombowców strategicznych. Wyspa jest odosobniona i można ukryć to, co się na niej dzieje, pozostaje poza zasięgiem wojska Iranu i ma odpowiednie wyposażenie do obsługi nawet największych maszyn. Podczas interwencji w Afganistanie i Iraku to stamtąd operowały między innymi amerykańskie bombowce strategiczne B-1, B-2 i B-52.
Duże znaczenie ma też to, że Diego Garcia jest formalnie terytorium Wielkiej Brytanii, która jest ścisłym sojusznikiem USA. Jak twierdzi "Guardian" Brytyjczycy mieli jednak - ku zaskoczeniu Amerykanów - nie wyrazić wstępnej zgody na gromadzenie na wyspie sił, które miałyby później zostać wykorzystane do ataku na Iran. Rozmowy miały dotyczyć też baz na Cyprze i Wyspie Wniebowstąpienie, które mogą służyć jako punkty tranzytowe podczas gromadzenia sił do ataku.- Wydaje mi się, że Amerykanie byli zdziwieni, że rząd nie chciał udzielić stosownych zapewnień o gotowości do pomocy - miał powiedzieć informator "Guardiana". - Spodziewali się oporu ze strony liberałów, ale nie ze strony Torysów. To było zaskoczenie - dodał rozmówca gazety.
Taka postawa Londynu ma być oparta o tajną opinię urzędu głównego doradcy prawnego rządu, którą rozesłano do Downing Street 10 (siedziba premiera) oraz do ministerstwa spraw zagranicznych i obrony. Według prawników, nie można stwierdzić, że Iran stanowi obecnie "oczywiste zagrożenie" i w takiej sytuacji atak wyprzedzający byłby "oczywistym naruszeniem prawa międzynarodowego". Według informatora gazety, tego argumentu rząd w Londynie wykorzystuje do odpierania nacisków Amerykanów.
Bliskowschodni punkt zapalny
Pomimo tego, Brytyjczycy mają być gotowi do udzielenia wsparcia, gdy już dojdzie do ataku na Iran. Nie chcą jedynie uczestniczyć w przygotowaniach. Ma to mieć swoją "cenę". - Jest prawdopodobne, że jeśli Izraelczycy, albo Amerykanie, zdecydują się zaatakować Iran, to nie uprzedzą o tym Wielkiej Brytanii - stwierdziło źródło "Guardiana". - W sumie to rząd woli, aby tak zostało - dodał informator.Tego rodzaju spór wskazuje na pewne ochłodzenie "specjalnego sojuszu" Waszyngtonu i Londynu. W 2003 roku rząd Tony'ego Blaira całkowicie wsparł prezydenta George W. Busha w inwazji na Irak, co okazało się bardzo kosztowne, zwłaszcza jeśli chodzi o wizerunek Wielkiej Brytanii. Rząd konserwatywnego Davida Camerona zdaje się zajmować nieco bardziej zdystansowane stanowisko.
Atak na Iran natomiast nie jest jeszcze przesądzony. Administracja Barcka Obamy zapewnia, że priorytet ma dyplomacja, a nie rozwiązanie siłowe. Na dodatek wybory w USA czynią atak ze strony tego kraju obecnie niemal niemożliwym, bowiem tego rodzaju operacja ma małe poparcie społeczne i nie przysporzyła by głosów Obamie. Niewiadomą pozostaje Izrael, który wielokrotnie groził atakiem. Nie wiadomo jednak, czy siły zbrojne tego kraju będą w stanie skutecznie porazić wszystkie irańskie instalacje nuklearne, w których rzekomo ma być budowana broń jądrowa.