
Wilsons of Sharrow Snuff Lemon and Lime
Wilsons of Sharrow Snuff Apple
Niby sprowadzane z UK.
Dzisiaj kupiłem.
Póki co spróbowałem tylko Lemon & Lime.
Pierwszy raz korzystam z takiej tabakiery, wydaje się niepraktyczna. Zwykłe odkręć i bierz kciukiem i palcem wskazującym. Brudzą się tylko palce.
Zapach (bez snuffania) dziwny, taki "mokry". Nie wiem jak to wytłumaczyć. Ogólnie tabaka wydaje się cała "mokra". Wciągnięcie było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Bardzo "piaskowa" przez co dość głęboko wpadła do nosa, ale do gardła nie spłynęła Aromatu prawie nie czułem ale możliwe, że po prostu wziąłem za mało (nawet bardzo mało). Całościowo tabaka wydaje się dziwna, z jednej strony mokra, a z drugiej piaskowa. Do tego jest słaba (co, jeśli tylko będzie czuć aromat cytryny i limonki przy większych ilościach, jest dla mnie plusem. Możliwie, że potrzebuje więcej razy jej zażyć, żeby ją polubić, póki co jest meh.
Nie wiem czy opłaca się kupować więcej. Znalazłem sklep w którym pełno właśnie tych tabak. Całkiem spory wybór aromatów.
@edit
Nevermind, teraz dopiero zauważyłem jaki skrót ma Wilsons of Sharrow xd
@edit2
Nie jestem osobą, która powinna trzymać jakiekolwiek pieniądze.
Dzisiaj znowu byłem koło tego sklepu i miałem zamiar kupić jakąś kawową tabakę.
Nie było więc musiałem zdecydować się na inną. Wyszło na to, że kupiłem 6 tabak za 6 dych...
Cherry Menthol, Ice Liquorice, Peach Melba, Queens Extra Strong, SM oraz White (zawsze chciałem sobie spróbować).
Właśnie jestem po Peach Melba. Tabaka świetna, doskonale czuć brzoskwinie, bardzo drobno zmielona i sucha. Nie spływa do gardła.
Samo zaś opakowanie...
Musiałem to gówno potraktować scyzorykiem, bo przez 10 minut starałem się bezinwazyjnie toto otworzyć. Potem 5 minut na zabawę scyzorykiem tak aby nie popsuć za bardzo tabakiery...
Nie wiem co zrobię jeśli okaże się, że większość WoSowskich tabakier jest tak "sklejonych". Prawdopodobnie odpuszczę je sobie, póki nie znajdę jakiś zastępczych tabakier.
Szkoda, ta Peach Melba jest naprawdę zajebista, a i o innych słyszałem dobre słowa.
Trzymam ją w plecaku więc mam nadzieje, że ta tabakiera po moich przeróbkach nie otworzy się sama z siebie.
@edit3
Ice Liquorice - Wow.
Tym razem tabakiera otwarta prawie bez problemów, więc nie będę się o niej rozpisywał.
Sama konsystencja tabaki jest identyczna to innych WoSowskich, albo przynajmniej do tych poprzednich co zażywałem i do tych, o których czytałem.
Co do aromatu, nie miałem nigdy styczności z prawdziwą lukrecją więc nie mogę stwierdzić czy została wiernie oddana ale faktem jest, że aromat jest przyjemny. Skojarzył mi się z Lowen Prisem ale zażywałem go tak dawno, że może to być tylko złudzenie.
Pozostała część nazwy, czyli "Ice" została odwzorowana idealnie. Po zażyciu czułem się jakbym zmielił gumę orbit i to ją zażył. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to fakt, że takie delikatne zmrożenie nie trwa długo jak np. aromat brzoskwini w Peach Melba, gdzie czułem ją nawet chyba godzinę albo i dłużej po zażyciu.
Żałuje też, że nie dane mi było spróbować tej tabaki w jakiś zimowy wieczór ale myślę, że w upalne dni też będzie idealna jako orzeźwienie.
Zakładki