Delek napisał
No i o to chodzi. Jeśli dziewczyna wezmie tabletke pierwszego dnia cyklu to mozesz ladowac od razu do woli, ale moze tez wariateczka wziac 3-5 dnia i wtedy trzeba zabezpieczac sie przez tydzien, bo jest szansa ze przez tydzien tabletka nie zadziala. Also upewnialem sie wlasnie u dziewczyny, ktora bierze tabletki od 2 lat, powiedziala ze mam racje.
#edit
dodam ze nie mam dzieci
No to nic tylko gratulować szczęścia. W pierwszym miesiącu nie ma pełnej ochrony. I jak lejesz w typiarę tydzień po rozpoczęciu brania tabletek to idealnie trafiasz na jajeczko które może nie być w pełni zabezpieczone tabletkami bo każdy organizm różnie na owe reaguje. A jak typiara bierze pierwsze opakowanie od 3-4 dnia cyklu to nie wiem po co w ogóle owe brać bo to nie daje żadnej ochrony i trzeba w zasadzie rozpoczynać branie tabletek od nowa zamiast przeczekać po opakowaniu tydzień.
Nie będę się przekrzykiwać czy biorę tabletki dłużej niż Twoja koleżanka bo to nie ma znaczenia i każdy rozsądny ginekolog przy przepisywaniu anty poinformuje dziewczynę, że w pierwszym miesiącu jest wymagana dodatkowa ochrona, po prostu nie gadajcie człowiekowi takich głupot żeby leciał bez gumki po pierwszym tygodniu bo się nieźle przejedzie na Waszych radach.
Edit: i dodam jeszcze, że nawet jeśli ginekolog nie poinformuje o powyższym dziewczyny to po pierwsze lepiej zmienić ginekologa, a po drugie, nie wiem jakie siano trzeba mieć w głowie żeby nie przeczytać ulotki czegoś, co ma zamiar się łykać. Wiem, że żyjemy w czasach gdzie instrukcje obsługi znaczą tyle co kartka odrzucona gdzieś w głąb mieszkania przy rozpakowywaniu sprzętu, ale jednak leki to coś, co oddziałuje na nasze zdrowie i warto czasem poświęcić tą głupią chwilę by wiedzieć, co się może stać. Później chodzą takie dziewuszki i się zastanawiają czemu przytyły albo mają migreny i ne pomyślą, że to wina źle dobranych anty. Albo jeszcze lepsze są te, co uważają, że przy anty zawsze się tyje i wolą zajść w ciążę niż brać to 'zło wcielone' bo dają się omamić stereotypom.
Zakładki