trzecie życzenie
Mężczyzna w podeszłym wieku, stał sam w ciemnej alejce. Nie był pewien, w którą stronę iść. Zapomniał dokąd zmierzał i...kim jest.Usiadł na chwilę by odciążyć zmęczone nogi, spojrzał w górę i dostrzegł stojącą nad nim starszą kobietę.
Zachichotała i wyszczerzyła resztki zębów w uśmiechu, mówiąc : ''Teraz trzecie życzenie. Jakie ono będzie? ''
''Trzecie życzenie?'' zapytał zdumiony. ''Jak to możliwe, skoro nie wypowiedzialem pierwszego ani drugiego? ''
''Wykorzystałeś już dwa''- odpowiedziała staruszka- ''Ale drugim życzeniem było abym cofnęła wszystko do momentu zanim wypowiedziałeś pierwsze życzenie, toteż nic nie pamiętasz. Wszystko jest tak, jakbyś nie wypowiedział żadnego z nich'' ''Dlatego własnie zostało ci ostatnie,trzecie życzenie ''.
''Dobrze'' odpowiedział niepewnie. ''Nie wierzę w to, ale nie szkodzi spróbować... Chciałbym wiedzieć kim jestem. ''
''Zabawne'' rzekła kobieta,spełniając jego prośbę i znikając na zawsze.''Tak brzmiało twoje pierwsze życzenie...''
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
plik zdjęć.
Młoda dziewczyna idąc ze szkoły do domu znalazła niewielki plik zdjęć z polaroida leżących w rynsztoku. Było ich łącznie dwadzieścia, były spięte gumką aptekarską. Podniosła je i zaczęła przeglądać w drodze do domu. Pierwsze zdjęcie przedstawiało upiornie bladego człowieka na czarnym tle, stojącego tak daleko od aparatu, że nie widziała żadnych szczegółów.Dziewczyna spojrzała na następne zdjęcie. Przedstawiało ono tego samego człowieka stojącego trochę bliżej.
Dziewczyna szybko przejrzała kilka następnych zdjęć. Na każdym kolejnym zdjęciu mężczyzna stał bliżej i był odrobinę wyraźniejszy.
Skręcając w ulicę na której był jej dom, dziewczyna odkryła że mężczyzna na zdjęciach wyraźnie na nią patrzy, nawet gdy ruszała zdjęciem na prawo i lewo. Przestraszyło ją to, ale ciągle przeglądała zdjęcia.
Na dziewiętnastym zdjęciu mężczyzna był tak blisko, że jego twarz wypełniała całe zdjęcie. Miał najbardziej przerażający wyraz twarzy, jaki kiedykolwiek widziała. Wchodząc na podjazd wzięła do rąk ostatnie zdjęcie. Zamiast obrazu, były na nim napisane dwa słowa: "Wystarczająco blisko".
Słysząc krzyk na zewnątrz domu brat dziewczyny natychmiast pobiegł do drzwi. Po otwarciu zobaczył jedynie plik zdjęć leżących na progu. Postać ze zdjęcia na wierzchu przypominała jego siostrę, tyle że bardzo bladą, ale stała za daleko i nie był pewien czy to ona.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
posąg
Kilka lat temu matka i ojciec zdecydowali że potrzebują chwili odpoczynku, chcieli wyjechać na noc do miasta. Zadzwonili po swoją najbardziej zaufaną opiekunkę. Kiedy przyjechała, dwójka dzieci, którymi miała się opiekować już spała. Opiekunka usiadła obok nich żeby się upewnić, że wszystko w porządku. Później tego samego wieczora zaczęła się nudzić i chciała pooglądać telewizję. Ale nie mogła jej oglądać w salonie na dole, bo nie było tam kablówki (rodzice nie chcieli, żeby dzieci marnowały przed telewizorem za dużo czasu). Zadzwoniła do rodziców i spytała czy może pooglądać telewizję w ich pokoju. Rodzice, oczywiście się zgodzili, ale opiekunka miała jeszcze jedną prośbę... Spytała, czy mogłaby zakryć posąg anioła stojący za oknem sypialni jakimś kocem albo chociaż zaciągnąć żaluzje, bo posąg ją niepokoi. Po chwili milczenia ojciec (bo to właśnie on rozmawiał z opiekunką) powiedział "...Zabierz dzieci i uciekajcie z domu. Wezwiemy policję. Nie mamy posągu anioła."Policja znalazła ciała opiekunki i dzieci trzy minuty po wezwaniu. Nie znaleziono żadnego posągu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na piętrze
Kiedy byłam małym dzieckiem moja rodzina przeprowadziła się do dużego, starego piętrowego domu z wieloma dużymi pustymi pokojami i skrzypiącą podłogą. I mama i tata pracowali więc często po powrocie ze szkoły byłam sama w domu. Pewnego wieczora, kiedy wróciłam do domu, światła nie były jeszcze pozapalane. Zawołałam "Mamo?" i usłyszałam jej melodyjny głos "Taaaaak?" z górnego piętra. Zawołałam ją jeszcze raz i gdy wchodziłam po schodach, żeby sprawdzić, w którym jest pokoju i usłyszałam znowu to samo melodyjne "Taaaaak?". Dopiero się urządzaliśmy i nie znałam jeszcze dobrze labiryntu pokojów, ale słyszałam jej głos w jednym z dalszych pomieszczeń, na drugim końcu korytarza. Czułam się trochę niepewnie, ale wiedziałam, że w domu wszystko jest w porządku i widok mamy jak zwykle będzie w stanie uspokoić moje lęki. Kiedy właśnie sięgałam ręką klamki usłyszałam jak otworzyły się drzwi frontowe, usłyszałam też wesołe wołanie mojej mamy "Kochanie, jesteś w domu?". Odskoczyłam od drzwi i pobiegłam do schodów. Kiedy do nich dotarłam obejrzałam się. Drzwi przez które chciałam przejść były uchylone. Przez krótki moment widziałam tam coś dziwnego. Nie wiem co to było, ale wpatrywało się we mnie.
Zakładki