w przeciągu całego dnia odbyć 3 stosunki albo 3 razy zwalić to jest żaden problem. czasem w noc się zdarzy 3x i to raczej nie jest żadna anomalia.
Wersja do druku
w przeciągu całego dnia odbyć 3 stosunki albo 3 razy zwalić to jest żaden problem. czasem w noc się zdarzy 3x i to raczej nie jest żadna anomalia.
Chyba jesteś pojebany xD kiedy ty znajdujesz czas żeby się zbrandzlowac 3x w ciągu dnia?
ja pierdole osoba co choc troche ma testosteronu dobrze wie ze w nocy 3 razy to nieraz i malo, szybki strzal przeladowanie i lecisz dalej cwiczcie bo slabo ja ta strone przeczytalem
Ciekawi mnie tylko czy mówiąc o tych "razach" macie na myśli stosunek z kobieta czy z ręką?
Jak z ręką to wam współczuję.
[y]aSn1g-6h1OQ[/y]
Niekoniecznie, ale 3 stosunki z moja byla to normalka np. Kolo 4-5 rano przed praca, po pracy kolo 17-18 i przed snem 23-24 czesto sie zzdarzało wiec jak ktos lubi to i gruche 3 razy zwali izi xD
Niektorzy mezczyzni uwazaja walenie konia za lepsze od seksu, wlasciwie to co raz wiecej mezczyzn tak uwaza o ile dobrze sie orientuje.
gadka jest o waleniu a nie o seksie, nie wiem jak dla was ale dla mnie roznica jest jednak zasadnicza
Różnica jest u mnie taka, że po seksie mnie chuj nie boli, gdzie po 3 zwaleniach chce mi odpaść.
+Seks nie jest aktem desperacji
@Down
Tak, a o co chodzi?
czyli 3 razy ruchasz i Cie nie boli, ale jak 3x zwalisz w tym samym odstepie to Ci odpada? XD
Prawda jest taka, że jak ma się testosteron wysoki, to libido też jest wysokie i się chce nieważne czy to z ręki, czy z laską. Chce się cały czas.
Kurwa, spuszczenie spermy z krzyża i to w jaki sposób siriuz biznes, widzę że użytkownicy torga nie zawiedli mnie jak zwykle. xDDD
Ja rozumiem, że z kobitką fajniej i w ogóle love tak bardzo i te sprawy, ale chyba niektórzy zapominają tutaj prostej rzeczy, że rozładowanie seksualne to również zwykła potrzeba fizjologiczna jak każda inna i dorabianie jakichkolwiek ideologii do tego dlaczego załatwienie jej z kobietą jest gut gut, a z ręka nie to kurwa tak trochę xD. Wiadomo, że uprawiać seks z kochaną osobą lub chociaż nas pociągającą lepiej, bo również spełnia to naszą potrzebę miłości według piramidy masłowa, ale jeśli ktoś jako akt desperacji traktuje zwalenie konia, a nie jako zwykłe rozładowanie libido to taka osoba powinna wrócić do gimnazjum (albo już nie, ups) na WDŻ, bo później narobi się nam psycholi jak w obozach dla uchodźców, którym trudno się rozładować seksualnie (bo im brodaty allah w chmurce zabrania dotykać się po pisiorku) i później łażą gwałcić po plażach. Potrzeby fizjologiczne jak jedzenie po północy lub chodzenie szczać w nocy też jest aktem desperacji, bo jednak lepiej coś takiego załatwiać przed spaniem? Jak ktoś ma na tyle wysokie libido, że musi je rozładować 3 razy dziennie to niech to robi niezależnie czy uprawiając seks (jeśli ma taką możliwość to najlepiej jak mówię, bo jednak potrzeba nam wszystkim bliskości i nie ma co się oszukiwać tutaj) czy waląc konia/strzelając sobie palcówkę (żeby nie dyskryminować tutaj płci pięknej), dla mnie jedyny problem to zachować na tyle umiaru, żeby później nie mieć problemów z erekcją i ogólnego funkcjonowania jak się uzależni od zbyt częstej masturbacji/seksu.
Może, z aktem desperacjii przegiąłęm. Bardzie miałem na myśli:
Chce Ci się ruchać, nie masz jak? A to jebne se ręką. Dodatkowo wcześniej pisali o tym, że walcowanie turboptysia jest od seksu przyjemniejsze co już jest debilnym stwierdzeniem.
