Reklama
Strona 89 z 109 PierwszaPierwsza ... 3979878889909199 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 1,321 do 1,335 z 1626

Temat: Creepypasta - straszne rzeczy tutaj pokazujom

  1. #1321
    czescwitamhej

    Domyślny

    www.4chan.org/x

    polecam

  2. #1322
    Avatar Adrino
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Wrocław
    Wiek
    30
    Posty
    975
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Pavel321 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ehh... to już było poruszane dziesiątki razy, ten temat jest dla ludzi z WYOBRAŹNIĄ a nie dala idiotów (czyli ciebie) którzy tylko to czytają. Wbij tutaj o 2 w nocy będąc samemu w domu, zacznij czytać najlepsze pasty i wszystko sobie wyobrażaj a na 99% będziesz miał nieprzespaną noc.
    Cytuj Absynt napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A ty wierzysz w kazda ksiazke jaka przeczytasz?

    w kazde opowiadanie?

    w kazdy kawal?

    nie sadze, a jednak nadal je czytasz :P

    Wiecie, że on miał na myśli tych, którzy zrepostowali tą pastę o Carmen ~? Przy okazji to powinni dostać warny.

  3. #1323
    Avatar Close Eye
    Data rejestracji
    2009
    Posty
    998
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    o Berlinie mocna, wiecej takich

  4. Reklama
  5. #1324
    Avatar Szymciak
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Katowice
    Wiek
    32
    Posty
    753
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cieszę się że komuś się spodobało, na wieczór dam parę nowych :)
    Memories ...

  6. #1325
    Avatar Olocalt
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    645
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Mi nie chodziło o creepypasty, sam je non stop czytam, tylko o tych co wrzucali te łańcuszki o carmen xd

  7. #1326
    Avatar Drejkol
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,638
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Trzeba znowu rozruszać temat ;d

    Cytuj Paranormalne.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Kłamcy


    Kiedyś żył w naszej dzielnicy chłopak imieniem Jimmy. Był to bardzo zabawny, sympatyczny dzieciak. Brakło mu jednak odpowiedzialności i wyczucia w swoich żartach. Był mimo to zadowolony z tego, jaki jest i nie miał zamiaru się zmieniać. Tym bardziej, że większość ludzi go lubiła, a przynajmniej takie sprawiała wrażenie.

    Jeden z jego kolegów był wkurzony z dość surowego żartu Jimmy'ego. Było w nim coś z psychopatycznego sadysty, nie potrafił odróżnić żartu od zniewagi. Zebrał więc kilku innych chłopaków, którzy nie lubili Jimmy'ego i po skończonych zajęciach w szkole zaprowadzili go do sali od chemii. Unieruchomili chłopaka, lecz nie zakleili mu ust.
    ''Już niedługo będziesz się cieszyć swoją parszywą gębą'' - powiedział Brett, prowodyr całego zamieszania, patrząc w przerażone oczy ofiary. Skinął głową do swojego kolegi, a ten złapał kwas mrówkowy przechowywany w laboratorium i wylał mu na twarz. Następnie wszyscy stanęli wokół niego, zaczęli wołać o pomoc udając, że chcą uratować Jimmy'ego.
    Twarz Jimmy'ego była wprost zjadana przez kwas. Gdy ratownicy przybyli i zajmowali się chłopcem (który był już w stanie krzyczeć), jeden z lekarzy poprosił chłopców, żeby wyjaśnili, co się stało. Brett wyjaśnił, że przechodzili obok sali i zobaczyli w niej Jimmy'ego oblanego kwasem . Według jego relacji usiłowali mu pomóc. Pozostali chłopcy co chwila potwierdzali jego wersję. Jimmy próbował protestować w cichej agonii. Lekarz skinął głową i powiedział, że niedługo zostaną wezwani na kolejną rozmowę.

