Posłuchałem tej muzyczki i pocę się krwią! Co mam robić?
Chyba już nic ciekawego nie ma :(
Wersja do druku
Posłuchałem tej muzyczki i pocę się krwią! Co mam robić?
Chyba już nic ciekawego nie ma :(
fajna muzyka, chyba sobie na dzwonek ustawie albo budzik ;f
Odsłuchałem muzyczkę - nic mi nie jest. Nie wiem, o co z tym chodzi...
Swoja droga, wysylalem wczoraj kolezance rozne zdjecia (The Hands Resist Him, placzacego chlopca, kilka innych z tego tematu), muzyczke z pokemonow itd. bez zadnych strasznych tekstow, historyjek. Nie widziala/slyszala wczesniej zadnej z tych rzeczy. Wyobrazcie sobie ze zyje, jej twarz nie zostala pocieta, spalona, nie objawia jej sie zadna kobieta, duch, Andariel, podczas ogladania nie czula zadnego bolu, mrowienia itd. Dajecie po prostu zbytni upust swojej wyobrazni i poddajecie sie plytkiemu placebo ;d
Nie rozumiecie idei tego tematu? Tutaj nie chodzi o historyjki czy są prawdziwe, tutaj chodzi żeby sobie poczytać i pooglądać, tak jak książka, film, horror jakiś, chociaż wiesz że to fake to to czytasz bo lubisz się bać, o to w tym chodzi więc ni piszcie że to ściema, że nikogo nikt nie pociął, bo to są tylko opowiadania do czytania wieczorem.
Dobra, Pluciek zamknij tak jak wczoraj do 22:30, bo teraz to nie nie ma. Ja w tym czasie poszukam czegoś i mam nadzieję, że reszta zrobi to samo.
haha napisali to na paranormalne.pl xd maja beke z hukeramaCytuj:
BTW: na tibijskim forum topic o creepypastach rozrósł się do prawie siedemdziesięciu stron! Znaczna większość postów to link do muzyki mającej odstresować po przeczytaniu past, opisy doświadczeń z gry w Polybiusa, posty takiego jednego kolesia który nabija się z tych, którzy czytając creepypasty się boją, a sam przyznaje się do panicznego lęku przed owadami i wulgarne wyzwiska skierowane do tych, którzy wstawili obrazki smiledoga korzystając z tagu [ img ] a nie [ url ]. Ostatnio pojawiło się też sporo linków do różnych mindfuckowatych filmików z jutuba.
Apropos tego topicu na tibijskim forum:
Ciekawostka numer jeden: użytkownicy, którzy w nim piszą a nie mają ani jednego warna ani upomnienia to rzadkość
Ciekawostka numer dwa: ichnia administracja działa w sposób nielogiczny - zamknęła (przynajmniej wczoraj, dzisiaj nie wiem) temat do godziny 22:30, bo pisanie tam wcześniej według nich psuje cały klimat. Przecież to, że tamtejsi juzerzy nie będą mogli pisać postów w tamtym jednym temacie w dzień, nie znaczy, że w dzień nie będą mogli skorzystać z wszechobecnych tam linków (w tym do naszego forum) i czytać creepypasty/oglądać mindfuckowate filmiki w tychże odnośnikach zamieszczone. Więc co to da?
Weźcie ludzie troszkę pomyślcie, zanim coś palniecie... I tak już połowa internautów zna torgowców jako niewyżyte dzieci i debili a Wy jeszcze wpadacie na każdą stronę trollować... Niektórzy powinni się zatrzymać i już na żadne nowe strony nie wchodzić...
A co do tematu - działa na psychikę, na serio bałem się otworzyć kilku zdjęć i filmików, ale jestem jeszcze skacowany i niewyspany więc może jutro wypoczęty spojrzę na to inaczej... Ale z wypowiedzi widzę, że nic strasznego?
Już wszystko przerobione, mózg ogarnąłem, nic już nie ma - lipa ;(
przesuchalem ta peirwsza wersje muzy z pokemonow, i nic. ani nie krwawie z nosa, ani nic sie ze mna nie dzieje ; /
w sumie to fajna ta nutka ;p ja jej caly czas slucham xd
ucze sie dopiero photoshopa :/
Chyba nie było jeszcze tego.
Takie średniawe.
(treść z onet.blog)
#DownCytuj:
Zawsze najbardziej bałam się tego co jest pod łóżkiem, gdy
przechodziłam koło niego w nocy. Dlatego zawsze na nie
wskakiwałam z odległości przynajmniej metra. Tak aby
urojone myśli w mojej głowie nie podsuwały mi dziwnych
myśli, że ktoś lub COŚ może mnie za nogę chwycić.
Karla zawsze była odważna, nie bała się
niczego. Jednak pewnego dnia, gdy została sama w domu
postanowiła zaprosić do siebie 2 koleżanki. Jak to
dziewczyny rozmawiały o chłopakach, modzie i imprezach.