Z tym się zgadzam, ale to jednak moje osobiste upodobanie, że wolę seks.
Z tym już nie. No jak nie mam z kim się ruchać a mi się chce to co mam niby zrobić? Iść na dziwki mimo że mnie nie stać na coś takiego? Albo wyrwać dziewczyny na plaży jak nasi czarni koledzy ostatnio? A jeśli nie uda mi się ich wyrwać to co wtedy - mam siedzieć na dupie i nic nie robić, a napięcie seksualne ma wzrastać? Coś na zasadzie jak nie stać mnie na mercedesa to mam popierdalać na piechotę 20 km dziennie do czasu aż będzie mnie stać? Mnie to nie przekonuje ani trochę.
Ale kto Ci zabrania całkowicie się masturbować. Wiadomo napięcie seksualne nic dobrego, ale fakt, że pisali wcześniej o 3 - 5 razach dziennie. No nie wierzę, żeby ktoś, aż taki spięty był, to już jest bardziej uzależnienie niż rozładowywanie napięcia.
Natomiast mi sie wydaje, ze mowiles o czasie na to, a nie o zasadnosci takiego dzialania.
Debilne to jest co najwyzej uwazanie sie za wyrocznie co dobre, a co zle. Przypomina tych wszystkich fanatykow "hehehe honda civic najlepsza a wszystko inne chujnia i elo nie moze ci sie pobac cos innego ho honda civic najlepsza spierdalaj" xD
Ale o czym tu mowa. Da sie walic nawet 10 razy dziennie. Ja 3 razy zdarzylem zwalic czytajac 2 strony tego tematu.
z tym, ze walenie po kilka razy dziennie tez chujowo wplywa na samopoczucie. ja wlasnie jak ogladalem sporo pornosów to mialem potrzebe walic po kilak razy dziennie, niekoniecznie do monitora. tera zazwyczaj raz dziennie, naprawde sporadycznie 2, a to i tak wtedy kiedy naprawde "chce" a nie "musze"
Widzę trochę drażliwy temat poruszyłem.
Poradźcie experci mi co robić w takim razie, do okazji na seks zostało 4-5 dni, ja od 3 dni "poszczę", już wczoraj miałem ochotę sobie ulżyć a dzisiaj jeszcze pół dnia z dziewczyną spędziłem ;/ jest sens tego no fap challenge przed możliwym stosunkiem (biorąc pod uwagę moje problemy wyżej opisane) czy to o kant dupy rozbić można?
kiedys kto mi opowiadal ze nie walil pare tygodni poszedl umyc bydlaka i wystrzelil XDDD
powiedzcie mi - jak właściwie powinno się robić 'lodzika'? Czemu jedni mówią że trzeba ssać samą główkę a inni lubią wkładanie donga po same jajca do paszczy? :-/
to zależy od każdego człowieka czy jest jakiś 'złoty' przepis na tą przyjemność?
gadałam z @haxigi ; i on ma jakieś dziwne preferencje
Haxigi kurwo czyje jest to konto, to @ola_patola ;? Twojego starego?
jak juz wlecial temat lodzika to takie pytanie
bo w sumie zawsze sie w internetach ceni laske jak ma glebokie gardlo, a tak w sumie to dla mnie przyjemne jest jak laska sie bawi czubem chuja a nie wklada pytonga calego do pyska i go tam trzyma, 2 laski mi robily laske i obie bardzo podobnie, i teraz nie wiem czy kazda tak robi czy to kwestia treningu czy o chuj chodzi???
u mnie to samo. moja chyba bardziej lubi sobie tego chuja wkladac do gardla niz ja ;d
ja tam lubię
ale to chyba u lasek rzadsze niż częstsze, większość na początku ma odruch wymiotny jeśli nie wytrenuje
na pewno trening i psychika, większość nie chce się tak bawić.
murzynki doskonale opierdalają kapitana. z tych wszystkich z pizdy wyssanych generalizacji i legend to ta jest prawdziwna i potwierdzona.
ja tam lubie czache przyciagnac do miednicy
ale podobno wam to nic nie daje jak głęboko się wsadza, niby przyjemność jest na samej główce? :-/
też wole jak bawi się grzybem, szybko mi więdnie jak trzyma go w gardle dłuższa chwile i zawsze gdzieś zahaczy zębami :/
haxigi skoncz juz pierdolic glupoty