    Minęło kilka dni, chłopiec leżał na intensywnej terapii z bandażami na twarzy. Lekarze ratowali co mogli z jego twarzy. Wskutek ich działań szczęka chłopca trzymała się w zawiasach mimo znacznej utraty ciała i wciąż widział na jedno oko. Był w stanie mówić, jednak nie chciał odpowiadać na niczyje pytania. Wpatrywał się w sufit, nieobecny, wciąż powtarzając słowo '' KŁAMCY''. Jimmy nie będzie mógł już nigdy się uśmiechnąć, zostanie samotny w domu na zawsze. Chore, mściwe myśli pojawiały się w jego głowie. Musiał poczekać, aż nadarzy się okazja. Wtedy uderzy.
    ------------------------------------------------------------------------

    Jest weekend. Brett znalazł w swojej skrzynce na listy kasetę VHS z wyrytym napisem '' DLA CIEBIE''. Włożył ją do odtwarzacza.

    Był to amatorsko nagrany film, kręcony najprawdopodobniej w pośpiechu. Zaczyna się zoomem na codzienną gazetę; data jest wczorajsza. Natępnie kamera przeskakuje, ukazując brudną podłogę nieznanego pomieszczenia. Migotająca lampa lekko oświetla otoczenie. Kiedy kamera podniosła się, Brett zroumiał, że nie jest to normalny film.
    Przed kamerzystą siedział jeden z przyjaciół Bretta. Był nagi, wokół twarzy miał brudną opaskę, jego skóra była pokryta poparzeniami i ranami. Kamerzysta zdjął knebel z ust chłopca.
    ''Proszę, proszę...człowieku...pozwól mi odejść.... zrobiłem co chciałeś... O Boże...Jesse, Keith, Mike... Przykro mi chłopaki....prosze... tak mi...tak mi przykro...''

    Po prosstu powtarzał to w kółko, kołysając się na boki.

    Brett zaczął się trząść, widział spalone i zniekształcone ciała w tle. Zwłoki jego przyjaciół. Wszystkie ciała posiadają oznaczenia w postaci dużych liter.

    Kamerzysta chwyta siedzącego przed nim chłopaka za podbródek nakazując mu wstać. Doprowadził go do drzwi, których nie obejmuje kamera. Słychać krzyki i już po chwili Brett może zobaczyć ciała swoich przyjaciół układające się w słowo ''KŁAMCA''.
    Aparat wyłącza się automatycznie.

    Po chwili uruchamia się ponownie.
    Tym razem kamerzysta jest na zewnątrz. Prawdopodobnie tym razem kamerę trzyma ocalały przyjaciel Bretta.
    ''Gdzie jesteś ? Gdzie jesteś, popaprańcu ? Powiedziałeś, że mam odejść!''
    Chłopiec krzyczy i płacze, ponieważ słyszy chrzęst butów na śniegu. Dźwięk jest coraz bliżej.

    Brett czuje się słabo, biegnie do drzwi by je zablokować. Wie co go czeka. Odwraca się, by zobaczyć zniekształconą twarz Jimmy'ego.

    Ostatnią rzeczą, jaką kiedykolwiek usłyszy, to słowo ''KŁAMCY' wydobywające się z głośników.

    Ostatnią rzeczą, jaką poczuje, to kwas biegnący po jego twarzy i wżerający się w skórę.

    Ostatnią rzeczą, jaką zobaczy, będzie wykręcona w szyderczym uśmiechu twarz Jimmy'ego.


    Cytuj Paranormalne.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    de_^.zrths