Karla znudzona zaproponowała zabawę w chowanego, ale żeby
było ciekawiej, w ciemnego chowanego ze zgaszonym
światłem. - Boicie się? – Nabijała się z koleżanek
– Przecież to tylko ciemności, tak samo wszystko
przecież wygląda jak oświeci się światło. - Dobra –
Powiedziała Edith – Ty nas szukaj pierwsza - Nie ma
sprawy – Dziewczyna uśmiechnęła się. Zgasiła w całym
mieszkaniu światła i zaczęła liczyć do 100. - 1…
2… 3… 4… 5…… - Koleżanki
biegały po całym domu, szukając kryjówki – 32…
33… 34… - Edith schował się pod łóżko w
sypialni rodziców Karli – 55… 56…
57… 58… - Meg w łazience pod prysznicem
– 98… 99… 10o SZUKAM – Zawołała
dziewczyna po czym przez chwilę przyzwyczaiła swoje oczy
do ciemności i zaczęła szukać. Na parterze nie znalazła
żadnej z dziewczyn, na górze tak samo. Postanowiła
przeszukać jeszcze raz wszystkie zakątki, szafy. Zegar
wybił 24.oo. Szukała po raz kolejny jednak nikogo nie
znalazła. - Wygrałyście, wychodźcie, szukam was już 40min!
– Jednak nikt nie odpowiedział na jej wołanie.
Podeszła do ściany aby oświecić światło, jednak ono się
nie zapaliło – Zdarza się – powiedziała sama
do siebie – czasami prąd wysiada. DZIEWCZYNY!
– wołała dalej. Bezskutecznie. Nagle usłyszała
dobiegający z góry tupot i trzaśnięcie drzwiami w pokoju
rodziców. - To nie jest śmiesznie! – Weszła po
schodach i otworzyła powoli drzwi. Zobaczyła chowającą
się nogę pod łóżko – No ładnie! Oszukiwałyście!
– Podniosła pierzynę, schyliła się i zajrzała pod
łóżko. Jednak nic tam nie było. Ani Meg ani Edith –
Co jest?! Chcecie mnie nastraszyć?! Życzę powodzenia
– Po czym roześmiała się. Jednak nagle usłyszała
szemranie w szafie. Podeszła do niej, otworzyła drzwi i
zaczęła grzebać między ubraniami rodziców. Nikogo tam nie
było. Zegar wybił po raz kolejny godzinę 24.oo. - Co do
cholery?... – Dziewczyna zbiegła na dół, wyjrzała
przez okno. Na całej ulicy nie paliła się ani jedna
latarnia, wszystkie światła w domach były pozgłaszane.
Zegar znowu zaczął wybijać godzinę 24.oo – MEG!
EDITH! Przestraszyłyście mnie! A teraz wychodźcie! –
Karla pobiegła do swojego pokoju, w szufladzie miała małą
latarkę. Nagle usłyszała skrobanie dochodzące spod jej
łóżka – Meg? Edith? – Powoli podeszła,
pochyliła się i zajrzała pod łóżko. Znowu nic tam nie
było. Stanęła i zaczęła nasłuchiwać. W domu panowała
idealna cisza, nawet jej budzik nie tykał co cichutku.
Poczuła na swojej nodze uścisk, popatrzała w dół. Coś
trzymało ją za nogę. Ręka Meg! Rozpoznała ją po dużym
tandetnym plastikowym pierścionku na środkowym palcu.
Szarpnęła nogą i szybko chwyciła rękę dziewczyny i zaczęła
ją wywlekać spod łóżka. Meg patrzała na nią jednak się nie
odezwała. - Dziewczyno dobrze się czujesz? – Zaczęła
nią potrząsać – Wiesz jak mnie nastraszyłyście?! -
Jednak dziewczyna jej nie odpowiedziała. Oczy miała
szeroko otwarte. Nagle Karla poczuła na swoich nogach coś
ciepłego. Krew! Meg była martwa. Niespodziewanie coś
zaczęło wciągać martwą dziewczynę z powrotem pod łóżko.
Karle sparaliżował strach. Wstała szybko, jednak w tym
samym momencie upadła z wielkim bólem na podłogę. Coś
przecięło jej ścięgna. Nie potrafiła chodzić. Z wielkim
wysiłkiem zaczęła czołgać się w kierunku drzwi lecz po
chwili czyjaś ręka zaczęła wciągać ją pod łóżko…
Gdy wybiła godzina 24.oo Meg i Edith wyszły ze
swoich kryjówek. - Czemu ona nas nie szuka? Już minęło tak
dużo czasu! KARLA!! – krzyczały. Jednak nikt im nie
odpowiedział. Zapaliły światła i zaczęły jej szukać. Gdy
weszły do jej pokoju zobaczyły rękę wystającą spod łóżka
– Tu jesteś! – Meg podeszła i zaczęła wyciągać
Karle spod łóżka. Jednak to co wyciągnęła z pewnością nie
było dziewczyną, przynajmniej nie całą. W swoich rękach
trzymała jedynie dłoń należącą do Karli…
Znajdz lepsze :s
Musiałem wejść do tematu, szkoda że tak kiepsko :<