No baba dobrała się z babą. Co tu jeszcze dopowiadać :/
Wersja do druku
Myslenia? Xdd
Ruchów. Ale to zależy od człowieka, nie zawsze pomaga.
W sumie trochę mnie to dziwi, jeżeli prykacie z partnerkami(nie mówię tutaj o samcach alfach którzy ruchają randomy) to w czym problem, że się spuścicie, odczekacie chwilę a potem znów akcja? Jeszcze się nie spotkałem z tym żeby jakaś moja była partnerka miała mi za złe to, że szybko dojdę. Przecież to nie zależy od nas XD szczególnie jak nie robi się tego po 3x dziennie tylko okazja jest np. co parę dni
Miałem na myśli częstotliwość uprawnienia seksu. Gdy ktoś marudzi, że za szybko kończy to w sytuacji gdy będzie to robił codziennie lub nawet codziennie 3x dziennie zawsze sprawi, że stosunek będzie trwał dłużej niż jak się go uprawia raz w tygodniu.
Poza tym to ja w ogóle nie rozumiem o co wam chodzi z tym, że ktoś za szybko skończy. Skończyłeś? Uważasz, że za szybko? Mówisz dziewczynie, że teraz druga runda i jedziecie dalej.
Ale chodzi o to ze pewnie czytaja torga i patrza ze tu kazdy dochodzi po 1h xD i maja kompleksy. Ja najebany kiedys nie moglem dojsc w 40 minut i za chuja mi sie to nie podobalo. Moja partnerka miala dosc a ja nie moglem dojsc nawet jak loda robila nie wiem czemu. I czy to takie fajne? Nie. Wole sobie dojsc w te 15~ minut i pozniej drugi raz ;).
Szybkie dochodzenie to jest cos pięknego, zazdro jak ktos potrafie szybko dojść. Tak samo długie czlonki to rak okrutny.
Propsuje. Też jestem długo dystansowcem i dla mnie to więcej stresu niż przyjemności. Zawsze w trakcie się stresuje żeby tylko skończyć, bo brak finiszu to porażka. Nie mówiąc już, że po takim maratonie nie ma mowy o drugiej rundzie, bo dziewczyna nie ma już kompletnie siły, wręcz nie może się ruszać i jest cała obolała. A czasami nawet na drugi dzień narzeka, że ją bardzo boli, bo obtarcia i takie tam. I wtedy trzeba wymyślać coś innego.
Noo, ja też co najmniej 45 minutek muszę non stop posuwać, a jak przez taki czas do mojej 26cm lagi krew napływa to potem mi się w głowie kręci i osowiały jestem
Tak w ogóle, jakie mieliście odczucia przy najlepszym lodziku którym robiła wam partnerka? Mi osobiście oprócz tego, że potrafiłem się nawet zacząć wyginać to drętwiał nos choć nie wiem co to ma z tym wspólnego? XD
Nos mi drętwiał też xD + dreszcz taki, zazwyczaj na leżąco były te lodziki to tak naciągałem stopy z palcami (w sensie do przodu xD, tak jak się robi w gimnastyce), no i w sumie odgłosy, nie jęczenie jak baby przy ruchaniu, ale takie mmmmmmm ooooooo
W sumie to tak bardziej na początku, teraz się trochę przyzwyczaiłem.
stracilem przytomnosc
To z palcami to mam tak nawet jak sobie zwale konia XD
Raz moja partnerka po w chuj długim seksie, po jakichś 3 orgazmach u niej zrobiło się jej bardzo i też jakby straciła przytomność, po 5 minutach jak się ocknęła nie pamiętała w ogóle naszego seksu. Ogólnie nie polecam bo doświadczenie trochę hardkorowe