    Najbardziej, spośród wielu historii jakie przeczytałem w internecie, interesowały mnie te, które dotyczyły różnego rodzaju plików komputerowych, wpływających na działanie systemu operacyjnego. Z informatyką wiąże się mój przyszły zawód. Dzisiejszy dzień był dość pochmurny - zapowiadało się na deszcz. Mnie, niespecjalnie to obchodziło. Większość czasu majstrowałem przy swoim sprzęcie. Czasami jednak trzeba wyjść z domu. Na przykład wyprowadzić psa, zrobić zakupy czy wynieść śmieci - wykonanie tej ostatniej czynności, przybliżyło mnie w tym niezbyt ładnym dniu do wzbogacenia się o nowy komputer. Uwierzycie w to, że pod altanką, przy śmietniku znalazłem komputer, który wyglądał na "nówkę, sztukę"? No właśnie. W każdym razie, sprzęt wydawał mi się sprawny - na pierwszy rzut oka. Stwierdziłem, że zabiorę go do domu i sprawdzę, a w razie czego, zwyczajnie odstawię pod śmietnik, skąd go zabrałem. Po powrocie do domu zrobiłem sobie coś do jedzenia i zabrałem się za podłączanie nowego nabytku. Nie spodziewałem się cudów.
    Ale zaraz!... Zadziałało! Wiecie jakie zdziwienie pojawiło się na mojej twarzy, kiedy odpaliłem ten sprzęcik, a na monitorze ukazało się logo systemu operacyjnego - "Windows XP"? No, właśnie! Teraz wystarczyło jedynie, sformatować dysk twardy. Coś mnie jednak podkusiło do sprawdzenia, dlaczego sprawny komputer stał pod śmietnikiem. Standardowo, po załadowaniu systemu, pojawiło się powitanie, zaś już po chwili mogłem podziwiać pulpit. Co prawda, nie wyglądał on zbyt ciekawie. Niezbędne ikony, typu MÓJ KOMPUTER, MOJE DOKUMENTY, KOSZ były rozrzucone po całości. Dopiero teraz mnie olśniło! A co jeżeli znalazłem jeden z tych komputerów, o których tyle czytałem w opowiadaniach na forach internetowych? Nie, no. Chwila. Te historie były chyba wymyślone, prawda? Poza tym, komputer, który znalazłem, nie wydawał się w żaden sposób podejrzany. KOSZ był pusty. W MOICH DOKUMENTACH nie znalazłem żadnych ciekawych plików, poza standardowymi obrazami, dźwiękami i filmami, dostępnymi w tymże folderze zaraz po zainstalowaniu systemu operacyjnego. Po odpaleniu ikonki MOJEGO KOMPUTERA, moim oczom ukazały się dwa dyski twarde, stacja dyskietek, stacja dysków DVD i stacja dysków CD. No cóż, sprzęt był zdecydowanie słabszy od tego, którego ja używałem na codzień. Pojemność dysków nie była zbyt duża, a po sprawdzeniu informacji o systemie w Panelu Sterowania, doszedłem do wniosku, że jedyną rzeczą jaka by mi się przydała, byłaby karta graficzna.
    Teraz zadałem sobie inne pytanie i nie myślałem już o żadnych historyjkach. Czemu ktoś pozbył się komputera z tak dobrą kartą graficzną? Ogólnie... Zamiast wyrzucić taki sprzęt, prędzej bym go sprzedał, ale cóż. Kontynuowałem poszukiwania takich słynnych plików jak barbie.avi, needles.mp3, burningman.jpg czy cradle.avi - na moje szczęście, albo i nieszczęście - żadnego z nich nie znalazłem. Robiło się późno.
    Wyłączyłem komputer i położyłem się spać
    Kiedy wstałem rano, zrobiłem sobie mocnej kawy i ponownie postanowiłem dokładnie "przewertować" dyski twarde komputera. Jeden wynik. Znalazłem jeden prosty plik z dziwnym rozszerzeniem - nigdy wcześniej nie spotkałem się z czymś podobnym więc od razu uznałem, że ktoś zrobił sobie żart. Plik nosił wdzięczną nazwę - „de_^.zrths”.
    Wbrew temu co pomyślicie, nie zdziwiło mnie, kiedy próba jego usunięcia spotkała się z odmową dostępu - plik był rzekomo używany przez system. Cóż... Wpadłem na amatorski pomysł skopiowania pliku kilka razy w celu zmiany roższerzeń. Utworzyłem pliki - „de_^.mp3”, „de_^.avi”, „de_^.jpg”, „de_^.txt”. Szczerze mówiąc, spodziewałem się takiej zagrywki ze strony jakiegoś amatora - prawidłowe rozszerzenie pliku to .jpg . Zmieniłem nazwę oryginalnego pliku na posiadający odpowiednie rozszerzenie, po czym go otworzyłem. Moim oczom ukazał się dziwny obrazek, prawdopodobnie przedstawiający jakąś postać - jednak masa ogromnych pikseli uniemożliwiała mi rozpoznanie tego, co znajduje się na zdjęciu.



