To jest straszne ;d Ja już się powoli "przyzwyczajam" do ewentualnych ludzi przechadzających obok i tak nie zwracam na to uwagi, a jak ktos przechodzi to i tak mniej sie krępuje... A w wyjątkowych sytuacjach nawet jezeli widzę przechodnia, to nie wyciągam z tego wniosków ;d
Raz w Wielką Sobotę sobie byliśmy, to jakaś babka krzyczała "Ładnie to tak, w swieto?".
Albo w ogóle są takie dwie ławki na przeciwko siebie, w odstępie może 3-4 metrów. My siedzieliśmy na jednej, zajęci, a na drugiej też się jakaś parka usiadła, my nawet ich nie zauważyliśmy, a ten chłopak po jakimś czasie "Agnieszka, przecież tu jest zajęte..."
No właśnie tak kminie jak ewentualnie będzie najlepiej ;d Było dobrze, ale wydaje mi się, że mogę sięgnąć dalej, a jestem ograniczony właśnie dojściem ręki ;d
Zakładki