Dzisiaj w klimatach indyjskich ;). O firmie Dhloakia Tobbaco slyszalem juz pare miesiecy temu jak bylem tabaczanym siusiumajtkiem. Zrobilo na mnie to niby jakies wrazeie, bo hoho - tabaka z Indii. To musi byc COS. Jednak wiedzialem, ze narazie nie moge tego skosztowac. Wczoraj uslyszalem UBER nowinke od kumpla ze w trafice jest ... Dhloakia! Zacieszony mowie, ze trzeba zrobic zakupy. Juz zdaje relacje (mam nadzieje ze ktos czytaje moje relacje nt. tabaki ;( )
Od poczatku. Tu wszystkie:

Od lewej - Swiss Chocolate
European Line Snuff, Medicated
English Line Snuff i Sparrow Cool
Indian Line Snuff.
Pierwszego rozkminilem Swiss Chocolate. Nie moglem sie powstrzymac ;). Bez ogrodek. Otwieram calkiem sympatyczne, dziesieciogramowe pudeleczko z ceinkiego, czarnego plastiku z bardzo fajnymi naklejkami (zlotych 9 mnie kosztowalo, w sumie nie tak duzo). Na naklejce pieknie skomponowane gradienty z b. ladnymi napisami. Jakis obrazek snuffa, po boku Dhloakia Tobbacco Pvt. Ltd i CIT - Cygara i Tyton i malutki napis o szkodliwosci tabaki. Tyle o pudelku, snuffniem bo ogluchniem. Wzialem mala szczypte z pudelka. Od razu poczulem, ze mam do czynienia z tabaka dosyc sypka i calkiem wilgotna. Szykuje sie cos sympatycznego. Przyblizam do nosa, delektuje sie samym zapaszkiem. Coz, nawet na brudnym przystanku wyraznie bylo czuc czekolaaaade ;d. No i niuch. Najpierw zdecydowanie jakis niespecjalnie interesujacy tyton wymieszany z uber czekolada. Nawet european line sugeruje, ze nie bedzie angielskiego pierdolenia o kwiatkach i motylkach. Mamy czekolade? Mamy ;d. Smakuje jak pierwsza lepsza czekolada, aromat jest wyrazny. Mentolu nie ma. Tyle o Swiss Chocolate.
Dalej Sparrow Cool. Czterogramowy "snuffbullet" w cenie 7,50. Wiem, przeplacilem :/. Nastepnym razem wezme pudelko. Tuz po wyjsciu z trafiki wiedziony impulsem wyjalem zacne pudeleczko celem skosztowania tabaki Indian Line. Coz to moze byc... Mialem mnostwo problemow z rozszyfrowaniem tego systemu (nie bic plis, pierwszy raz widzialem snuffbulleta :o). Krecilem tym dynksem we wszystkie strony i chyba w koncu cos zjebalem to pudelko bo sypie sie caly czas... No coz ;<. Sypnalem na reke i co mi sie wysypalo? Piasek, piasek powiadam! :o Coz, wosy to tez piasek, nie moze byc zle. Pod nosem wachajac nic nie poczulem wiec sobie niuchnalem.. Chuje wcisneli mi indyjski piasek. Nie dla mnie toto i tyle. Zero mentolu czy czego, nic poprostu.
Medicated. Moze tu bedzie lepiej. Tym razem bylo mniej problemow bo troche rozkminilem system ;d. Troche mniej sypki niz Sparrow Cool, ale tym razem moze byc ok bo na pudelku jest napisane English Line. Niuch i w sumie mentol, taki slabszy medyk. Nic specjalnego
Ogolnie nieco marnego Medicateda i Sparrow Cool rekompensuje mi uberasny Swiss Chocolate. Moze sie jeszcze przejde w poniedzialek po pare innych >: )
Zakładki