    Stwierdziłem wtedy jasno - "Aha. Dobre jajca, ciekawe kto ma taki humor." - po chwili zaś pomyślałem - "Przynajmniej sprzęt jest sprawny i dość dobry... Dzisiejsza młodzież to banda idiotów". Wyłączyłem komputer i zająłem się codziennymi zajęciami. Około godziny 18:30 włączyłem go ponownie - zamierzałem sformatować dyski twarde jeszcze dzisiaj. Ciekawość wzięła jednak górę. Informacja nie była mi potrzebna do szczęścia, ale chciałem się dowiedzieć czy plik, który wcześniej otworzyłem nie jest przypadkiem zawirusowany. Pobrałem z sieci jakiegoś antywirusa, z aktualną bazą wirusów, oczywiście i przystąpiłem do skanowania - de_^.jpg był czysty. Tak. Otwarcie tego pliku ponownie, może i nie było najlepszym wyjściem, ale cóż... Ciekawość, pierwszym stopniem do piekła.
    Moment...
    Przecież rano ten obrazek wyglądał inaczej. I rzeczywiście - z rana widoczne były jedynie pojedyncze piksele, rozmazane przez zapis .jpg. Teraz obrazek był TYLKO zamazany - zaniepokoiło mnie to.



    - To już przesada. - powiedziałem do siebie w myślach, zastanawiając się jednocześnie, o co w tym wszystkim może tak naprawdę chodzić. Jeżeli to jakiś żart to naprawdę dobrze przygotowany. Wyłączyłem komputer w cholerę i położyłem się spać. Około godziny 3:30 wstałem do łazienki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do niej nie dotarłem - większą uwagę przykuł włączony komputer z widokiem na pulpit, z którego zniknęły podstawowe ikony - był tylko ten pierdolony "de_^.jpg" - Co to, do ciężkiej cholery, ma być? - krzyknąłem, wyciągając kabel zasilający z gniazdka. Zadziałało. Zdenerwowany, skorzystałem z łazienki, po czym dalej położyłem się spać.
    Obudziłem się dopiero około godziny 10:00 - sprzęt był wyłączony, jednak kabel dalej znajdował się w gniazdku. Westchnąłem. Uznałem, że to co przytrafiło mi się w nocy było zwykłym snem. Tym razem odpaliłem komputer i włożyłem płytę z nowym systemem operacyjnym do stacji dysków CD - koniec. Zamierzałem mieć już to za sobą. Formatowanie partycji systemowej...
    "Nie można uruchomić systemu, ponieważ nie odnaleziono pliku boot.ini ."
    - Co to, kurwa, ma być? - wybaczcie za te słowa, ale wtedy byłem naprawdę zdenerwowany. Instalowałem z tej samej płyty, bez żadnych problemów, system operacyjny u moich znajomych i kilka razy u siebie. Komputer się zresetował.
    Ładowanie systemu operacyjnego Windows XP. Teraz nie rozumiałem co się dzieje, opuściłem ręce i czekałem. Sformatowałem partycje, tego systemu nie powinno już być na dysku twardym. Moim oczom ponownie ukazał się pulpit. Tapeta była rażąco czerwona - na środku znajdował się ten przeklęty plik, "de_^.jpg". Przełknąłem ślinę i chąc, nie chcąc, odpaliłem go.



    Spodziewałem się czegoś straszniejszego. Serio. Uśmiechnąłem się i odetchnąłem z ulgą... Dopiero po chwili zorientowałem się gdzie wykonano zdjęcie - to człowieko-podobne "coś" stało przed drzwiami wejściowymi na moją klatkę. Moment... Chyba słyszałem coś na przedpokoju... ...
    Ostatnio zmieniony przez Drejkol : 06-08-2012, 13:54

  8. Reklama
  9. #1327
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    32
    Posty
    6,788
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Draco jak mozesz to fotki w linkach wrzucaj a nie tak jak teraz

  10. #1328
    Avatar Drejkol
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,638
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Tak jest straszniej ;d poza tym i tak 90% ludzi stąd pisze "jak można się tego bać", "to bajki dla dzieci", "jesteście pojebani, serio w to wierzycie?" itd. Tak jest przynajmniej efekt zaskoczenia. Przeciętny Torgowicz wchodzi sobie tutaj i pewnie przewija posty wiedząc, iż ew. zdjęcia będą w linkach.

    Cytuj paranormalne.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Czujesz drapanie w gardle.
    Starasz się to wykaszleć, ale nie dajesz rady.
    Męczysz się, próbując zmusić się do wymiotów. Wypiłeś dużo wody, lecz cokolwiek cię męczy, wciąż tkwi w twoim gardle.
    W końcu sięgasz do lodówki po karton z mlekiem, mocno ziewając. Coś ze stukotem upada na podłogę. Twoim oczom ukazuje się mały guziczek z kwiecistym wzorem.
    Chwilę później przenosisz wzrok na karton z mlekiem. Na kartonie spostrzegasz zdjęcie zaginionego dziecka. Jej bluzka ma takie samie kwieciste guziki.
    Cytuj paranormalne.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wprowadziłeś się do nowego mieszkania, w dużym mieście. Po latach nudnego życia prawie porzuciłeś nadzieję na znalezienie jakichkolwiek przyjaciół, czy to w pracy, czy gdziekolwiek. Czujesz się taki samotny. Zamiast przyjemnego i spokojnego życia, zyskałeś nudne wieczory w knajpie na przedmieściach. Kelnerka jest bardzo atrakcyjna. Poza tym, wygląda na to, że jest jedyną pracownicą w tym niewielkim lokalu. Nigdy nie widujesz tu nikogo poza sobą. To miejsce wydaje się dla ciebie idealne.

    Sypianie z kelnerką staje się rutyną. Przychodzisz tam codziennie na kolację, i oczywiście aby ją spotkać.

    W końcu poznajesz paru kumpli, bywasz w knajpie coraz rzadziej. Po jakimś czasie przestajesz w ogóle się tam pojawiać.

    Siedzisz z przyjacielem w barze, pijecie piwo, opowiadasz mu o romansie z kelnerką poznaną na przedmieściach. Twój kumpel koniecznie chce ją zobaczyć. Zabierasz go do knajpy, jednak budynek, w którym się znajdowała okazuje się być kompletną ruiną. Drzwi frontowe ledwie dają się otworzyć. Obskurne wnętrze nie wygląda zachęcająco, co więcej, za barem zauważacie obrzydliwe, rozkładające się zwłoki.

    Kiedy policja zjawia się na miejscu, przesłuchuje ciebie i twojego przyjaciela. Szokuje cię wiadomość, że ciało należy do dziewczyny, która uciekła z domu z innego miasta. Policja powiadamia cię, że została zamordowana, a później wielokrotnie zgwałcona. Funkcjonariusz chce próbkę twojego DNA, aby wyeliminować cię z grona podejrzanych.
    Nagle stajesz się bardzo zmartwiony.
    Cytuj paranormalne.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Siedziałem sobie, jak co wieczór, przy komputerze. Sam w pokoju, moja matka z zawodu dziennikarka, była prawdopodobnie u siebie w pokoju. Znów mi się nudziło, więc postanowiłem wejść na forum na którym poruszony został temat creepypast. Ehh. Wszystkie znam już niemalże na pamięć. Nowsze creepypasty, według mnie, nie należą do tych najlepszych. Coraz trudniej na 40 – tych stronach i wzwyż znaleźć post oznaczony złotą gwiazdką. Choć nie powiem, zdarzą się i takie. Znaczna część creepypast szła według określonego schematu, opisywały grę lub filmik, który później okazywał się być teledyskiem z Gracjanem Roztockim w roli głównej, po którym to filmiku odbiorca miał stracić wzrok czy słuch. Bzdura, wiedziałem od początku, że to wszystko jest niemożliwe. Oni robią to wszystko tylko po to, by nas przestraszyć, by nasza wyobraźnia dała sobą manipulować po zmroku. Niektóre, niby niepozorne historyjki, a mimo to na mój umysł zadziałały tak, jak powinny. No, koniec tego rozmyślania, czas się zebrać i posilić się o włączenie przeglądarki. Wstałem i poszedłem do kuchni po krakersy. Lubię tą atmosferę, czuję się wtedy jakbym był w kinie, czekając na niespotykane dotąd wrażenia. Z czystą przyjemnością wpisałem w google słowo „creepypasta” z zamiarem przeszukania jeszcze raz forum „paranormalne”, na którym co rusz pojawiają się nowe strony z mrocznymi opowieściami. Jednak ciekawość przejęła władzę. Choć trochę się obawiałem tego, co zobaczę, kliknąłem na Grafikę google. Mówiłem sobie po cichu, że nie mogę się bać, to tylko idiotyczne zdjęcia, które nie są w stanie mi nic zrobić. I słusznie. Ale mimo to, bałem się, że zobaczę tam jakieś nieznane dotąd obrazki, twarze, zdjęcia w odwróconych barwach. Strona załadowała się. Spojrzałem odruchowo na zawartość strony. Spokojnie, przecież to nic takiego. Na początku smile.dog, później Go to sleep, obrazek, który serio może przestraszyć ludzi o słabszych nerwach. Następny, Samobójstwo Skalmara, również screen ze znanego filmiku. Ostrożnie spojrzałem na serię następnych obrazków. Nie było widać nic bardziej niepokojącego niż zdjęcia Slender Mana, jakiejś dziewczynki z horroru, pieska z ludzkimi zębami. Przewinąłem myszką w dół, było tam tyle zdjęć… Na którejś z kolei stronie załapał się nawet screen z filmiku, znanego bodajże w krajach śródziemnomorskich, który to wzbudzał smutek u większości odbiorców. Starałem się go omijać, na co mi kolejne źródło strachu, i tak mam ich zadość. Przewijałem coraz to bardziej zwiększając liczbę wyświetlanej strony w galerii zdjęć. Pośród nich zauważyłem screena z pewnej gry platformowej, w którą kiedyś grałem. Zdziwiło mnie to, zdawało mi się że nie ma w tej grze nic strasznego, lecz pod zdjęciem widniał opis: creepypasta. Z czystej ciekawości kliknąłem w obrazek. Przedstawiał bohatera gry skaczącego na platformę. Był nim mały, żólty kurczaczek pośród wielu kolorowych platform. Po trafieniu na stronę było tam jedynie to zdjęcie oraz link, prawdopodobnie prowadzący do historii na temat tego obrazka, co z resztą i tak mnie zdziwiło. Kliknąłem w link, będąc ciekaw, co też może kryć za sobą ta niepozorna gra. Ku mojemu zdziwieniu, link ten wcale nie prowadził do tego, czego się spodziewałem. Na ekranie ukazała się strona internetowa, na której aż roiło się od przeróżnych zdjęć i rysunków. Na pierwszy rzut oka, strona ta niczym nie wyróżniała się spośród innych stron internetowych. Jedyne, co wzbudziło we mnie dziwne uczucie, to kolor tła. Był to niespotykany, tajemniczy kolor, który wydawał się być wynikiem zmieszania ze sobą wszystkich, ciemnych i najbardziej mrocznych barw. Tło nadawało stronie niezwykły, specyficzny klimat, odmienny od innych. Z lekką niepewnością zabrałem się za oglądanie wyświetlonej strony. Każda z kilkunastu zakładek, umieszczonych po lewej stronie okna, prowadziła do mnóstwa zdjęć. I tu zauważyłem coś dziwnego, mianowicie pod każdym z obrazków znajdujących się na tej stronie, był link. Ukryty był pod słowem: Creepypasta. Prowadził prawdopodobnie do historii, która zadecydowała o miejscu danego pliku w dziale o creepypastach. Byłem niezmiernie ciekaw historii tych, tak wielu, plików, z którymi dotąd się nie zetknąłem, mimo tego że interesuję się zdjęciami i opowieściami o tej tematyce już od dawna. Niestety, przypuszczenie pozostało tylko przypuszczeniem. Po kliknięciu w link ukazała mi się dokładnie ta sama strona, z której tu trafiłem. Pomyślałem, że pewnie coś nie tak ze stroną. Ponowiłem próbę. Znów to samo. Spróbowałem z innym zdjęciem. Tak, jak się spodziewałem, link pod każdym ze zdjęć prowadził do tej samej strony. Tak więc, historia wszystkich zamieszczonych tu zdjęć pozostała nieznana. Biorąc pod uwagę ilość i jakość tych obrazków pod względem umiejętności stwarzania tajemniczej i przerażającej atmosfery, chętnie dowiedziałbym się o nich czegoś więcej, zapewniając sobie w ten sposób stuprocentową bezsenność i lęki. Ale cóż, nie jest ze mną jeszcze tak źle… Przecież to tylko zwykłe obrazki, które nie mogą, ba, nie są w stanie nic mi zrobić. Nie ma czego się bać… Przekonywałem się w duchu, mówiłem sobie w myślach te słowa, ale coś zmusiło mnie do opuszczenia tej strony. Miałem dość tej niepewności. Zawsze można przecież wejść na tą stronę, jak się odwiesi, przecież ona tak nagle nie zniknie z internetu. Kliknąłem w „x” w prawym górnym rogu. Nic się nie zmieniło, więc kliknąłem jeszcze raz. Cóż, widocznie z tą stroną rzeczywiście jest coś nie w porządku… Kliknąłem w ten znak jeszcze kilkakrotnie. Bez efektu. Spróbowałem za pomocą klawiatury – również nie podziałało. Z przerażeniem sprawdziłem kable. Z nimi wszystko było w porządku. Spróbowałem zminimalizować stronę i wtedy naprawdę się przeraziłem. Wszystkie znaki w prawym górnym rogu okna nie reagowały na nic, były jakby zamrożone. Albo ta strona jest kompletnie popsuta i nie nadaje się do tego, by z niej korzystać, albo… Nie. Tego było już za wiele. Postanowiłem się opanować. Spokojnie, to tylko zwykła awaria. Może to tylko administrator robi sobie żarty z użytkowników. Jakkolwiek bezsensownie brzmiały moje słowa, starałem się w nie wierzyć. Jakkolwiek odbiegałyby od realnego stanu rzeczy… Musiałem w nie wierzyć. Jedyne, co mi pozostało, to pozostać na tej stronie. Najdziwniejsze było to, że wszystkie pozostałe zakładki działały prawidłowo, jak również zdjęcia. Można było je powiększyć z miniatur, wyświetlanych na głównej stronie do normalnych rozmiarów. Jako, że kategorii było dużo i zdjęć też, postanowiłem dokonać analizy tej strony, i tak zresztą nie pozostało mi nic innego do roboty, tym bardziej, że byłem uwięziony na tym portalu, nie mogąc go zamknąć. Postanowiłem przyjrzeć się bliżej kategoriom. Znajdowały się one w lewej części okna. Były one w języku angielskim, więc nie miałem problemu z ich przetłumaczeniem. Wśród nich jednak znalazła się jedna, która szczególnie przykuła moją uwagę ze względu na dziwną, tajemniczą nazwę. Zakładka ta nosiła nazwę „You must die”. Wyróżniała się spośród innych czcionką. Litery wydawały się być napisane innym kolorem, niż pozostałe. Nie wiedziałem, o co chodzi, lecz postanowiłem to sprawdzić. Kliknąłem w link. Na ekranie pojawiło się mnóstwo zdjęć. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że przedstawiają one twarze ludzi. Ludzie ci byli w podobnym wieku i różnej płci. Wydawało mi się, że nikogo z nich nie znałem. Przyjrzałem się wyrazom ich twarzy. Były niepokojące, skrywały w sobie coś tajemniczego, co powodowało, że z każdą chwilą patrzenia na nie odczuwałem większy niepokój, wręcz przerażenie. Nie pamiętam, co działo się później.
    Teraz jestem w szpitalu. Gdyby nie moja mama, pewnie już bym nie żył. Gdy wieczorem usłyszała głośny huk, szybko przybiegła do mojego pokoju. Leżałem nieprzytomny na podłodze. Jednak zanim zdołała zadzwonić po pogotowie, coś przykuło jej uwagę. To moje zdjęcie, wyświetlone na ekranie komputera, pośród zdjęć innych ludzi. Tak, tak, dobrze pamiętała te twarze. Przecież sama prowadziła wywiad z ich rodzicami, zrozpaczonymi po śmierci swoich dzieci…

  11. #1329
    Avatar Close Eye
    Data rejestracji
    2009
    Posty
    998
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Draco dobre pasty wklejasz, zdjecia mozesz wklejac tak jak wklejasz, mi to nie przeszkadza.

  12. Reklama
  13. #1330
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    32
    Posty
    6,788
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    wielu pewnie tak jak ja zobaczyło te zdjęcia przed przeczytaniem tekstu, co zepsuło cały efekt ;o
    btw ta pasta z pikselowanymi obrazkami byla mocna ;d

  14. #1331
    Avatar Olocalt
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    645
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj Draco93 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    poza tym i tak 90% ludzi stąd pisze, "jesteście pojebani, serio w to wierzycie?" itd.
    Ogarnij, że nie chodziło mi o creepypasty, tylko o tych gości co tu postowali te łańcuszki. Sam uwielbiam creepypasty i bardzo często je czytam...

  15. #1332
    Avatar Adziorroo
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    3,264
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Pamiętacie naszą rozkminę nt. tego krzyżyka który wrzucałem?
    Ma ktoś link do tematu który ktoś od nas założył na paranomalne.pl z prośbą o opisanie co to jest?

  16. Reklama
  17. #1333
    Avatar Bartek111
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Konin
    Posty
    992
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    wielu pewnie tak jak ja zobaczyło te zdjęcia przed przeczytaniem tekstu, co zepsuło cały efekt ;o
    btw ta pasta z pikselowanymi obrazkami byla mocna ;d
    Dokładnie, lepiej wrzucać je w spoilerach czy coś.

  18. #1334
    Avatar Halunek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Szczyt
    Wiek
    30
    Posty
    4,864
    Siła reputacji
    18

    Domyślny


    nie wiem czy ktos dawal, obejrzalem juz 1 filmik(nie ten) i klimacik fajny
    The object of life is not to be on the side of the majority, but to escape finding oneself in the ranks of the insane.
    Marcus Aurelius

  19. #1335
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    32
    Posty
    6,788
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    obejrzalem wstęp+3 pierwsze odcinki, nic tam ciekawego nie było

    widział ktoś całość? warto?

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Smiechowisko - tylko tutaj linki do smiesznych rzeczy
    Przez Palladni w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 668
    Ostatni post: 24-09-2013, 18:23
  2. Najstraszniejsza CREEPYPASTA - konkurs
    Przez konto usunięte w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 68
    Ostatni post: 20-07-2013, 17:55
  3. Straszne przyciny
    Przez bojkowY w dziale Sprzęt i oprogramowanie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post: 24-12-2012, 18:54
  4. Straszne spowolnienie internetu. OTL
    Przez Pro Gimbus w dziale Sprzęt i oprogramowanie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post: 24-11-2012, 12:08
  5. Straszne schody - mini gra - 30mb na zawał.
    Przez Scyther w dziale Inne gry
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post: 03-02-2012, 15:43

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •